Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Belgia: Ziemniaki w UE potaniały. Ale nie w Belgii
Belgia: Lotnisko w Brukseli zamknie 1 z 3 pasów startowych
Belgia: Po ile mieszkania w Gandawie i okolicach?
Belgia: Poszukiwani kandydaci na kontrolerów ruchu lotniczego!
Flandria inwestuje w nauczanie dzieci niderlandzkiego
Belgia: Organizacja pozarządowa ma powiązania z Bractwem Muzułmańskim
Niemcy: Kluczowa modernizacja kolei znów odłożona w czasie?
Belgia: W Brukseli aż tylu obcokrajowców
Słowa dnia: Als gevolg van
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (sobota 12 lipca 2025, www.PRACA.BE)
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Ciepłe myśli na belgijską niedzielę: Prawie, prawie, ale jednak nie! (cz.73)

Ciepłe myśli na belgijską niedzielę, czyli cykliczne spotkania przy porannej kawie

Agnieszka Steur

Prawie, prawie, ale jednak nie!

Usiadłam właśnie do pracy w pokoju, który od wielu już miesięcy pełni rolę biura. Pracuję w domu. Włączyłam komputer, uruchomiłam pocztę i na ekranie pojawiła się wiadomość - otrzymałam przemiłe zaproszenie z Belgii. W nowopowstałej szkole zaproponowano mi poprowadzenie spotkań dla rodziców na temat dwujęzyczności. Poproszono mnie również, abym spotkała się z dziećmi i ich rodzicami i opowiedziała o moich książkach. Podjęłam decyzję w jednej chwili. Miałam ochotę odpisać natychmiast. Zgadzam się!!! Niesamowicie się ucieszyłam, bo tak bardzo chciałabym znów spotkać się Polakami w Belgii. Ogromnie polubiłam ten kraj. To dla mnie zaledwie dwie godziny jazdy samochodem z Holandii! Nawet mniej. Cieszyłam się jak dziecko. Natychmiast zaczęłam planować. Chciałabym pojechać, ale nie na krótką chwilę, wolałabym tam zostać, choć na jeden cały dzień, może nawet uda się na dwa. Pomyślałam, że jeśli znajdę jakiś hotelik, kto wie… Będę mogła spotkać się z Polakami mieszkającymi w Belgii, pójść na spacer i zakupy. Rozmarzyłam się.

Wiedziałam, że taka podróż zainspiruje mnie do napisania wielu tekstów do naszych kolejnych porannych kaw.

Natychmiast zaczęły wracać wspomnienia poprzednich wizyt. W Belgii zawsze czułam się niesamowicie i za każdym razem spotykałam tam wspaniałych ludzi. Już nieraz z moimi rodakami mieszkającymi w Belgii rozmawiałam o dwu- i wielojęzyczności, kilka razy opowiadałam o książkach. Dzięki tym spotkaniom bardzo dużo się nauczyłam. I kiedy tak rozradowana chciałam odpisać, że tak, że z przyjemnością, że przyjeżdżam, moja komórka wydała znajomy dźwięk. To zawiadomienie, że pojawiła się ważna wzmianka na stronie niderlandzkiego portalu informacyjnego. Byłam na siebie zła, bo z chwilą, gdy chwytałam smartfona, już przeczuwałam kiepskie doniesienia.

Patrzę, czytam i nie wierzę własnym oczom! Tak, jakby świat mnie podglądał. Na głównej stronie wytłuszczonymi literami widniała informacja, że Niderlandzki rząd radzi podróżować do Belgii tylko w sytuacjach koniecznych. A najlepiej, oczywiście, w ogóle tego nie robić chyba, że nie ma się innego wyjścia. Jestem przekonana, że wielu z nas doskonale zna to uczucie, kiedy wydaje się, że nasze plany, zwłaszcza podróżnicze, pozwalają znów poczuć radość i wolność, nieskrępowaną zakazami, strachem i groźbą kary. Takie plany pozwalają uwierzyć, że znów zaczyna być normalnie. No właśnie, jeszcze ułamek sekundy wcześniej czułam się cudownie. Przyznaję, że początkowo z dziecięcą naiwnością tłumaczyłam sobie: "ależ jasna sprawa, takie spotkanie to zdecydowanie sytuacja konieczna”.

Tylko, że tak naprawdę ja po prostu bardzo chciałam jechać do Belgii. Byłam głęboko przekonana, że "muszę jechać! Muszę, bo chcę"!

I niestety z tą samą dziecięcą naiwnością zaczęłam dostrzegać rzeczywisty obraz sytuacji. Ku własnej rozpaczy, już po krótkiej chwili zdałam sobie sprawę, że to rozprawiają moje emocje a nie rozum. Gdy pozwoliłam mu zabrać głos usłyszałam, że mój wyjazd, wymarzona, choć krótka podróż, może a wręcz powinna poczekać, że nie należy narażać innych ani siebie. Lepiej zostać w domu.

Przecież właśnie takie postępowanie jest nie tylko słuszne, ale przede wszystkim rozsądne. Po chwili do wewnętrznej dyskusji dołączyło wciąż obolałe serce, twierdząc, że moje belgijskie spotkanie z pewnością byłoby przemiłe, ale po co ryzykować? Przecież właśnie teraz najistotniejsze jest dbanie zarówno o innych, jak i o nas samych. Podobnie, jak w toczących się wszędzie na świecie dyskusjach o sensowności noszenia maseczek, zapomina się, że robi się to w trosce o innych. Gdzie będziemy za kilka miesięcy a może nawet tygodni, jeśli nie będziemy myśleć o innych? Wiedziałam już, co powinnam zrobić.

