Meteorolodzy przewidują w tym tygodniu upalną pogodę w Belgii. W związku z tym, grupa zajmująca się ochroną praw zwierząt rozpoczęła zbieranie podpisów pod petycją w sprawie zakazania transportów zwierząt w upalne dni.

„Po swoim nieszczęsnym życiu spędzonym w przemysłowej hodowli, zwierzęta są upychane w ciężarówkach gorących jak piece i w ten sposób transportowane do rzeźni” - przekazała organizacja Suppression des expériences sur l’animal (SEA) w liście skierowanym do Ministerstwa Rolnictwa oraz Ministerstwa ds. Dobrostanu Zwierząt.

„Kiedy na zewnątrz jest 30 stopni Celsjusza, w klatkach oraz ciężarówkach transportujących zwierzęta temperatura może sięgnąć nawet 60 stopni” - napisali aktywiści, wzywając obydwa ministerstwa do wprowadzenia zakazu transportowania zwierząt do rzeźni w ekstremalnie upalne dni.

„Myślimy o kurczakach i innym drobiu przewożonym w przegrzanych klatkach. Zwierzęta mogą być w stanie agonalnym, zanim dotrą do celu. (…). W upały transportowane są także inne zwierzęta, takie jak m.in. krowy, świnie. Wzywamy również do zakazania transportowania zwierząt do krajów poza Europą”.

Zgodnie z belgijskim prawem, firma odpowiadająca za transport powinna zadbać o „dobrostan zwierząt” oraz „dostosować transport do warunków meteorologicznych”, jednakże nie są prowadzone żadne kontrole mające chronić zwierzęta.

Petycję można podpisywać: TUTAJ.

03.08.2020 Niedziela.BE

(kk)

W 19 gminach tworzących Region Stołeczny Brukseli odnotowano gwałtowny wzrost liczby osób z pozytywnym wynikiem testu na obecność nowego koronawirusa - wynika z opublikowanych w niedzielę danych instytutu badawczego Sciensano. Liczba nowych zakażeń w prowincji Antwerpen spadła po raz pierwszy od 17 dni.

Profesor Boudewijn Catry z Sciensano powiedział w rozmowie z mediami, że chociaż średnie tygodniowe dane dotyczące regionu stołecznego pozostają stabilne, dane z ostatnich kilku dni są powodem do niepokoju. Sciensano podkreśla jednak, że przed wyciągnięciem wniosków z ostatnich danych, należy poczekać na wyniki z nadchodzących kilku dni.

Inne miasta, takie jak Liège i Verviers, również odnotowują wzrost liczby przypadków, choć nie tak spektakularny jak miało to miejsce w Antwerpii.

Profesor Catry uważa, że to, co działo się w Antwerpii, jest preludium do drugiej fali, podobnie jak skupiska infekcji w Mons (Hainaut) i prowincji Limburg były preludium do pierwszej fali.

Obecnie liczba pacjentów z COVID-19 przyjmowanych do szpitali w prowincji Antwerpen stale rośnie. W nadchodzącym tygodniu będzie można ocenić, jaki wpływ na zakażenia mają dodatkowe środki, które wprowadzono w celu ograniczenia rozprzestrzenianie się wirusa.

03.08.2020 Niedziela.BE

(mś)

Martwa foka została wyrzucona przez morze na brzeg w pobliżu rezerwatu przyrody IJzermonding w Nieuwpoort w prowincji West-Vlaanderen. Zwierzę zginęło, bo zaplątało się w linę.

Martwe zwierzę zauważył Jean Thiébau, który w piątek około 20:00 spacerował z dziećmi po plaży. Zwłoki zwierzęcia zostały odsłonięte podczas odpływu. Wokół szyi foka miała zawiązaną linę.

- To bardzo smutny widok. To, co powinno być przyjemnym spacerem z dziećmi, stało się konfrontacją z rzeczywistością – powiedział w rozmowie z VRT News Jean Thiébaut.

Uważa się, że lina, przez którą zginęło zwierzę, mogła pochodzić z wycieczkowca.

03.08.2020 Niedziela.BE

(kk)

W liście otwartym skierowanym do władz gminy i prowincji w Antwerpii, 250 przedsiębiorców z branży hotelarsko-gastronomicznej zwróciło się o wsparcie w obecnej sytuacji, kiedy ponownie wprowadzono liczne koronawirusowe ograniczenia.

Przedstawiciele sektora uważają, że ograniczenia są tak surowe, że równają się niemal zakazowi działalności. „Poza dziennymi stratami, ponowne otwieranie, a następnie zamykanie naszych lokali wiele nas kosztuje” - w liście skierowanym do gubernator prowincji, Cathy Berx oraz burmistrza miasta, Barta De Wever, napisali właściciele restauracji i kawiarni.

Twierdzą oni przy tym, nowe obostrzenia przyczyniły się do ich strat, nawet pomimo faktu, że restauracje wciąż mogą być otwarte. „W rzeczywistości większość z nas nie ma wyjścia i musi trzymać lokale zamknięte, więc jest to de facto lockdown” - czytamy w liście.

Przedsiębiorcy wyrazili nadzieję, że „administracja weźmie na siebie odpowiedzialność”, przyznając przedsiębiorstwom rekompensatę.

03.08.2020 Niedziela.BE

(kk)