Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Polska: Na wakacje do hotelu z psem. Pojechać mogą nie tylko torebkowe
Belgia: Kolejny fatalny pościg w Brukseli. Nie żyje motocyklista
Polska: Jak pozbyć się skoszonej trawy? Sprawdź, czego nie wolno robić
Temat dnia: Nawet 27 tys. euro miesięcznie. Tyle zarabiają (niektórzy) lekarze
Polska: Wojsko nie zabierze ogrodów działkowych. Działkowcy są bezpieczni
Słowo dnia: Vakantiedagen
Belgia: We wtorek i środę ostrzeżenie pogodowe! Powodem upały
Niemiecki minister z wizytą w Ukrainie
Polska: Urzędy skarbowe sama ściągną nam pieniądze z konta. Trudniej będzie unikać tej opłaty
Belgia: Dziś i jutro odwołane pociągi P
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Belgia: „Belgijski system emerytalny lepszy niż amerykański i francuski”

Belgia zajęła 17. miejsce w rankingu państw z najlepszymi systemami emerytalnymi, sporządzonym przez biuro badawcze Mercer.

W tegorocznej edycji Global Pension Index uwzględniono 43 państwa, w których żyje w sumie około dwie trzecie globalnej populacji. Systemy oceniano pod kątem efektywności, trwałości i sprawiedliwości.

W poprzednich czterech edycjach tego zestawiania to Holandia zajmowała pierwsze miejsce. W tym roku za najlepszy system emerytalny uznano ten islandzki.

Na trzecim miejscu tegorocznego rankingu znalazła się Dania, a kolejne pozycje zajmują Izrael, Norwegia, Australia, Finlandia, Szwecja i Wielka Brytania.

Belgia jest na miejscu 17. i wypada lepiej niż Stany Zjednoczone (19. pozycja), Francja (21.) czy Hiszpania (24.). Polskę sklasyfikowano na 27. miejscu. Polski system emerytalny uznano za lepszy niż np. austriacki, włoski i japoński, ale gorszy niż malezyjski i kolumbijski.

Na ostatnim miejscu Global Pension Index znalazła się w tym roku Tajlandia. Nisko sklasyfikowano również systemy emerytalne w Argentynie, na Filipinach, w Indiach i w Turcji.

19.10.2021 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

 

  • Published in Belgia
  • 0

Marzena Rogalska: Zawsze znajduję czas na czytanie książek. Jak człowiek nie czyta codziennie, to już po nim

Dziennikarka zaznacza, że nie wyobraża sobie dnia bez przeczytania chociażby jednej strony książki. Najchętniej wybiera klasykę, literaturę współczesną i publikacje poświęcone ks. Józefowi Tischnerowi. Jej zdaniem nowości wydawniczych jest tak dużo, że trudno za nimi nadążyć. W tym gąszczu różnorakich propozycji warto jednak znaleźć coś odpowiedniego dla siebie i mimo napiętego grafiku znaleźć czas na lekturę.

Marzenę Rogalską bez wątpienia można nazwać molem książkowym, bo jak sama przyznaje, zawsze towarzyszy jej dobra lektura.

– Zawsze jest czas na czytanie książek. Pamiętam czasy, kiedy przeprowadziłam się do Warszawy i bardzo dużo pracowałam i wtedy nastawiałam sobie budzik na szóstą rano, żeby móc poczytać przez godzinę. Myślę sobie, że jak człowiek zatraci ten zwyczaj, że jedna strona, dwie strony przed snem albo rano, to już po nim. Bo czytanie książek to jedna z najpiękniejszych rzeczy, jaka nam się przytrafia – mówi agencji Newseria Lifestyle Marzena Rogalska.

Dziennikarka podkreśla, że jej prywatny księgozbiór jest bardzo różnorodny. Domowa biblioteka niewiele różni się od tej tradycyjnej, a nowych pozycji wciąż przybywa. Trudno jest jej więc wskazać jedną, najbardziej ulubioną książkę, ale jak przyznaje, niektóre regały niemal pękają w szwach.

– Bardzo dużo klasyki, bardzo dużo współczesnej literatury, jest też osobny regał z kryminałami, ale chyba kryminałów czytam najmniej. Czasem sobie jakiegoś audiobooka kupię i słucham, podróżując po Polsce. Lubię też psychologiczne książki, bardzo lubię czeską literaturę, właściwie co mi w ręce wpadnie, co mi kto poleci, to czytam. Również wszystko to, co się ukazuje na temat ks. prof. Tischnera. Staram się też być na bieżąco z nowościami mojego wydawnictwa, a dodatkowo jeszcze chciałoby się być na bieżąco z jakimiś rzeczami, które nazywamy poezją, no po prostu trudno się w tym odnaleźć – mówi.

