Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Słowo dnia: Werkgever
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (niedziela, 7 września 2025, www.PRACA.BE)
Belgia: Zamiast w Hiszpanii urlop… w Holandii?
Polska: Psia apteczka w pociągu. Warto mieć taką w domu
Przydatne skróty: BSO
Polska: Już się zaczęło. Ceny e-papierosów wystrzeliły
Belgia, biznes: Sto bankructw w tydzień? To mało
Polska: Tego miało już nie być, ale szkoły nie dały rady. „Dziecko będzie kończyło po zmroku”
Słowa dnia: Laatste ontwikkelingen
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (sobota, 6 września 2025, www.PRACA.BE)
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Polska: W rekordowym tempie przybywa wypożyczalni kamperów. Pandemia spopularyzowała ten sposób podróżowania

Pandemia przysłużyła się branży karawaningowej. Rośnie zarówno sprzedaż kamperów i przyczep kempingowych, jak i liczba wypożyczalni tych pojazdów. – Nie jesteśmy w stanie nawet oszacować, ile ich powstało w Polsce w ostatnich 12 miesiącach, a i tak trudno znaleźć wolne terminy w szczycie sezonu. Widać, że ten sposób spędzania wolnego czasu jest coraz bardziej popularny – mówi Dariusz Wawrzyniak, prezes zarządu Stowarzyszenia Polska Grupa Caravaningowa. W czasie pandemii kampery chętnie są też wykorzystywane jako mobilne biura.

Kampery i przyczepy kempingowe gwarantują bezpieczeństwo podróżowania w czasie pandemii. Ludzie to dostrzegli i coraz więcej osób zakochuje się w karawaningu, a co najważniejsze, przekonują do tej pasji kolejne osoby. Rynek wynajmu kamperów i przyczep kempingowych urósł bardzo mocno i bez wątpienia ten rok pod każdym względem będzie rekordowy – wyjaśnia w rozmowie z agencją Newseria Biznes Dariusz Wawrzyniak.

Jak wynika z informacji płynących z rynku, obecnie trudno o jakiekolwiek wolne terminy najmu pojazdów na wakacje w tzw. wysokim sezonie, czyli od połowy czerwca do połowy września.

Możemy śmiało mówić o tym, że ludzie coraz chętniej wybierają karawaning jako sposób na podróżowanie i formę spędzania wolnego czasu. To przede wszystkim wolność, niezależność, a także bezpieczeństwo. Cały czas, niezależnie od miejsca, w którym się zatrzymamy, jesteśmy u siebie, w swoim domu na kołach. Tylko od nas zależy, gdzie się zatrzymamy i spędzimy noc – dodaje prezes zarządu Polskiej Grupy Caravaningowej.

Jak podkreśla, w czasie pandemii, w zależności od okresu i obowiązujących rozporządzeń rządowych, podróżowanie było znacznie ograniczone. Kempingi, które są na świeżym powietrzu, mimo że wydają się bezpiecznymi miejscami, również nie mogły przyjmować gości.

– Zgodnie z nowymi rozporządzeniami jest już dopuszczone podróżowanie i zatrzymywanie się na kempingach, jednak w rygorze sanitarnym, przy zajętości 50 proc. parceli – zaznacza Dariusz Wawrzyniak. – Wszystkie kempingi w Polsce, szczególnie te, które są przystosowane do kamperów i przyczep, są bardzo dobrze wyposażone, zarówno od strony zabezpieczenia sanitarnego, jak i bieżącej dezynfekcji.

Regulacje obowiązujące w Polsce i dotyczące podróżowania kamperami są dość ogólne, jeśli chodzi o wymogi np. w zakresie infrastruktury. To w zasadzie właściciele kamperparków czy pól namiotowych decydują o tym, w jaką infrastrukturę uzbroją swoje miejsca.

– W Polsce jest coraz więcej profesjonalnie przygotowanych miejsc dla kamperów i przyczep kempingowych. Na większości kempingów jest miejsce, gdzie można zrzucić tzw. szarą wodę, napełnić kampera czystą wodą czy też podpiąć się do prądu. Ta infrastruktura jest na europejskim poziomie. Można już wymienić kilkadziesiąt kempingów w Polsce, które oferują standard znany z Włoch czy Chorwacji – zapewnia prezes Polskiej Grupy Caravaningowej.

Jak dodaje, wiele pojazdów jest już całkowicie niezależnych od infrastruktury. Są wyposażone m.in. w solary, które produkują prąd, lub w możliwość wcześniejszego napełniania zbiorników na wodę. Zwykle mają one ok. 100 l pojemności, więc przy rozsądnym gospodarowaniu daje to niezależność nawet przez kilka dni. Z drugiej strony widać coraz więcej inwestycji w odpowiednią infrastrukturę.

