Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Polska: Zaprzysiężenie Karola Nawrockiego będzie pokazem siły PiS. A potem objazd po kraju
Wakacje na kredyt? Co 10. mieszkaniec Belgii się na to decyduje
Belgia: Dług publiczny nadal olbrzymi. Tylko trzy kraje UE gorsze
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (wtorek 22 lipca 2025, www.PRACA.BE)
Belgia: Pozwolenie środowiskowe dla lotniska w Brukseli cofnięte. Powód?
Polska: Śmierć w korytarzu życia. Nigdy nie rób tego, co ten kierowca
Belgia: Od 2027 roku jedna strefa policyjna w Brukseli
Polska: Według wyliczeń PIE średnia wartość pracy domowej kobiet w Polsce wynosi 4727 zł.
Belgia: Pożar w sklepie mięsnym w Evere
Polska: Ponad 324 tys. wykroczeń w pół roku. Fotoradary nie na wszystkich działają
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Polska: Od lipca trudniej o kredyt hipoteczny. Duże zmiany w bankach

Banki wprowadziły nowe zasady udzielania kredytów hipotecznych. To utrudnia drogę do kupna własnego mieszkania czy domu.

Od razu wyjaśnijmy, że zmiany weszły w życie 1 lipca i są podyktowane rekomendacją Komisji Nadzoru Finansowego. Zasady dotyczą niemal wszystkich banków z wyjątkiem spółdzielczych, które mają czas na wprowadzenie tych zmian do końca 2022 roku.

Nowe wyliczenia

Co się właściwie zmienia? Jest trudniej otrzymać kredyt hipoteczny na długi okres, bo banki w inny sposób wyliczają kwotę, jaką mogą pożyczyć. Do tej pory badały zdolność kredytową klienta na maksymalnie 30 lat. Teraz ten czas wynosi 25 lat, a to sprawia, że kredytobiorca musi udowodnić, że będzie w stanie właśnie w takim czasie spłacić zobowiązanie. Nawet jeżeli okres kredytowania jest znacznie dłuższy.

Brzmi zawile, ale sprowadza się do tego, że nie każdy w takiej sytuacji otrzyma pieniądze albo dostanie kwotę mniejszą niż wnioskowana. Z analizy firmy Expander wynika, że jeszcze w czerwcu osoba zaciągająca kredyt na 35 lat z ratą w wysokości 2 000 zł (oprocentowanie 3 proc.) mogła otrzymać 474 000 zł.

Teraz na takich samych warunkach klient może liczyć na 421 000 zł.

Kilka walut

To nie koniec zmian, bo nowe zasady utrudniają zaciągnięcie kredytu osobom, które zarabiają w różnych walutach. „W dzisiejszych czasach, kiedy praca zdalna nie jest niczym niezwykłym, nie powinno dziwić, że mieszkając w Polsce można pracować dla firmy z drugiego końca świata, która wynagrodzenie wypłaca w walucie swojego kraju.” - wyjaśnia Expander.

Do lipca banki, obsługując klienta „wielowalutowego” brały pod uwagę zmiany kursów walut i obniżały dochód kredytobiorcy o 20 procent. Od lipca obniżka wynosi 50 procent. Czyli jeżeli ktoś zarabia 4 000 euro i 4 000 zł, to według nowych zasad otrzymuje 4 000 euro i 2 000 zł. A to sprawia, że stać go na mniejszy kredyt.

Stałe oprocentowanie

Plusem zmian jest jednak to, że banki muszą klientom oferować kredyty ze stałym oprocentowaniem utrzymanym przez przynajmniej 5 lat. To z jednej strony daje pewność przy planowaniu domowych finansów, ale z drugiej strony stałe oprocentowanie jest z reguły wyższe od zmiennego. „Dla przykładu w Banku Millennium, przy wkładzie własnym wynoszącym 25 proc., oprocentowanie stałe wynosi 3,96 proc., a zmienne 2,31 proc.” - pokazują różnice eksperci.

