Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (piątek 16 maja 2025, www.PRACA.BE)
Belgia: Jeszcze większe wydatki na armię? Belgia przeciwna
Polska: Zmiana czasu po konsultacjach. Polacy mają już tego dość
Belgia: Zbieg z więzienia w Walonii wciąż na wolności!
Polska: Fotoradary działają. Tak kierowcy zdejmują nogę z gazu
Nielegalne obrzezania w Belgii. Policja przeprowadziła przeszukania
Polska: Miliardowa inwestycja. Tysiące laptopów i tabletów trafi do szkół
Temat dnia: Turyści notorycznie kradną... kostkę brukową z Brugii
Polska: Opłatę uznała za ukrytą karę i zarzuciła miastu nieuczciwość
Słowo dnia: Loon
Redakcja

Redakcja

Polska: Sami seniorzy chcą takich badań, ale ich nie będzie

Unia Europejska wycofuje się z pomysłu regularnego badania starszych kierowców. Choć „za” są sami seniorzy.

To jeden z pomysłów, jaki miałby pomóc w poprawie stanu bezpieczeństwa na drogach. Unijni urzędnicy kilka miesięcy temu ogłosili, że dobrym rozwiązaniem byłoby, żeby kierowcy-seniorzy przechodzili badania lekarskie. Lekarz oceniałby, czy taka osoba nadal może prowadzić pojazd.

Główni sprawcy wypadków i kolizji

Ma to uzasadnienie, bo seniorzy, obok najmłodszych kierowców, są najczęstszymi sprawcami wypadków i kolizji. 

„Z danych Komendy Głównej Policji wynika, że kierowcy po 60 roku życia spowodowali 4742 wypadki drogowe. Zginęły w nich 192 osoby, a zostało rannych 1380 osób. 

Najczęstszymi przyczynami wypadków drogowych powodowanych w 2023 roku przez kierowców powyżej 60 roku życia były: nieustąpienie pierwszeństwa przejazdu; niedostosowanie prędkości do warunków ruchu; nieustąpienie pierwszeństwa pieszemu na przejściu dla pieszych; niezachowanie bezpiecznej odległości między pojazdami oraz nieprawidłowe skręcanie, wyprzedzanie i wymijanie” – wylicza brd24.pl.

UE jednak z tego pomysłu właśnie zrezygnowała.

Seniorzy na „tak”. Co na to lekarze?

Można by sądzić, że seniorzy się ucieszą. Bo kto chciałby co roku chodzić na badania i liczyć się z tym, że nie usiądzie już nigdy za kierownicą. Tu jednak zaskoczenie – wyniki badań wskazują na co innego.

Krajowa Rada Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego zapytała osoby 60 plus o takie rozwiązanie. Wyszło na jaw, że większość z nich chciałaby dodatkowych, medycznych restrykcji. 

„W warsztatach organizowanych w 14 województwach wzięło udział ponad 420 kierowców w wieku 60+. Mieli zajęcia teoretyczne, ale i praktyczne np. na symulatorach i płytach poślizgowych. Średnia wieku uczestników szkoleń wyniosła 69 lat. Przeważającą grupę wiekową stanowili kierowcy w wieku 60-74 lata (84 proc.), najstarszy uczestnik miał 88 lat” – czytamy.

68 proc. badanych zgodziło się, ze stwierdzeniem, że po spowodowaniu kolizji kierowca powyżej 60 roku życia powinien mieć obowiązek odbycia szkolenia w Ośrodku Doskonalenia Techniki Jazdy. Po praktycznych zajęciach w Ośrodkach wynik jest jeszcze wyższy – 73 proc.

Seniorzy w tym badaniu przyznali także, że zmiany związane z wiekiem mogą wpływać na umiejętność prowadzenia pojazdów. 48 proc. z nich przyznało jednak, że nie rozmawia z lekarzem na ten temat.

„Na pytanie “Czy wśród Pani/Pana rówieśników można zauważyć kierowców aut, którzy z uwagi na stan zdrowia nie powinni siadać za kierownicę?” aż 75 proc. badanych odpowiedziała “TAK” – podaje serwis,

I ocenia: „Wniosek Krajowej Rady BRD jest w tej sprawie konkretny. „Należy stwierdzić, że inicjatywa przeprowadzenia dodatkowych badań powinna wychodzić od lekarza” – czytamy w raporcie z podsumowania akcji „Bezpieczni 60+”.

