Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Belgia: W tym regionie mieszkania droższe o 6%
Belgia: W Brukseli więcej zabitych na drogach
Belgia: Zeszły miesiąc drugim najcieplejszym czerwcem w historii pomiarów!
Niemcy: „Zmiany klimatyczne największym problemem społecznym”
Belgia: 7 lipca lekarze i dentyści będą strajkować
Słowo dnia: Hooimaand, juli
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (niedziela 6 lipca 2025, www.PRACA.BE)
Flandria: 1 na 4 miejsca w żłobkach nie jest wykorzystywane
Belgia: Eksperci ds. cyberbezpieczeństwa pilnie potrzebni
Belgia: Młodzi ludzie „najmniej zmotywowanymi” pracownikami
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Polska: Nowy rok zacznie się od... podwyżek. Jest się czego bać

Polacy w większości przewidują, że przyszły rok rozpocznie się od znacznych podwyżek. Aż 80 proc. z nas obawia się zwiększenia rachunków za podstawowe usługi.

Najbardziej drastyczne zmiany mogą dotyczyć ogrzewania. Jego koszty mają wzrosnąć – jak prognozują uczestnicy sondażu – aż o 70 proc. Przewidywany wzrost rachunków za wodę i ścieki – to 65 proc.

Według badań Głównego Urzędu Statystycznego (GUS) inflacja w październiku 2024 wyniosła 5 proc. w relacji rok do roku. Z kolei raport Krajowego Rejestru Długów (KRD) wskazuje, że jedynie co trzeci Polak liczy na podwyżki w granicach inflacji.

Większość z nas prognozuje wzrosty o nawet 50-70 proc. Obejmują one – oprócz wody i ścieków – także energię elektryczną i gaz.

Seniorzy boją się najbardziej

Największe obawy związane z rosnącymi kosztami mają seniorzy. Według badań KRD aż 90 proc. osób w wieku 65-74 lata spodziewa się znacznych wzrostów rachunków. W opozycji do nich znajdują się młodzi dorośli z pokolenia Z (18-24 lata). W tej grupie aż 39 proc. uważa, że koszty utrzymania pozostaną na dotychczasowym poziomie lub wręcz spadną.

Dla młodszych osób kluczowe jest wsparcie rodzinne. Niemal jedna trzecia Polaków w wieku 25-34 lata nadal mieszka z rodzicami. To chroni ich przed bezpośrednimi skutkami podwyżek. Natomiast mieszkańcy Małopolski i Śląska najczęściej wskazują, że wzrost kosztów życia będzie szczególnie odczuwalny.

Podwyżki rachunków mogą przełożyć się na wzrost zadłużenia Polaków

W badaniu KRD 35,6 proc. respondentów nie potrafi ocenić, czy podwyżki wpłyną na ich zdolność do terminowego regulowania zobowiązań. Jednocześnie aż 37 proc. gospodarstw domowych o dochodach poniżej 3000 zł miesięcznie ma już obecnie problemy z opłacaniem rachunków.

Najbardziej obciążone są większe gospodarstwa domowe (5 osób i więcej) – 22 proc. z nich deklaruje trudności w pokrywaniu bieżących wydatków. Z kolei osoby na wsi oraz w małych miastach (do 20 tys. mieszkańców) częściej wskazują na problemy z opłacaniem rachunków, podczas gdy mieszkańcy dużych miast są mniej narażeni na takie trudności.

Polacy bankrutują

Jak podał Centralny Ośrodek Informacji Gospodarczej (COIG), w październiku tego roku upadłość konsumencką ogłosiło aż 1971 dłużników. W ciągu pierwszych 10 miesięcy 2024 roku liczba osób, które ogłosiły bankructwo, wyniosła aż 17,7 tys.

Jak szacuje COIG, ubiegłoroczny rekord, który wyniósł 21 tys. bankructw, może zostać pobity.