I jeszcze jedna ważna zmiana. Ze stałego oprocentowania mogą skorzystać także osoby, które już mają kredyt hipoteczny. Trzeba do swojego banku złożyć stosowny wniosek, a bank zaproponuje stawkę na przynajmniej 5 najbliższych lat. Zmiany wprowadza się podpisując aneks do umowy kredytowej.

03.07.2021 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Shutterstock, Inc.

(sl)

 

Szukali wełny i nie znaleźli. Tak oszukują producenci ubrań

Blisko 2 500 partii ubrań sprawdziła Inspekcja Handlowa i zakwestionowała ponad jedną czwartą z  nich. Fatalnie wypadły garnitury.

Dane, które właśnie opublikowała IH, są porażające. Skontrolowano 422 przedsiębiorców, w tym: 324 sklepy, 67 producentów i dystrybutorów oraz 31 hurtowni. „Kontrolą objęto importowane, a także produkowane w kraju oraz na terenie Unii Europejskiej produkty włókiennicze wykonane z dzianin lub tkanin.” – zaznacza Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, który przedstawił dane.

Okazuje się, że nie można wierzyć temu, co jest napisane na ubraniowej metce. Na prawie 2 500 partii produktów, ponad 25 procent składało się nie z takich materiałów, jakie deklarował wytwórca lub sprzedawca.

Zastrzeżenia w liczbach:

• odzież wierzchnia - 47,9 proc. zakwestionowanych produktów,
• wyroby pończosznicze - 54,2 proc.,
• odzież sportowa - 21,9 proc.,
• odzież wizytowa - 63,54 proc.

Fatalnie wypadły garnitury, które nie były tym, czym powinny być. „Wełniany” zawierał wełnę jedynie na etykiecie – w jego składzie zaś był poliester, wiskoza i acetat, z kolei bawełniana kurtka zamiast 60 proc. bawełny, miała jej niecałe 40 proc.” – opisuje wyniki badań Tomasz Chróstny, prezes UOKiK i dodaje: „W niektórych sytuacjach nieprawidłowości są jednak na tyle poważne, iż w toku postępowań administracyjnych są nakładane kary finansowe, a także zwrot kosztów realizowanych badań laboratoryjnych. Ponadto niedawno informowaliśmy o wszczętych postępowaniach wobec trzech marek, które podejrzewamy o wprowadzenie konsumentów w błąd w zakresie składu produktów włókienniczych”.

Czym to w ogóle grozi, dlaczego skład ubrania jest taki ważny? P

o pierwsze to wprowadzanie klienta w błąd. Po drugie wełniane garnitury są droższe od tych, wykonanych ze sztucznych materiałów. Są też kwestie zdrowotne, bo jak informuje UOKiK chodzi o reakcje alergiczne, gdy konsument jest uczulony na jakiś składnik, który nie jest wymieniony na metce.

Jak zatem rozpoznać, czy w sklepie nie jesteśmy oszukiwani?

Eksperci skład ubrań badają w laboratoriach, bo trudno jest to ocenić wzrokowo. Jednak należy np. zapamiętać, że dotykając wyrobu włókna syntetyczne, w odróżnieniu od pozostałych, bardzo się elektryzują, a niektóre z nich w dotyku są „twardsze”, nie posiadają miękkości i delikatności.

Ten sposób jednak nie sprawdzi się podczas zakupów w sieci. Dlatego eksperci przypominają, że konsument ma prawo do dokonania zwrotu ubrania w ciągu 14 dni od jego otrzymania bez wskazywania powodów swojego działania.

„W przypadku zwrotu towaru sprzedawca ma obowiązek zwrócić kupującemu cała zapłaconą kwotę, tj. cenę towaru oraz kosztów przesyłki.” – dodaje UOKiK.

04.07.2021 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Shutterstock, Inc.

(sl)

 

Co kolory mówią o owocach i warzywach?

