Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Belgia: Palimy mniej, ćwiczymy więcej, ale też częściej oglądamy tv
Belgia: Flandria osiąga wysokie wskaźniki recyklingu
Uniwersytet w Antwerpii poszukuje uczestników do badań nad bakteriami w zlewie
Belgia: Coraz więcej wymuszeń i kradzieży w szpitalach!
Belgia: Własny dom? Tutaj nawet o 26% drożej
Belgia: Minister chce wyższych kar dla przestępców narkotykowych
Niemcy: „Zwiększymy gotowość na przyszłe pandemie”
Belgia: Ponad 500 tys. linii podłączonych do światłowodów
Słowo dnia: Kortingsactie
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (sobota 19 lipca 2025, www.PRACA.BE)
Redakcja

Redakcja

Belgia: Już wiadomo, kiedy Burger King wejdzie do Belgii

Pierwsza restauracja fastfoodowa Burger King na terenie Belgii zostanie otwarta latem 2017 roku – poinformowała spółka QSR.

Pod koniec lipca 2016 roku belgijskie media poinformowały o planowanym przejęciu sieci restauracji fastfoodowych Quick przez spółkę QSR. Pisaliśmy o tym również na naszych łamach (TUTAJ).

Na początku września nowy właściciel przedstawił szczegółowe plany dotyczące tych restauracji, czytamy we flamandzkim dzienniku „Het Nieuwsblad”.

Część z dotychczasowych restauracji nadal będzie działać jako Quick, pozostałe staną się filiami Burger Kinga. Pierwszy Burger King w Belgii zostanie otwarty w połowie przyszłego roku. Na razie nie poinformowano, gdzie będzie się on znajdował.

- Obie te marki [Quick i Burger King] zostaną zachowane – napisali przedstawiciele QSR w komunikacie prasowym. Nie będzie więc tak, że wszystkie dotychczasowe oddziały Quick staną się od razu Burger Kingami. – Restauracje Quick czeka jeszcze wiele ładnych dni – powiedział Daniel Grossman z QSR Belgium, cytowany przez „Het Nieuwsblad”.

 

05.09.2016 ŁK Niedziela.BE

 

 


  • Published in Belgia
  • 1

Polska: Ponad połowie Polaków pieniędzy wystarcza tylko na podstawowe potrzeby. 48 proc. ma kredyt lub pożyczkę do spłacenia

56 proc. Polaków deklaruje, że pieniędzy w miesiącu wystarcza im tylko na podstawowe potrzeby i nie stać ich na większe wydatki. Co piąty przyznaje, że musi sobie odmawiać wielu rzeczy, żeby starczyło do pierwszego – wynika z badania Lindorff. To powoduje, że wiele osób sięga po kredyt lub pożyczkę. Aktywne zobowiązanie do spłacenia ma 48 proc. Polaków.

Wielu Polaków stwierdza, że z powodu napiętego budżetu domowego zmuszeni są do życia od pierwszego do pierwszego. Z pensji co miesiąc opłacają bieżące wydatki bez odkładania jakiejkolwiek sumy na konto oszczędnościowe.

– W badaniach na zlecenie firmy Lindorff 56 proc. respondentów wskazało, że nie stać ich na większe wydatki. Dość liczna grupa, aż 15 proc., wskazuje, że sytuacja materialna niestety jest taka, że może nawet nie wystarczyć im na najpilniejsze potrzeby, ale 16 proc. przyznaje, że nie narzeka na swoją sytuację. Stać ich i na małe, i na większe wydatki – mówi agencji Newseria Krzysztof Różycki, dyrektor ds. kluczowych klientów w firmie Lindorff, zajmującej się zarządzaniem wierzytelnościami.

58 proc. badanych przyznało, że zarabia poniżej 3000 zł netto. Wśród nich 22 proc. poniżej 1500 zł. Te osoby przyznają, że są zmuszone odmawiać sobie wielu rzeczy, żeby wystarczyło im na codzienne potrzeby.

– Pytanie o zarobki jest pytaniem dość delikatnym. Jest też dość duża grupa, ponad 14 proc., która wolała w ogóle nie odpowiadać na to pytanie, więc trudno ostatecznie wnioskować, jak te zarobki się kształtują – mówi Różycki.

Ponad 70 proc. respondentów powiedziało, że chociaż raz mieli kontakt z kredytem gotówkowym lub pożyczką gotówkową. 48 proc. nadal ma aktywne zobowiązania do spłaty.

– Dobrą informacją jest to, że 28 proc. respondentów wywiązało się z płatności i ma tak zwaną dobrą historię kredytową, czyli spłaciło w terminie i uwolniło się od zobowiązań. Tacy klienci są najlepiej oceniani pod względem zdolności kredytowej przez sektor bankowy i pożyczkowy – zauważa Różycki.

Co czwarty ankietowany nigdy nie był kredytobiorcą i nadal nim nie jest. Nie musi to jednak wynikać z braku potrzeb. Często przyczyną jest brak zdolności kredytowej.

Polacy najczęściej zaciągają pożyczki lub kredyty gotówkowe (70 proc.).

–  Wysoko, co bardzo ciekawe, są pożyczki prywatne (23 proc. wskazań). Należy je rozumieć jako pożyczki od rodziny czy znajomych. Odsetek jest wyższy niż w przypadku kredytów hipotecznych (22 proc.). Daleko w tyle są karty kredytowe czy różne inne formy zobowiązań – wskazuje Krzysztof Różycki.

