Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Belgia: Policja zamyka sklepy w Ixelles. „Nielegalne zatrudnienie, brud"
Polska: Czas przyjęcia pacjenta nie może przekraczać 15 minut
Belgia: Lokatorzy zostawili dom w ruinie. „Jak wysypisko śmieci"
Belgia: 35-latek zatrzymany. Podpalił swoją żonę!
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (wtorek 8 lipca 2025, www.PRACA.BE)
Belgia: Szukali go 5 dni. Tragedia Belga na Sycylii
Polska: Mięso pod lupą inspektorów. Lista zarzutów jest długa
Belgia: 71-latek próbował odurzyć w barze kobietę
Polska: Pierwsze renty wdowie trafiły już do emerytów. Odmowy też
Belgia: Pociąg Eurostar z Brukseli do Londynu utknął na kilka godzin
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Polska: Koniec z podatkiem od psa. Samorządy i tak go nie ściągają

Koalicja i opozycja mówią jednym głosem: podatek od psa to fikcja. Ściągalność jest niska, a egzekucja kosztowna. Wkrótce projekt ustawy trafi do Sejmu.

Większość samorządów nie pobiera opłaty za psa. W całym kraju z tego podatku do gminnych kas wpływa zaledwie 3,9 mln zł – usłyszeli posłowie od swojego kolegi Bartosza Romowicza z Polski 2050.

– Należy skończyć z utrzymywaniem fikcji, jaką jest ta opłata – powiedział w rozmowie Portalem Samorządowym.

Romowicz zapowiedział, że prace nad projektem nowej ustawy rozpoczną się jeszcze w grudniu tego roku. Do Sejmu ma szansę trafić w pierwszym kwartale przyszłego roku.

Samorządy machnęły na to ręką

W rozmowie z serwisem większość samorządów potwierdziła, że już od dawno nie pobiera podatku od psa. Powodem są niewielkie korzyści dla gminnych budżetów Na przykład w Krakowie właściciele psów od 2013 r. płacą rocznie po 36 zł za jednego psa.

Na to nakłada się niska ściągalność przez egzekutorów. Koszty ich działań obciążają samorządy.

Z danych Ministerstwo Finansów wynika, że teraz opłatę pobiera zaledwie około 400 gmin z ponad 2477.

Przypomnijmy, że maksymalna opłata za psa w tym roku wynosi 173,57 zł. W 2025 r. niewiele wzrośnie, bo do 178,26 zł za jedno zwierzę.


14.11.2024 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(sl)

  • Published in Polska
  • 0

Polska: Wcześniej zamykać sklepy! Chcą tego niektórzy politycy i związkowcy

Niedziele bez handlu? To już za mało. Partia Razem idzie dalej i chce ten zakaz rozszerzyć. Tłumaczy to dobrem pracowników sklepów.

Razem nie jest na tym pokładzie samo. Takie rozwiązanie popierają także związkowcy z Solidarności. Co więcej – idą jeszcze dalej. Ale po kolei…

Chodzi o komfort pracowników sklepów

– Zamiast ciągłej dyskusji o tym, jak zlikwidować handel w niedziele, chcę, żebyśmy rozmawiali o tym, co możemy zrobić, żeby zapewnić większej grupie pracowników komfort. Czyli np. o której godzinie sklepy wielkopowierzchniowe i handel powinny się kończyć w sobotę – zaproponowała Marcelina Zawisza, posłanka Razem, podczas sejmowej komisji gospodarki.

Dla porządku dodajmy, że Razem i Lewica są przeciwko propozycji Polski 2025 w sprawie uwolnienia handlu w dwie niedziele w miesiącu. W Sejmie czeka na rozpatrzenie projekt Szymona Hołowni.

Z handlu w niedziele – przypomnijmy – wprowadził rząd PiS.

W Polsce pracownicy sklepów są przeciążeni

Pomysł skrócenia czasu pracy sklepów podoba się Solidarności, która idzie jeszcze dalej.

– Nie tylko w sobotę, ale i w tygodniu wrócić do przedcovidowego rozkładu funkcjonowania sklepów – powiedział serwisowi wiadomoscihandlowe.pl Alfred Bujara, szef Rady Krajowego Sekretariatu Handlu, Banków i Ubezpieczeń NSZZ „Solidarność”.

I doprecyzował: – Sklepy przed pandemią były czynne do 21, a nie do północy. Nie ma drugiego takiego kraju, gdzie sklepy są czynne do północy czy przez całą noc. To przesada.

Jego zdaniem w tygodniu sklepy powinny być otwarte do 21, a w sobotę do 19 lub nawet do 18.

Jak ocenił, w Polsce pracownicy sklepów są przeciążeni, „muszą wykonywać dwa razy więcej czynności niż ich odpowiednicy w Niemczech czy Francji, którzy zarabiają trzy razy więcej”.

Jesteśmy przeciwni skróceniu czasu pracy handlu

Przeciwna pomysłom Razem i Solidarności jest Polska Organizacja Handlu i Dystrybucji (POHiD).

– Jesteśmy zdecydowanie przeciwni skróceniu czasu handlu w soboty. Coraz bardziej niepokoi nas stanowisko części polityków, którzy optują za ograniczeniami, w istotny sposób odbijającymi się nie tylko na branży handlowej, ale przede wszystkim na konsumentach
– powiedziała Next.gazeta.pl Renata Juszkiewicz, prezeska POHiD.

Co ma na myśli, mówiąc o konsumentach? Dostęp do zakupów w dogodnym dla nich czasie. – Tym bardziej że dla wielu osób weekend to jedyny moment, w którym mogą to zrobić – podkreśla.

I uzasadnia: – Już ponad połowa Polaków opowiada się za przywróceniem handlu w niedziele, a grupa ta cały czas rośnie. Tymczasem słyszymy o kolejnych obwarowaniach.