Marzena Rogalska zaznacza, że co prawda jest wielbicielką analogowych książek, ale docenia również zalety czytnika elektronicznego.

– To jest po prostu wspaniałe, mieści się to  do najmniejszej torebki, nawet jak kupuję małą torebkę, to przychodzę z moim czytnikiem i poproszę taką, żeby się mieścił, i to jest super – mówi dziennikarka.

Marzena Rogalska zachęca wszystkich, by w wolnej chwili sięgali po książki. Czytanie przynosi wiele korzyści i nawet jeśli ktoś nie może się zdecydować, jaką lekturę wybrać, to zawsze można próbować różnych gatunków. A obecnie w księgarniach stacjonarnych i internetowych wybór jest ogromny.

– Z jednej strony wspaniałe jest to, że czytają więcej wciąż kobiety, z drugiej strony trochę smutne, że się mało czyta. Ale nie chciałabym być pesymistką, jednak uwierzyć w ludzkość, skoro coraz więcej ludzi te książki czyta, coraz więcej tych książek jest i czasem trudno się połapać w tych nowościach, bo tego jest bardzo dużo, to nie należy się poddawać. Chociaż ja np. staję w mojej bibliotece, patrzę na to wszystko i myślę sobie: Panie Boże, żebym ja to zdążyła wszystko przeczytać – dodaje Marzena Rogalska.

24.10.2021 Niedziela.BE // źródło: newseria // tagi: książki, lektury, czytanie, czas wolny, literatura współczesna, klasyka // mówi: Marzena Rogalska, dziennikarka

(sp)

 

Doda: Nie umiałabym być żoną bogatego męża, która tylko leży i pachnie. Jako artystka muszę się spełniać i mieć nowe cele, żebym czuła się potrzebna

Wokalistka przekonuje, że wciąż szuka dla siebie nowych wyzwań zawodowych. Jest osobą niezwykle ambitną i jeśli wyznaczy sobie jakiś cel, który jest dla niej ważny, to nic nie jest w stanie powstrzymać jej przed realizacją swoich planów. Nie boi się ryzyka, lubi wchodzić na nieznane ścieżki i wierzy, że ma w sobie wyjątkową siłę, z której mogą czerpać również inni.

Do tej pory Doda funkcjonowała przede wszystkim w świecie muzyki. Jakiś czas temu weszła również w branżę filmową. Niebawem odbędzie się premiera filmu „Dziewczyny z Dubaju”, którego jest producentką kreatywną. Wokalistka zaznacza, że chce się rozwijać na wielu płaszczyznach i wciąż szuka odpowiedniej dla siebie przestrzeni artystycznej. Zapewnia też, że jeszcze nie raz zaskoczy swoich fanów.

– To jest głód, który jest nazwany ambicją. Ja jestem bardzo ambitną osobą. Matka moja jest ambitna, ojciec jest ambitny, tak mnie rodzice nauczyli. Zawsze byłam bardzo dobrą uczennicą, mimo że miałam naganne zachowanie ze względu na mój temperament i kolorową osobowość, ale dobre oceny to zawsze była moja karta przetargowa w każdej dyskusji z nauczycielami. Dodatkowo jestem Wodnikiem, więc nie dam się zaszufladkować i tym bardziej nie będę się pod jakieś zasady uginać – mówi agencji Newseria Lifestyle Doda.

Wokalistka podkreśla, że jest osobą twórczą, rozpiera ją wręcz energia i ma silną potrzebę działania, dlatego też nie potrafi siedzieć bezczynnie na kanapie. Kiedy realizuje jeden projekt, w głowie ma już kilka kolejnych.

– Nie umiałabym być żoną bogatego męża, która leży i pachnie, oszalałabym, musiałabym coś robić. I nie dlatego, że mam nerwicę natręctw albo jestem pracoholiczką, bo wręcz przeciwnie. Lubię dbać o siebie, leżeć na słońcu, dbać o swoją psychikę, ciało, odpoczywać, relaksować się, regenerować, ale jako artysta ja się muszę spełniać, ja muszę mieć nowe cele, żeby czuć się nie tyle  wartościowa dla siebie, tylko żeby czuć się potrzebna – mówi.

Dla Dody nie ma rzeczy niemożliwych. Często wychodzi przed szereg, potrafi zapukać do wielu drzwi i mimo różnych przeszkód, które się pojawiają na jej drodze, konsekwentnie dąży do realizacji swojego celu. Nie zraża się niepowodzeniami, a pomagają jej w tym niewątpliwie duża pewność siebie i poczucie własnej wartości.

