Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Belgia: Osoby LGBTQI+ coraz częściej ofiarami przemocy i zastraszania
Belgijska para królewska pojedzie na inaugurację papieską
Brussels Airlines zawiesza loty do Tel Awiwu do końca maja
Niemcy: Aż 1/4 pensji na mieszkanie
Polska: Coraz mniej dzieci na państwowym garnuszku. To nie jest dobry znak
Belgia: W ten weekend nie będzie pociągów pomiędzy Brugią a Ostendą
Słowo dnia: Genieten
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (piątek 16 maja 2025, www.PRACA.BE)
Belgia: Jeszcze większe wydatki na armię? Belgia przeciwna
Polska: Zmiana czasu po konsultacjach. Polacy mają już tego dość
Redakcja

Redakcja

Belgia: Setki zwolnień. Powód? „Belgowie boją się chleba!”

Sprzedaż pieczywa spadła w Belgii w minionych trzech latach o ponad 8%. Kolejne piekarnie bankrutują, a zatrudnione tam osoby tracą pracę. „Ludzie zaczęli wątpić, czy chleb jest zdrowy”.

Zmiany w nawykach i modach żywieniowych mają duży wpływ na gospodarkę. W minionych latach na popularności zyskało wiele diet, odradzających spożywanie pieczywa, a chleb z oczywistego elementu codziennego menu stał się w oczach wielu Belgów „podejrzanym, niezdrowym” produktem.

Dlatego informacja podana w sobotę 19 grudnia przez dziennik „Het Laaste Nieuws” nie była wielkim zaskoczeniem. Tego dnia wielka sieć belgijskich piekarni Le Bon Grain (LBG) z oddziałami w miejscowościach Morlanwelz, Asse, Lommel, Heusden-Zolder i Diest poinformowała o tym, że wystąpiła do sądu z wnioskiem o ogłoszenie bankructwa. Pracę stracić może w związku z tym prawie 700 osób.

- Sprzedaż chleba spadła w Belgii w minionych trzech latach aż o 8,3% - wyjaśnił Michaël Voordeckers, rzecznik LBG, cytowany przez  „Het Laaste Nieuws”. Firma próbowała obniżyć koszty, ale obroty nadal spadały i bankructwo okazało się nieuchronne, tłumaczył.

Dlaczego Belgowie rzadziej sięgają po chleb?

– Powody są różne, ale najważniejszym z nich jest fakt, że ludzie zaczęli wątpić, czy chleb jest zdrowy. – wyjaśniła przedstawiciela FGBB, organizacji zrzeszającej belgijskich producentów chleba.     

 

22.12.2015 ŁK Niedziela.BE

  • Published in Belgia
  • 0

Belgia: Na rowerze po alkoholu? „Odbierają prawo jazdy”

- Rowerzyści są także kierowcami pojazdów i dotyczą ich te same przepisy co kierowców samochodów – tłumaczy przedstawiciel belgijskiej policji, cytowany przez dziennik „Nieuwsblad”.

Gazeta poinformowała w sobotę o kontroli policyjnej przeprowadzonej noc wcześniej w regionie Riho (miejscowości Roeselare, Izegem, Hooglede). Funkcjonariusze sprawdzali głównie trzeźwość osób poruszających się na tamtejszych drogach.

Skontrolowano 122 kierowców, z czego około co siódmy (18 osób) miał w wydychanym powietrzu zbyt wysoką zawartość alkoholu. Sześciu osobom od razu zabrano prawo jazdy, choć nie na długo: 15 dni. Co ciekawe, oprócz tego przyłapano również dwóch rowerzystów pod wpływem alkoholu. Także im odebrano prawo jazdy na krótki okres.

- Z ich tłumaczeń wynika, że obaj myśleli, że jako rowerzyści mogą jechać będąc pod wpływem alkoholu i nie będzie im grozić żadna kara. Obaj powiedzieli, że zdecydowali się na jazdę rowerem, ponieważ wiedzieli, że będą pić alkohol i nie chcieli jechać autem – „Nieuwsblad” cytuje komunikat policji regionu Riho.