– Dostawcy gotowych boxów na pola kempingowe w tej chwili mają zamówienia na kolejne dwa–trzy lata. Widzimy więc, że rynek się zmienia, i to tylko na lepsze – podkreśla ekspert.

SPGC podaje, że zdecydowana większość nowych kamperów sprzedaje się w Polsce „na firmę”. Pojazdy kupują właściciele mikro-, małych i dużych przedsiębiorstw. Możliwe, że to początek nowego trendu w branży karawaningowej – pracy zdalnej na kółkach. Kamper jako mobilne biuro to opcja dla wszystkich, którzy mogą pracować zdalnie, m.in. dla programistów, przedstawicieli handlowych, dziennikarzy, grafików, księgowych czy copywriterów.

Serwis motorhome.pl podaje, że w latach 2016–2020 rynek kamperów w Polsce dynamicznie się rozwijał. W 2018 roku zarejestrowano w sumie 518 nowych samochodów kempingowych, co stanowiło wzrost o ponad 50 proc. w stosunku do roku poprzedniego. W 2019 roku było ich już 724. Z kolei w 2020 roku nastąpił kolejny rekordowy skok – zarejestrowano 1040 aut. SPGC i PZPM podają, że pierwszy kwartał br. przyniósł wzrost rejestracji nowych i importowanych kamperów i przyczep kempingowych odpowiednio o 156 proc. i 162 proc. w ujęciu rocznym. 


28.05.2021 Niedziela.BE // źródło: Newseria // tagi: caravaning, branża caravaningowa, sprzedaż camperów w Polsce, Polska Grupa Caravaningowa // mówi: Dariusz Wawrzyniak prezes zarządu Stowarzyszenie Polska Grupa Caravaningowa // fot. Shutterstock, Inc.

(sm)

 

Belgia, sport: Reprezentacja Belgii wciąż na czele rankingu FIFA!

Jeśli wierzyć rankingowi FIFA, to Belgia jest jednym z głównych faworytów zbliżających się Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej.

W opublikowanym w czwartek notowaniu rankingu FIFA Czerwone Diabły, podobnie jak w poprzedniej odsłonie z początku kwietnia, zajmują pierwsze miejsce. Reprezentacja Belgii ma na koncie 1.783 punkty i wyprzedza aktualnych mistrzów świata z Francji (1.757 punktów) i reprezentację Brazylii (1.743).

Kolejne miejsca zajmują Portugalia (1.666 punktów, aktualny mistrz Europy), Hiszpania (1.648), Włochy, Argentyna (po 1.642), Urugwaj (1.639) i Dania (1.632). Niemcy zajmują 12. pozycję, a Holandia jest 16. Polska ma na koncie niespełna 1.550 punktów, co daje Biało-Czerwonym 21. miejsce.

Reprezentacja Belgii już od ponad 2,5 lat jest na czele tego rankingu. W sumie Czerwone Diabły zajmują pierwsze miejsce w rankingu FIFA ponad tysiąc dni. Lepszym wynikiem mogą się pochwalić jedynie reprezentacje Brazylii i Hiszpanii, przypomina dziennik „Het Nieuwsblad”.

Mistrzostwa Europy w Piłce Nożnej rozpoczną się 11 czerwca. W fazie grupowej Belgia zmierzy się z Danią (10. miejsce w rankingu FIFA), Rosją (38.) i Finlandią (54.).


28.05.2021 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

 

  • Published in Sport
  • 0

Belgia, biznes: Nastroje przedsiębiorców najlepsze od 2007 r.!

Wskaźnik nastrojów belgijskich przedsiębiorców osiągnął w maju 2021 r. najwyższy poziom od prawie 14 lat – wynika z danych opublikowanych przez Belgijski Bank Narodowy NBB.

W maju 2021 r. wskaźnik ten wyniósł 6,5. Dodatni wynik oznacza, że przedsiębiorców z optymizmem patrzących w przyszłość jest więcej niż pesymistów.

Wraz z początkiem pandemii nastroje przedsiębiorców dramatycznie się pogorszyły. W kwietniu 2020 r. wskaźnik nastrojów wyniósł -36,1, co oznaczało, że zdecydowana większość belgijskich przedsiębiorców patrzyła w przyszłość z wielkim pesymizmem.

Od tego czasu nastroje stopniowo się poprawiały. W kwietniu 2021 r. wskaźnik ten po raz pierwszy od listopada 2018 r. znów był na plusie. Majowy wynik jest najlepszy od lipca 2007 r.