– Mam to w sobie od dziecka, bo czuję, że jestem wyjątkowa, mam do pokazania coś wyjątkowego i mam tę siłę, której nie mają inni, więc mam wrażenie, że oni mogą z niej czerpać. I to mnie nakręca. Im bardziej mi ktoś mówi, że nie dam rady, tym bardziej chcę to zrobić. Im bardziej ktoś mnie ciągnie do tyłu, tym bardziej chcę iść naprzód. Chyba jest to też taka sportowa werwa i zacięcie, że nie dam się zatrzymać. Nie dlatego, że jestem zacietrzewiona i uparta ekstremalnie, tylko po prostu mam wrażenie, że jeżeli chcesz i naprawdę masz szansę zrobić coś dobrego, to tym bardziej warto o to walczyć – mówi Doda.

23.10.2021 Niedziela.BE // źródło: newseria // tagi: Doda, wokalistka, osoba ambitna, ambicja, kreatywność, działanie, siła, energia // Mówi: Doda, wokalistka

(sp)

 

Koronawirus w Belgii: Po raz pierwszy od maja liczba dziennych zakażeń przekroczyła 3 tys.!

Liczba zakażeń koronawirusem w Belgii znacznie wzrosła i osiągnęła najwyższy poziom od maja 2021 roku – wynika z najnowszych, opublikowanych we wtorek (19.10.2021) danych instytutu zdrowia publicznego Sciensano.

W okresie od 9 do 15 października Covid-19 diagnozowano u średnio 3 010 pacjentów dziennie, co w porównaniu z poprzednim tygodniem oznacza wzrost aż o 46%. Od początku wybuchu epidemii, koronawirusa zdiagnozowano łącznie u 1 289 033 mieszkańców Belgii. W grupie tej znajdują się osoby aktualnie zakażone, wyleczone, a także te, które przegrały walkę z chorobą. Co więcej, na przestrzeni ostatnich 2 tygodni zarejestrowano średnio 308,1 przypadków zakażeń na 100 tys. mieszkańców, co oznacza niewielki spadek. Jednocześnie dotychczas wyzdrowiało 1 194 046 zakażonych Covid-19 mieszkańców Belgii. Dla porównania, jeszcze 5 dni temu średnia, dzienna liczba zakażeń wynosiła 2 tys. Ostatni raz tak wysoką liczbę zakażeń odnotowano na początku maja. Krajowy wirusolog, Steven Van Gucht, poinformował, że choć może być to „początek nowej fali koronawirusa w Belgii, to na razie nie ma powodów do paniki”.

W tym samym okresie odnotowywano średnio 10,7 śmiertelnych przypadków Covid-19 dziennie, co oznacza 14-procentowy wzrost w porównaniu z poprzednim tygodniem. Od początku pandemii z powodu koronawirusa zmarło łącznie 25 780 mieszkańców Belgii.

Liczba hospitalizacji również rośnie. W okresie od 12 do 18 października do belgijskich szpitali przyjmowano średnio 73,3 pacjentów z Covid-19 dziennie, co oznacza wzrost o 29% w porównaniu z poprzednim tygodniem. W poniedziałek (18.10.2021) w belgijskich szpitalach przebywało 914  pacjentów z koronawirusem, co oznacza wzrost o 57 pacjentów w porównaniu z zeszłą niedzielą. W grupie tej 229 pacjentów przebywa na oddziałach intensywnej terapii, co oznacza wzrost o 23 osoby. Co więcej, 122 pacjentów jest podłączonych do respiratorów (+5).

W zeszłym tygodniu przeprowadzono dziennie średnio 48 417,6 testów na obecność koronawirusa, co oznacza 9-procentowy wzrost w porównaniu z zeszłym tygodniem (i może częściowo wyjaśniać wzrost liczby zakażeń). 6,4% testów miało wynik pozytywny, co oznacza wzrost o 1,4% w porównaniu z poprzednim tygodniem. Dotychczas łącznie około 87% dorosłej populacji lub 75% całkowitej populacji Belgii otrzymało pierwszą dawkę preparatu (co oznacza liczbę ponad 8,65 mln mieszkańców Belgii), zaś obydwie dawki – około 86% pełnoletnich mieszkańców Belgii i 74% całkowitej populacji kraju (8,50 mln osób). Ponieważ krajowy program szczepień powoli dobiega końca w Belgii, z dnia na dzień odnotowywana jest jedynie niewielka zmiana liczby zaszczepionych osób.

Współczynnik reprodukcji wirusa znacznie wzrósł i wynosi aż 1,21 (co oznacza aż 22-procentowy wzrost w porównaniu z poprzednim tygodniem). Współczynnik jest stosowany przez epidemiologów do śledzenia zdolności danego wirusa do rozprzestrzeniania się wśród ludzi. Jeśli wzrasta powyżej 1,00, oznacza to, że jedna osoba zakażona Covid-19 zaraża więcej niż jedną osobę, a zatem epidemia dalej będzie się rozwijać. Jeśli spada poniżej 1,0, oznacza to, że epidemia zaczyna hamować.

19.10.2021 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

 

Subscribe to this RSS feed