Oprócz osób starszych mających niezbywalne prawo do emerytury jednym z najlepszych klientów sektora bankowego czy pożyczkowego są osoby w wieku 33–40 lat. Dzieje się tak z uwagi na ugruntowaną sytuację finansową oraz przejrzystą historię kredytową. W tej grupie wiekowej pożyczkę lub kredyt ma 47 proc. osób. W pozostałych grupach (25–32 lata oraz 41–50 lat) odsetek jest niższy – 36 proc. Przedstawiciele najmłodszej grupy unikają zaciągania zobowiązań lub nie mają zdolności kredytowej – ok. 40 proc. z nich nigdy nie było kredytobiorcami.

Dla blisko 40 proc. ankietowanych najczęstszym powodem zaciągania kredytów są bieżące potrzeby i poprawa komfortu życia. Co trzeciemu badanemu kredyt służył do sfinansowania zakupu produktów AGD oraz sprzętu elektronicznego. Nieco mniej osób przeznacza pożyczone środki na remont. W tej kwestii wiele zależy od płci kredytobiorcy.

– Najwięcej kobiet pożyczane pieniądze wydaje na sprzęt gospodarstwa domowego (37 proc.). W dalszej kolejności są codzienne potrzeby rodziny (35 proc.) oraz remont domu czy mieszkania (33 proc.). Natomiast u mężczyzn na pierwszym miejscu jest elektronika użytkowa (41 proc.), choć również wysoko (38 proc.) oceniają bieżące potrzeby. U panów istotna jest również potrzeba zakupu auta – 34 proc. mężczyzn wybrało tę odpowiedź, podczas gdy wśród Pań ten odsetek wyniósł zaledwie 16 proc. – wymienia Krzysztof Różycki.

Mówi Krzysztof Różycki, dyrektor ds. kluczowych klientów, Lindorff


03.09.2016 NSA

  • Published in Polska
  • 0

Belgia: Fatalny debiut nowego selekcjonera

Nie tak to miało wyglądać… W pierwszym meczu pod wodzą nowego trenera Roberto Martineza piłkarska reprezentacja Belgii uległa na własnym terenie Hiszpanom 0-2.

Belgowie zupełnie zawiedli w ofensywnie: pierwszy celny strzał w światło bramki oddali dopiero po 82 minutach gry! Nie dziwi więc, że jeszcze przed przerwą publiczność zgromadzona na stadionie w Brukseli zaczęła gwizdać i także po zakończeniu meczu piłkarzy żegnały gwizdy.

Obie bramki dla gości w tym towarzyskim meczu zdobył David Silva. Pierwszą strzelił w 34. minucie, a kolejną – z rzutu karnego – w 62. minucie.

Dla selekcjonerów obu drużyn był to debiut w tej roli. O wiele lepiej datę 1 września 2016 roku zapamięta Julen Lopetegui, nowy trener Hiszpanów. Dla jego rodaka, Roberto Martineza, prowadzącego teraz reprezentację

Belgii, czwartkowy mecz był bardzo kiepskim początkiem przygody z Czerwonymi Diabłami.

- Jak bardzo jestem zaskoczony tym wynikiem? Właściwie nie za bardzo, jeśli zdamy sobie sprawę z tego, kto był naszym przeciwnikiem – powiedział po meczu trener Czerwonych Diabłów, cytowany przez dziennik „Het Nieuwslbad”. – Jedynie przez pierwszych 15 minut graliśmy na właściwym poziomie. Po 15-20 minutach zaczęliśmy grać gorzej, pod każdym względem. Musimy szybko reagować i znaleźć sposób na to, by być groźnym dla przeciwnika – dodał.

W środę 7 września reprezentantów Belgii czeka pierwszy mecz o punkty w eliminacjach do Mistrzostw Świata w 2018 roku. Czerwone Diabły zmierzą się w Brukseli z reprezentacją Bośni i Hercegowiny. Oprócz tych dwóch drużyn w grupie H eliminacji są też ekipy Grecji, Estonii, Cypru i Gibraltaru.

 

02.09.2016 ŁK Niedziela.BE

 

 

  • Published in Belgia
  • 0

Belgijskie piwo w liczbach

Piwo w Belgii to coś więcej niż alkoholowy trunek, to część belgijskiej kultury. O tym, jak różnorodna jest belgijska piwna oferta i jak wielkie znaczenie dla gospodarki, kultury i stylu życia w tym kraju ma piwo, przekonać się można spoglądając na poniższe liczby.

Liczba browarów w Belgii: około 160

Liczba profili smakowych belgijskich piw: 700

Liczba belgijskich gatunków piwa: 1.100 (wg innych źródeł nawet ponad 1.500)

Liczba osób pracujących w belgijskich browarach: ok. 4.500

Liczba wszystkich osób pracujących w belgijskim biznesie piwnym: prawie 60.000

Roczne obroty belgijskich browarów: 2,2 mld euro

Roczna produkcja piwa: ponad 18 mln hektolitrów

Roczny eksport belgijskich piw: ponad 11 mln hektolitrów (czyli ponad 60 % rocznej produkcji)

Roczna konsumpcja piwa w Belgii: ponad 8 mln hektolitrów

Roczna konsumpcja piwa w Belgii w przeliczeniu na mieszkańca: 74 litry na osobę

Roczna konsumpcja piwa w Belgii w 1900 roku: ok. 200 litrów na osobę

 

02.09.2016 ŁK Niedziela.BE

Subscribe to this RSS feed

Login