Wówczas wskaźnik ten był na poziomie 7,2 – przypominają belgijskie media.

- Wskaźnik nastrojów poprawił się szósty miesiąc z rzędu, choć tempo tego wzrostu jest nieco mniejsze. Poprawiają się nastroje m.in. przedsiębiorców świadczących usługi innym firmom oraz przedsiębiorców budowlanych – flamandzki dziennik „Het Laatste Nieuws” cytuje przedstawiciela belgijskiego banku centralnego.


28.05.2021 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

 

Branża lotnicza chce wykorzystywać wodór jako paliwo. W pracach badawczych będzie uczestniczyć polski przemysł

– Polski przemysł lotniczy ma szansę zaistnieć w zielonej transformacji tego sektora – ocenia Marek Darecki, prezes Doliny Lotniczej. Jak wskazuje, „zazielenienie” lotnictwa to proces, od którego nie ma już odwrotu, a największy potencjał w dekarbonizacji tego sektora stwarza wykorzystanie ciekłego wodoru jako paliwa. – To właśnie chcemy robić w Dolinie Lotniczej – zaznacza ekspert. Szansą na rozwój prac w tym zakresie może być utworzenie Podkarpackiej Doliny Wodorowej.

– Zmiany klimatyczne będą decydować o dobrobycie społeczeństw. Jeżeli ktoś będzie udawał, że będzie z węglem za pan brat następne 20 lat, to poudaje jeszcze trochę, aż go elektorat zmiecie. Europa nie pozwoli sobie na kopcące polskie kominy, a klient nie pozwoli sobie na kupowanie z fabryk, które zanieczyszczają środowisko. Dlatego jeśli jakaś fabryka – również w przemyśle lotniczym – nie dostosuje się do zielonych wymagań, to przestanie istnieć. To grozi wielu polskim przedsiębiorcom, którzy tego nie zrozumieją – mówi agencji Newseria Biznes Marek Darecki, prezes zarządu Doliny Lotniczej.

Jeszcze zanim pandemia COVID-19 utrudniła podróżowanie, lotnictwo przeżywało okres boomu, a IATA szacowała, że do 2037 roku liczba pasażerów na światowych lotniskach potroi się do ponad 8,2 mld osób. Duże wzrosty notował też lotniczy transport towarowy. W skali całej Europy ten sektor ma strategiczne znaczenie – według danych przytaczanych przez KE przed pandemią lotnictwo wnosiło ok. 300 mld euro (czyli około 2,1 proc. PKB) do europejskiej gospodarki, zapewniając przeszło 5 mln miejsc pracy. Dlatego jego przyszłość to ważny temat – nie tylko w kontekście pandemii, ale i zmian klimatycznych, ponieważ podróżowanie samolotem ma duże przełożenie na środowisko i emisje CO2. Według kalkulatora udostępnianego przez fundację myclimate bezpośredni lot w jedną stronę na trasie Warszawa–Paryż to ok. 259 kg CO2 w przeliczeniu tylko na jednego pasażera.

Jak wynika z opublikowanego w 2019 roku raportu EASA (Agencja Unii Europejskiej ds. Bezpieczeństwa Lotniczego) dotyczącego oddziaływania lotnictwa na środowisko, ten sektor odpowiada za ok. 3,6 proc. całkowitej emisji gazów cieplarnianych w 28 krajach UE (z Wielką Brytanią) i 13,4 proc. emisji w europejskim transporcie. Przy prognozowanym dynamicznym wzroście lotnictwa w perspektywie do 2050 roku te liczby znacznie wzrosną. UE dąży jednak do ich zminimalizowania – jeden z celów Europejskiego Zielonego Ładu zakłada ograniczenie emisji gazów cieplarnianych pochodzących z transportu o 90 proc. do 2050 roku w porównaniu z rokiem 1990. Dotyczy to także lotnictwa.

– Na poziomie Europy i świata buduje się programy zazieleniania lotnictwa – mówi prezes Doliny Lotniczej. – Najłatwiejsza droga to biopaliwa. 