25.11.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(sl)

  • Published in Polska
  • 0

Polska: Trudno w to uwierzyć. Nagle zapragnęła cofać na ekspresówce [WIDEO]

Zdarza się, że ktoś wjedzie na drogę ekspresową pod prąd. Ale cofanie to już rzadkość.

Duże, czarno-żółte znaki na węzłach ostrzegają w wielu miejscach kierowców przed wjechaniem na drogę ekspresową lub autostradę pod prąd. O takich rzeczach Generalna Dyrekcja

Dróg Krajowych i Autostrad czasami informuje. Lecz ten przypadek jest trochę inny.

Nagłe cofanie

„Kierująca samochodem osobowym przeoczyła zjazd na węźle Nałęczów na drodze ekspresowej S12. Zatrzymała się na przejeździe awaryjnym w pasie rozdziału i… zaczęła cofać” – tak drogowcy opisują to, co wydarzyło się na ekspresówce. I pokazują naganie.

Link: TUTAJ

Na filmie widać, jak ciemna osobówka jedzie lewym, skrajnym pasem. W pewnym momencie kierująca postanawia zmienić kierunek jazdy. Wydaje się, że nawet może jej się to udać, ale finalnie manewr nie dochodzi do skutku. W tym momencie kobieta nagle postanawia wycofać.

Na filmie widać, że auto jedzie tyłem przez całą szerokość drogi na prawy pas. Jeszcze wydaje się, że nie będzie żadnych kłopotów, ale nadjeżdżają kolejne samochody. Jeden z nich uderza w cofającą osobówkę.

Wystarczyło poczekać

„W efekcie kobieta doprowadziła do zderzenia z nadjeżdżającym autem” – dodaje GDDKiA. I radzi, co robić w sytuacji, gdy kierowca pomylił kierunki.

„Żeby uniknąć niebezpieczeństwa, wystarczyło zjechać na kolejnym węźle drogowym” – podpowiadają drogowcy.

I podsumowują: „Bezpieczeństwo na drogach zależy nie tylko od inwestycji w infrastrukturę drogową, ale przede wszystkim od nas samych. Niestety niektórzy użytkownicy dróg często o tym zapominają, a ich bezmyślność może doprowadzić do tragedii”.


25.11.2025 Niediela.BE // źródło: News4Media // fot. GDDKiA

(sl)

Polska: Brudny jak... smartfon. To urządzenie to siedlisko zarazków

Chodzimy z nim to ubikacji i nie czyścimy zbyt często. Okazuje się, że smartfony to raj dla rozmaitych bakterii.

Naukowcy nie raz sprawdzali, na jakich rzeczach znajduje się najwięcej bakterii. Różne zestawienia wskazują np. na wózki sklepowe czy gąbki kuchenne. I jedne, i drugie stają się szybko siedliskiem brudu i zarazków – bardzo często groźnych.

Smartfon towarzyszy nam wszędzie, także w toaletach

Jednak nie zawsze w takich raportach badacze zwracają uwagę na jeszcze jedną rzecz. Mowa o smartfonach, które często towarzyszą nam cały dzień, również w bardzo nietypowych sytuacjach.

– Jak się dobrze nad tym zastanowić, to telefon nie tylko trzymam w kieszeni, ale ląduje w wielu innych miejscach. Kiedy używam go przed snem, to chowam czasami pod poduszkę, bo nie chce mi się go odkładać na stolik. Często ładuję urządzenie na kuchennym blacie podczas gotowania i zakładam, że faktycznie mogą na komórce lądować resztki jedzenia. I, tak jak pewnie wszyscy, chodzę z telefonem do ubikacji – przyznaje pan Michał.

Nie jest wyjątkiem, bo smartfon zastępuje gazetę, książkę, telewizor.

Na telefonach są bakterie należące do trzech rodzin

„Na powierzchnię telefonu trafiają bakterie, które zbierają się na naszych dłoniach i innych osób, którym np. dajemy telefon, żeby obejrzeli zdjęcia czy wideo. Niestety specyfika tego urządzenia sprawia, że często znajduje się ono blisko uszu, nosa, ust. To może być szkodliwe dla zdrowia” – przypominał jakiś czas temu sanepid.