Jeśli kiedyś zdarzyło wam się przyglądać bliżej mechanizmom funkcjonowania natury, z pewnością byliście zaskoczeni, jak poszczególne jej elementy potrafią ze sobą współgrać. Podobnie jest z naszą dietą. Kolory nie tylko dodają wizualnej atrakcyjności warzywom i owocom, ale również mówią wiele na temat ich dobroczynnego działania na nasz organizm.

Zielone są receptą na długowieczność

Warzywa i owoce o zielonej barwie są bogate w kwas foliowy, który korzystnie wpływa na rozwój mózgu. Ponadto charakteryzują się bogactwem przeciwutleniaczy pełniących rolę ochronną w procesach starzenia i działaniu rakotwórczym. Witaminy A, C, E oraz magnez i żelazo powodują, że wzrasta odporność na czynniki zewnętrzne. Zapewniają też prawidłową pracę układu pokarmowego oraz wątroby. Najpopularniejsze to brokuł, agrest, seler, natka pietruszki, botwina i szpinak.

Żółte i pomarańczowe zadbają o wzrok


Owoce natury w słonecznym kolorze są sprzymierzeńcami dobrego wzroku. Zawarte w nich karotenoidy oraz duże ilości witaminy C regulują pracę całego organizmu. Są odpowiedzialne szczególnie za wzrok. Błonnik z kolei powoduje uczucie sytości, które jest szczególnie ważne dla osób na diecie odchudzającej. Dzięki niemu rzadziej odczuwamy potrzebę sięgania po przekąskę. Najczęściej wybierane żółte owoce i warzywa to: ananas, banan, brzoskwinie, cytryna, fasolka szparagowa, ziemniaki i bataty.

Czerwone zadbają o układ krwionośny

Jeżeli dobroczynny wpływ na układ krwionośny, to tylko kolor czerwony. Są bogate w potas, który jest zbawienny dla pracy serca. Regulują ciśnienie tętnicze i wzmacniają naczynia krwionośne, dlatego polecane są przede wszystkim osobom z jego zaburzeniami. Regularnie spożywane obniżają poziom złego cholesterolu. Najbardziej znane spośród czerwonych przysmaków to truskawki, maliny, buraki, czereśnie, papryka i żurawina.

Fioletowe pomogą zwalczyć chorobę

Wysoka zawartość flawonoidów sprawia, że fioletowe warzywa i owoce działają przeciwzapalnie. Ponadto antocyjanidyny, które nadają im charakterystycznej barwy, dbają ochronnie na komórki DNA, zapobiegając ich niszczeniu. Fitoskładniki zawarte w tej grupie kolorystycznej wykazują też działanie antynowotworowe. Warto podczas zakupów wybierać tę odmianę kolorystyczną warzyw, którą reprezentują np. czerwona kapusta, cebula i bakłażan.

Białe w walce z bakteriami


Choć wyglądają niepozornie, pełnią w naturze rolę naturalnych antybiotyków. Flawonoidy w nich zawarte przynoszą ulgę w bólu, świetnie radzą sobie też ze stanami zapalnymi i nadmiernym napięciem mięśni. Składniki odżywcze w nich zawarte minimalizują też ryzyko wystąpienia nowotworów piersi oraz prostaty. Warto uwzględnić w swojej diecie kalafior, czosnek, pieczarki, rzepę, banany i białe nektarynki.  

04.07.2021 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Shutterstock, Inc.

(sl)

 

Polska: Zalanie samochodu a odszkodowanie. Kto ponosi odpowiedzialność?

Jeśli parkujesz swoje auto na otwartej przestrzeni, lepiej śledź prognozę pogody. Drobne przeoczenie może sprawić, że za uszkodzenia spowodowane w wyniku zjawisk atmosferycznych, nie uzyskasz odszkodowania nawet z własnego AC. Jest to zagadnienie istotne szczególnie w obliczu powodzi i nawałnic, które przechodzą obecnie przez Polskę.