Juszkiewicz dodała, że POHiD ma nadzieje, że pomysły Razem i Solidarności zostaną odrzucone.


14.11.2024 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(sl)

  • Published in Polska
  • 0

Polska: Religia w szkole. Biskupi idą na ustępstwa. Pod pewnym warunkiem

Storna kościelna przedstawia swoje rozwiązanie kwestii ograniczenia liczby religii w szkole. Decyzję ma podjąć premier.

„W czasie dyskusji z udziałem ekspertów z obydwu stron podjęto merytoryczny dialog i poszukiwano takich rozwiązań, które byłyby możliwe do zaakceptowania przez obydwie strony.

Wobec deklarowanej przez obydwie strony woli osiągnięcia porozumienia w punktach, w których pojawiły się wątpliwości, zdecydowano o kolejnym spotkaniu (...) Obydwie strony zadeklarowały wolę kontynuacji rozmów oraz wolę porozumienia” – tak brzmi komunikat Ministerstwa Edukacji Narodowej po ostatnim spotkaniu w sprawie nauczania religii w szkole.

Episkopat i MEN. Dwa punkty widzenia

MEN, co politycy zapowiadali w ubiegłorocznej kampanii wyborczej, chce zmniejszyć liczbę religii w szkole do jednej w tygodniu. Episkopat od początku jest na „nie”. Nie chce nic zmieniać. Choćby dlatego, że doprowadzi to do masowych zwolnień katechetów.

Strona kościelna postuluje także, żeby religia była obowiązkowa, ocena z tego przedmiotu nadal była wliczana do średniej i żeby uczniowie, którzy nie chodzą na religię, w zamian uczęszczali na etykę.

MEN natomiast cały czas planuje, że wprowadzi zmiany w 2025 roku.

Na stole znalazła się nowa propozycja

Teraz biskupi poszli na ustępstwa. – Odnoszę wrażenie, że obie strony w niedługim czasie wypracują kompromis – powiedział „Gazecie Wyborczej” Miłosz Motyka, wiceminister klimatu i członek zespołu negocjacyjnego.

Polityk dodał, że aby dojść do porozumienia, zarówno MEN, jak i Kościół, muszą zrezygnować z części swoich postulatów.

– Na samym początku negocjacji ich stanowisko było twarde. Domagali się obowiązkowych lekcji religii lub etyki dla wszystkich uczniów, na co nie ma absolutnie żadnej zgody po stronie rządu. Po chwili okazało się jednak, że episkopat jest w stanie zgodzić się z propozycjami Barbary Nowackiej. Uczestnicy spotkania usłyszeli, że biskupi akceptują ograniczenie lekcji religii do jednej tygodniowo, ale pod warunkiem, że wejdą w życie od 2026 roku – zdradza jeden z członków rządu.

Decyzję w tej sprawie podejmie premier

Kościół idzie na ustępstwa i chce zmiany terminów, bo potrzebuje czasu na zmianę programu nauczania. Nie wiadomo, czy szefowa MEN Barbara Nowacka się na to zgodzi, ale nie tylko do niej będzie należała ostateczne zdanie.

– Decyzję podejmie premier Donald Tusk, ponieważ najprawdopodobniej treść rozporządzenia będzie głosowana w trakcie posiedzenia rządu. Kiedy? Jeszcze w tym roku, czyli przed wyborami prezydenckimi – powiedział jeden z ministrów.


13.11.2024 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. MEN

(sl)

Polska: Jaka zima będzie w tym roku? IMGW pokazał swoje przewidywania

Według prognoz w przyszłym tygodniu już cała Polska ma być biała. Czy zima 2024/25 będzie śnieżna?

Obecnie śniegiem – i to nie zawsze obfitym – mogą się cieszyć mieszkańcy tylko części Polski. Popadało trochę na północy, ale wschód jest nadal zielony i raczej deszczowy. Ale już około 20 listopada śnieg ma zacząć padać w całej Polsce.

Co nas czeka w grudniu i styczni?

IMGW zaprezentowało wstępne prognozy, opierając się na zimach z lat poprzednich. I pokazało model pogodowy. Od razu zaznaczmy, że ta analiza nie przynosi odpowiedzi na pytanie o to, czy święta będą białe. To nie jest przesądzone.

Generalnie grudzień ma być raczej mokry niż mroźny. Potem wcale nie będzie bardziej zimowo.

„Synoptycy przewidują, że w styczniu ogólna średnia temperatur dla Polski będzie wyższa niż średnia wieloletnia, podczas gdy suma opadów najprawdopodobniej utrzyma się w normie” – analizuje wp.pl.

Na przykład w Zakopanem temperatura ma wynieść od -4,4 st. C do -2,4 st. C.

Luty pomrozi, a marzec?

Potem przyjdzie luty i wtedy ma być już zimniej. Ma także spaść więcej śniegu. Nie będzie tak jednak długo, bo już w marcu ma nadejść ocieplenie. Termometry pokażą kilka stopni na plusie.

Pamiętajmy: to tylko prognoza

Prezentując prognozę długoterminową, IMGW uczula: „Pomimo coraz większej mocy obliczeniowej superkomputerów i szerokiej wiedzy o procesach pogodowych, wciąż nie można uniknąć błędów i różnic w prognozach na tak długi okres w przyszłość. (...)

Nie jest możliwy dokładniejszy opis przewidywanej pogody z tak dużym wyprzedzeniem. Należy pamiętać, że prognoza jest orientacyjna, ma charakter eksperymentalny i dotyczy średniego przebiegu dla całego prognozowanego regionu i danego okresu prognostycznego”.


13.11.2024 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(sl)

  • Published in Pogoda
  • 0
Subscribe to this RSS feed