- Nic jednak bardziej mylnego – dodają policjanci i podkreślają, że również rowerzystów dotyczą przepisy zakazujące prowadzenia pojazdów w stanie po spożyciu alkoholu. – Będąc rowerzystą już jesteś słabszym uczestnikiem ruchu i nie czyń siebie [poprzez jazdę pod wpływem alkoholu] jeszcze słabszym! – apeluje policja.



22.12.2015 ŁK Niedziela.BE

  • Published in Belgia
  • 0

Holandia: „Od stycznia miesięcznie zarobki netto wyższe o ok. 40-60 euro”

Belgijski parlament uchwalił budżet na przyszły rok: zarobki netto mają pójść w górę, a obniżkę wpływów z podatków dochodowych rząd chce zrekompensować m.in. wyższą akcyzą, „podatkiem od spekulacji” i znaczniejszym opodatkowaniem wpływów z obligacji i dywidend.

Od stycznia 2016 r. ponad połowa osób zatrudnionych w Belgii zarabiać ma dzięki zmianom podatkowym co najmniej 44 euro netto miesięcznie więcej niż dotychczas – zapewnia rząd. Ambicje rządu Charlesa Michela idą jednak dalej i w 2019 r. ponad połowa zatrudnionych zarabiać ma co najmniej 100 euro netto miesięcznie więcej niż obecnie, opisuje dziennik „Het Laatste Nieuws”.

Według opozycji plany dotyczące 2019 r. są mało realistyczne i rządowi nadal brakuje środków, by je sfinansować. Poza tym dużą część pieniędzy, które dzięki obniżkom podatków zostać mają w kieszeni zatrudnionych, stracą oni w inny sposób (ponieważ np. wzrośnie akcyza na paliwa, papierosy czy alkohol).

Z rządowych obliczeń wynika jednak, że od stycznia 2016 r. osoby zarabiające miesięcznie 2.800 euro brutto dostać powinny „do ręki” co miesiąc 44 euro więcej niż dotychczas. W przypadku osób zarabiających średnią krajowa (3.300 brutto) wzrost dochodu netto dzięki zmianom podatkowym wynieść ma 38 euro. Najwięcej zaś zyskać mają osoby najsłabiej zarabiające – w ich kieszeniach po opodatkowaniu dochodu zostać ma co miesiąc 60 euro więcej niż obecnie.

Także najniższe emerytury i zasiłki mają być od początku 2016 r. nieco wyższe, opisuje „Het Laatste Nieuws”.

 

21.12.2015 ŁK Niedziela.NL

  • Published in Belgia
  • 0

Belgia: Szukasz pracy? Te dwa języki warto znać

Francuski i angielski - to znajomości tych języków najczęściej wymagają flamandzcy pracodawcy, informuje dziennik "De Morgen".

Flandria to północna część Belgii. Językiem urzędowym jest tu niderlandzki, więc to znajomość tego języka jest tu najważniejsza. Pracodawcy częściej niż jeszcze pięć lat temu wymagają od potencjalnych pracowników znajomości jednak i innych języków, informują belgijskie media.

W prawie co czwartym (24%) ogłoszeniu dotyczącym pracy na terenie Flandrii pracodawca stawia warunek: musisz znać francuski. Jest to dosyć logiczne, gdyż obok niderlandzkiego to właśnie francuski jest głównym językiem używanym w Belgii, głównie w jej południowej części i w Brukseli.

Pięć lat temu znajomości francuskiego wymagało jedynie 13,6% flamandzkich pracodawców. Podobny wzrost zaobserwowano w przypadku angielskiego. W 2010 r. umiejętności posługiwania się językiem Szekspira wymagało niespełna 8% flamandzkich pracodawców, a obecnie - już ponad 18%, opisuje gazeta "De Morgen".

Znajomości innych języków wymaga się już znacznie rzadziej. W przypadku niemieckiego pyta o to 2% flamandzkich pracodawców, a w przypadku hiszpańskiego i włoskiego odpowiednio 0,3% i 0,2%.

 

19.12.2015 ŁK Niedziela.BE

  • Published in Belgia
  • 0
Subscribe to this RSS feed

Login