Indywidualne podejście do każdej sprawy


Eksperci od ubezpieczeń podkreślają, że każdy przypadek jest indywidualny i zależy od warunków umów, które strony uczestniczące w dokonanej szkodzie miały podpisane. Istnieją jednak pewne uniwersalne zasady, które mogą pomóc w dochodzeniu odszkodowania za zniszczenie samochodu, np. w wyniku zalania, jeśli nasz pojazd nie został objęty ochroną z tytułu autocasco. Należy też pamiętać, że nawet w przypadku opłacenia dobrowolnego ubezpieczenia od zdarzeń losowych, w niektórych sytuacjach możemy spotkać się z odmową pokrycia naprawy szkód.

Mam AC, ubezpieczyciel odmówił mi wypłaty środków


Tak niestety może się zdarzyć. Warunki ubezpieczenia są szczegółowo opisane w umowie, dlatego przed jej podpisaniem warto dokładnie zapoznać się z zakresem szkód, które będą podlegały ochronie. Wielu z nas ma zwyczaj akceptowania dokumentów bez omówienia ich treści, a to może nas słono kosztować. Jeśli warunki polisy wyłączają odpowiedzialność towarzystwa ubezpieczeniowego w określonym zakresie, nasz podpis jest gwarancją, że zgodziliśmy się na takie ustalenia. Możemy bardzo się zdziwić, jeśli po gradobiciu, zamiast wypłaty środków za potłuczoną szybę, otrzymamy jedynie informację, że - zgodnie z umową - nasze AC nie obejmuje tego elementu pojazdu lub zostały wyłączone z niego konkretne zjawiska pogodowe.

Mam AC, które obejmuje zalanie samochodu


Jeżeli w wyniku podtopienia spowodowanego siłą żywiołu dojdzie do zalania pojazdu, a ogólne warunki umowy obejmują tę szkodę w swoim zapisie, możesz starać się o pokrycie kosztów naprawy lub szkody całkowitej pojazdu. W takiej sytuacji masz możliwość naprawy samochodu, sprzedaży na części lub kasacji, jeśli jego stan nie daje możliwości dalszego użytkowania. Pamiętaj jednak, że istnieją wyjątkowe sytuacje, w których możesz nie dostać zwrotu z ubezpieczenia. Zwykle dzieje się tak np. wtedy, kiedy w wyniku nieprzemyślanego uruchomienia, silnik zostanie uszkodzony przez zassanie wody.

Nie mam AC, ale zawinił zarządca


Nie zawsze brak autocasco dyskwalifikuje nas w walce o zwrot poniesionej straty. Przykładem mogą być parkingi podziemne lub działki, na terenie których doszło do zdarzenia losowego. Jeśli podmioty te zawarły polisę odpowiedzialności cywilnej, istnieje duże prawdopodobieństwo, że jej zapis uwzględnia również tego typu przypadki. Szansa na wygranie sporu wzrasta, jeśli bezpośrednią przyczyną uszkodzenia była np. niesprawna kanalizacja odpowiedzialna za podtopienie.

Gdzie szukać pomocy?

Jeżeli posiadamy polisę AC, szkodę zgłaszamy do swojego ubezpieczyciela zgodnie ze wskazówkami zawartymi w ubezpieczeniu, np. przez stronę internetową lub infolinię. Najczęściej pracownik towarzystwa ubezpieczeniowego kontaktuje się telefonicznie, aby uzupełnić niezbędne formalności lub umówić spotkanie z rzeczoznawcą, który oceni szkody. Jeśli będziemy ubiegać się o odszkodowanie z OC zarządcy terenu, dobrze jest pozyskać informacje na temat polisy, którą zawarł i zgłosić szkodę bezpośrednio do jego ubezpieczyciela, opisując okoliczności zdarzenia. Ważne, aby zrobić to niezwłocznie. Mijający czas może zatrzeć ślady, które będą istotne dla decyzji podejmowanej przez towarzystwo.

04.07.2021 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Scherbinator / Shutterstock.com

(sl)

 

Subscribe to this RSS feed