I wyliczał, że na telefonach najczęściej można namierzyć bakterie należące do trzech rodzin:

paciorkowców (Streptococcus), głównie pochodzących z jamy ustnej,
gronkowców (Staphylococcus),
maczugowców (Corynebacterium), zwykle występujących na skórze.

Kobiety myją ręce częściej

Nie powinno być to żadnym zaskoczeniem dla nikogo, kto zastanowi się nad sposobem użytkowania swojego telefonu. Już kilka lat temu naukowcy z University of Oregon w swoim raporcie wskazali, że 82 proc. bakterii znalezionych na ekranach dotykowych pochodziło bezpośrednio z palców użytkownika. Co ciekawe, w przypadku kobiet tych zanieczyszczeń było o 2-3 procent mniej.

Oprócz najczęściej występujących na skórze bakterii znaleziono także szczepy bytujące na ściankach przełyku i w jelitach.

„W celu zmniejszenia ryzyka kontaktu ze szkodliwymi bakteriami i wirusami warto regularnie czyścić telefon. Najlepiej wykorzystać do tego ściereczką z mikrofibry, płyn dedykowany czyszczeniu elektroniki, czy chusteczki nasączone specjalnym środkiem myjącym lub antybakteryjnym” – radzi sanepid.


25.11.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(sl)

Polska: Coraz więcej dzieci nie dostaje zasądzonych alimentów

Co więcej, niepłacący rodzic jest bezkarny, bo w Polsce kuleje egzekucja należności. Niektórzy dłużnicy nie zapłacili ani grosza.

Jak podaje BIG InfoMonitor, dług alimentacyjny wynosi już 16 miliardów złotych. A to tylko część całkowitego długu tego rodzaju.

Koszty tak gigantycznego zadłużenia spadają na całe społeczeństwo. Powodem tego stanu rzeczy jest m.in. słaba egzekucja zaległości.

Jedna trzecia Polaków z wyrozumiałością traktuje alimenciarzy

W Polsce już milion dzieci nie dostaje alimentów. Średnie zadłużenie jednego alimenciarza wynosi około 55 400 zł. A to oznacza, że wielu dłużników nigdy nie poradzi sobie ze spłatą takich zaległości.

Jak podaje BIG InfoMonitor aż 30 proc. dłużników nie płaci alimentów od momentu ich zasądzenia. Kilkanaście procent alimenciarzy przestaje wywiązywać się ze swojego zobowiązania kilka miesięcy po wyroku.

Zaskakujące jest to, ze tylko 13 proc. rodziców zgłasza niespłacane alimenty do rejestru dłużników. A to przekłada się na to, że dłużnik-alimenciarz nie odczuwa konsekwencji finansowych swojego zadłużenia.

Aż 27 proc. Polaków – wynika z badania BIG InfoMonitor – z wyrozumiałością podchodzi do takich dłużników. Uważa bowiem, że niepłacenie alimentów nie jest czymś nagannym.

Wyższe świadczenia z Funduszu Alimentacyjnego

Dobra wiadomość dla osób, które dostają alimenty z Funduszu Alimentacyjnego. Sejm znowelizował właśnie ustawę o pomocy osobom uprawnionym do alimentów. Dzięki temu świadczenia wzrośnie o 100 proc – z 500 do 1000 zł miesięcznie.

Nowe przepisy będą obowiązywały od 1 października 2024 r. A to oznacza to wypłatę alimentów osobom uprawnionym z wyrównaniem.

Alimenty z funduszu przysługują wtedy, kiedy dochód rodziny w przeliczeniu na osobę nie przekracza miesięcznie 1209 zł netto.

Świadczenie jest wypłacane do ukończenia przez dziecko 18 lat. Jeśli uczy się w szkole lub studiuje, to do ukończenia 25 lat.

W przypadku dzieci z orzeczoną niepełnosprawnością – alimenty przysługują bezterminowo.


25.11.2024 Niediela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(sl)

Subscribe to this RSS feed