W swojej ubiegłorocznej analizie Polski Instytut Ekonomiczny wskazał, że odejście od tradycyjnych paliw lotniczych będzie niezbędnym elementem zminimalizowania emisji CO2 w tym sektorze. To jednak problematyczne, ponieważ lotnictwo – zwłaszcza na lotach długodystansowych – wymaga bardzo wysokoenergetycznego paliwa. Tradycyjne biopaliwa, jak np. etanol i biodiesel, nie nadają się do zastosowania w samolotach, ponieważ mają niską gęstość energetyczną i łatwo zamarzają w niskiej temperaturze. Dlatego wiele linii lotniczych rozwija i testuje paliwa alternatywne. Dotyczy to m.in. Airbusa, który w połowie kwietnia br. poinformował już o pierwszym rejsie samolotu Beluga wykorzystującym zrównoważone paliwo lotnicze SAF (Sustainable Aviation Fuel). EASA podaje natomiast, że w UE certyfikowano już kilka ścieżek produkcji biopaliw lotniczych, a kilka innych jest w trakcie procesu zatwierdzania. I choć wykorzystanie biopaliw przez linie lotnicze pozostaje minimalne – m.in. ze względu na wyższe koszty w porównaniu z paliwem konwencjonalnym – to UE ma duży potencjał, aby zwiększyć swoją zdolność produkcyjną w zakresie biopaliw lotniczych.

Jak wskazuje prezes Doliny Lotniczej, drugą metodą „zazieleniania” lotnictwa są samoloty hybrydowe i elektryczne, nad którymi pracują już m.in. Airbus i Boeing.

– Hybryda polega na tym, że w samolocie będzie trochę elektrycznego napędu, który będzie włączał się wtedy, kiedy będzie potrzebny. Tak naprawdę samolot czy śmigłowiec potrzebuje dwóch silników tylko do startu. Kiedy leci na wysokości ok. 10 tys. m w rozrzedzonym powietrzu, drugi silnik jest mu niepotrzebny i mógłby być wyłączony. Stąd pomysł na jeden silnik elektryczny, który w trakcie startu współpracowałby z tym naftowym, a potem jeden z nich mógłby być wyłączony – mówi Marek Darecki.

Jak podkreśla, najbardziej obiecującym kierunkiem dla branży lotniczej jest jednak wykorzystanie ciekłego wodoru jako paliwa. Tego typu projekty także są już w toku. Airbus we wrześniu ub.r. ogłosił, że pracuje nad stworzeniem samolotu o liczbie miejsc od 100 do 200 pasażerów, napędzanego właśnie paliwem wodorowym (projekt ZEROe). Lotniczy gigant planuje uruchomienie pierwszego komercyjnego samolotu na ciekły wodór (LH2) już w 2035 roku.

– Wodór to kierunek najbardziej obiecujący i tu chcemy zaistnieć jako polski przemysł lotniczy. To dla nas duża szansa – mówi ekspert.

LH2 może potencjalnie ograniczyć negatywny wpływ lotnictwa na środowisko naturalne i umożliwić dekarbonizację tego sektora. Jest on dobrym rozpraszaczem ciepła, a jego spalanie wiązałoby się ze znacznie niższą emisją tlenków azotu niż w przypadku standardowego paliwa lotniczego. Barierą jest jednak fakt, że produkcja LH2 jest droga i wymaga technologii, której rynek raczej nie jest w stanie stworzyć bez wsparcia na poziomie rządowym.

– To właśnie chcemy robić w Dolinie Lotniczej i będziemy wpływać na władze, żeby nam w tym pomogły. Prace badawczo-rozwojowe będą lokowane w Polsce tylko pod warunkiem, że będzie współpraca z rządem. Tak robią Kanadyjczycy, Niemcy, Francuzi czy Czesi. My tego nie robimy na taką skalę, jakiej potrzeba, ale będziemy przekonywać do tego rząd i Narodowe Centrum Badań i Rozwoju – mówi Marek Darecki.

W ubiegłym tygodniu, przy udziale premiera Mateusza Morawieckiego oraz ministra klimatu i środowiska Michała Kurtyki, podpisano list intencyjny, zgodnie z którym w Rzeszowie ma zostać utworzona pierwsza w Polsce dolina wodorowa (z pięciu planowanych). Porozumienie podpisane przez przedstawicieli biznesu, jednostek naukowych i administracji publicznej dotyczy współpracy w zakresie m.in. prac B+R związanych z zastosowaniem wodoru jako paliwa dla transportu, w tym także lotniczego. W budowaniu nowego klastra mają zostać wykorzystane doświadczenia Doliny Lotniczej. Na rozwój wodoru przewidziano także 800 mln euro w ramach Krajowego Planu Odbudowy.

 

28.05.2021 Niedziela.BE // źródło: Newseria // tagi: lotnictwo, biopaliwa w transporcie lotniczym, samoloty hybrydowe, emisje CO2, transformacja sektora lotniczego, wodór jako paliwo, dolina wodorowa, Dolina Lotnicza // mówi: Marek Darecki prezes zarządu w firmie Dolina Lotnicza // fot. Shutterstock, Inc.

(sm)

 

Subscribe to this RSS feed