Co z moim spotkaniem? Pojadę, oczywiście, że tak, ale nie teraz. Może na wiosnę się uda? Mam nadzieję, że wszyscy będziemy mogli wtedy odetchnąć z ulgą. A moje belgijskie spotkanie postanowiłam urozmaicić, mam teraz na to więcej czasu.

Tak bym chciała, aby z chwilą, gdy zakwitną pierwsze kwiaty a może i nieco wcześniej, będzie można pandemię koronawirusa wpisać już na strony historii i zająć się odbudowywaniem, tego, co teraz niszczeje.

Wracając do pracy przed komputerem, w zaciszu przytulnego pokoju, udało mi się ostatecznie ukoić moje spragnione ludzi i wolności serce myślą, że warto zaczekać.

 

Widzimy się za tydzień... przy porannej kawie.

Agnieszka

 


25.10.2020 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(as)

 

Belgia: Restauracje i puby zamknięte, więc gdzie skorzystać z toalety?

W związku z pandemią rząd nakazał tymczasowo zamknąć restauracje, puby i kawiarnie. Oznacza to, że dostęp do toalet w miejscach publicznych jest utrudniony – opisuje lokalny dziennik „Gazet van Antwerpen”.

To częsty problem: w trakcie załatwiania spraw czy robienia zakupów na mieście ktoś nagle musi pójść „za potrzebą”, ale nie jest w stanie znaleźć publicznej toalety. Ratunkiem w takiej sytuacji często były lokale gastronomiczne. Osoba taka szła do pobliskiej kawiarni czy restauracji fast-food i tam korzystała z toalety.

Teraz jednak z powodu pandemii lokale gastronomiczne są tymczasowo zamknięte. Utrudniony dostęp do toalet to szczególnie bolesny problem np. dla pracowników targowisk. Wcześniej korzystali oni z toalet w pobliskich restauracjach i kawiarniach, teraz skazani są na nieliczne toalety publiczne.

Władze Antwerpii postawiły na ulicy de Wapper dodatkowe toalety publiczne, ale to dla handlarzy z targu na placu Theatherplein niezbyt wygodne rozwiązanie. Od Theatherplein do de Wapper jest kilkaset metrów.

- Toalety na de Wapper to żadne rozwiązanie. Przed godziną 10:00 to jeszcze jakoś działa, ale potem otwierają się sklepy i robią się długie kolejki. Taka wyprawa do toalety często trwa wtedy nawet pół godziny – dziennik „Gazet van Antwerpen” cytuje jednego z handlarzy z targowiska na Thetherplein.

24.10.2020 Niedziela.BE
(łk)

 

  • Published in Belgia
  • 0

Belgia, biznes: Świetne wyniki Tesli. „Majątek Elona Muska to ponad 100 mld dolarów”

Firma Elona Muska ma za sobą kilka świetnych miesięcy. Tesla produkuje coraz więcej samochodów, obroty i zyski szybko rosną, a ceny akcji idą w górę.

Miniony kwartał był piątym z rzędu, w którym spółka odnotowała wzrost obrotów. Wyniosły one 8,8 mld dolarów i były aż o 45% wyższe niż w tym samym okresie roku ubiegłego – poinformował belgijski dziennik „De Standaard”. Także zyski są coraz większe. Wyniosły one w minionym kwartale aż 331 mln dolarów.

W tym roku firma wyprodukuje najprawdopodobniej ponad pół miliona samochodów, prognozuje Musk. To najwięcej w historii tej spółki.

W przyszłym roku produkcja ma być jeszcze większa i wyniesie od 840 tys. do 1 mln aut, wynika z prognoz, o których pisze m.in. holenderski portal rtlnieuws.nl.

Dobre wyniki dotyczące obrotów, zysków i sprzedaży przekładają się na wzrost kursów akcji. W tym roku akcje Tesli zyskały na wartości już ponad 400%, informują niderlandzkie media. Tesla jest na giełdzie warta więcej niż Toyota, Coca-Cola czy Disney.

Elon Musk, posiadający prawie 20% akcji Tesli, jest dzięki temu czwartym najbogatszym człowiekiem na świecie, czytamy w „De Standaard”. Magazyn „Bloomberg” szacuje jego majątek na ponad 100 mld dolarów.

 

24.10.2020 Niedziela.BE // fot. Grzegorz Czapski / Shutterstock.com

(łk)

 

  • Published in Belgia
  • 0

Policjant z Charleroi chodził do pracy pomimo pozytywnego wyniku testu na Covid-19

Funkcjonariusz policji z Charleroi, który otrzymał pozytywny wynik testu na koronawirusa, ale nie miał żadnych objawów choroby, chodził do pracy. Co ciekawe, otrzymał takie zalecenie od lekarza medycyny pracy.

Policja z Charleroi przekazała, że zachowanie funkcjonariusza było „zgodne z zaleceniami lekarza medycyny pracy”. Organizacja Free Syndicate for Public Functions (SLFP) przekazała, że „jest bardzo zaniepokojona” tą decyzją.

„Lekarz zdecydował się na wydanie zezwolenia na pracę. To bardzo niepokojące. Jakie były powody lekarza, które pozwoliły mu ocenić, że funkcjonariusz nie stwarza zagrożenia dla kolegów oraz innych osób?”.

Rzecznik prasowy policji z Charleroi, David Quinaux, przekazał że jednostka policji zamierza przestrzegać zaleceń wydanych przez lekarza medycyny pracy. „Jeśli pracownik nie ma objawów, może wrócić do pracy. Jeśli jednak ma objawy choroby, powinien posłuchać zaleceń lekarza” - podsumował Quinaux.


24.10.2020, Niedziela.BE

(kk)

 

Subscribe to this RSS feed