29.12.2019 Niedziela.BE // źródło: News4Media/fot. Canva

(ed)

 

  • Published in Polska
  • 0

Belgia: Z powodu zimnej pogody zamknięto kolejki w Plopsaland

Plopsaland De Panne spotkał się ze skargami gości, gdy zimna pogoda wymusiła zamknięcie kilku kolejek górskich, w tym popularnych przejażdżek, takich jak „The Ride to Happiness by Tomorrowland” i „Anubis The Ride”.

Pomimo zapłacenia pełnej ceny, goście stwierdzili, że wiele atrakcji nie działa z powodu obaw o bezpieczeństwo związanych z mroźnymi temperaturami, co rozczarowało wielu, którzy uważali, że ceny biletów powinny odzwierciedlać ograniczoną ofertę.

Odwiedzający wyrazili frustrację z powodu stosunku jakości do ceny, zwracając uwagę na wysokie koszty i ograniczoną liczbę dostępnych atrakcji. Park utrzymywał, że ceny biletów zapewniają dostęp do całego parku, w tym pokazów i atrakcji wewnątrz, a nie tylko do przejażdżek. Apelowali do gości, aby przed wizytą sprawdzili, które atrakcje są czynne, za pośrednictwem swojej strony internetowej lub tablic informacyjnych na miejscu.

W odpowiedzi na krytykę rzecznik Plopsaland podkreślił, że chociaż niektóre atrakcje na świeżym powietrzu zostały zamknięte, wiele części parku pozostało otwartych, a trwają prace nad ponownym otwarciem atrakcji w miarę poprawy warunków. Powtórzyli, że bezpieczeństwo jest priorytetem i że ceny odzwierciedlają dostęp do wszystkich otwartych obiektów, a nie poszczególnych atrakcji.

28.12.2014 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(ed)

 

  • Published in Belgia
  • 0

Napięcie w Sylwestra: Bruksela szykuje się na nadużycia z użyciem fajerwerków

Na kilka dni przed Sylwestrem brukselska policja odkryła w samochodzie w Anderlecht 5318 sztuk nielegalnych fajerwerków, sprowadzonych z Niemiec i przeznaczonych do sprzedaży w Brukseli.

Jurgen De Landsheer, szef policji, zwraca uwagę na powtarzający się problem młodzieży w niektórych dzielnicach, która używa fajerwerków jako broni przeciwko policji, narażając się na poważne incydenty.

Dzielnica Kuregem, znana z nawracającej przemocy, wprowadza godzinę policyjną dla nieletnich w celu zwiększenia bezpieczeństwa. Policja jest czujna, zwiększając liczbę kontroli w potencjalnych punktach zapalnych, mając na celu ograniczenie nielegalnego używania fajerwerków, które zakłóca bezpieczeństwo publiczne i przytłacza służby ratunkowe.

De Landsheer wzywa do odpowiedzialnych obchodów, podkreślając znaczenie odpowiedzialności społecznej i rodzicielskiej w zapobieganiu przemocy. Policja, choć przygotowana, ma nadzieję na pokojowe obchody, podkreślając, że organy ścigania są tam, aby chronić społeczeństwo, a nie tylko radzić sobie z zakłóceniami.

28.12.2024 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(ed)

 

  • Published in Belgia
  • 0

Polska: Ponad 230 tys. zł kary. Tak skończyła się sprzedaż recepty przez internet

„Lekarz z internetu” próbował się jeszcze bronić w sądzie, ale przegrał. Karę musi zapłacić.

Tzw. receptomaty stały się polskim przekleństwem. Pacjenci, ci naprawdę chorzy i ci bez wskazań medycznych, kupowali masowo recepty w sieci. Wystarczyło wejść na odpowiednią stronę, wypełnić formularz i opisać w nim swoje dolegliwości. Po kilku minutach otrzymywało się e-receptę na dowolny lek. Także na psychotropowy lub marihuanę leczniczą. A za usługę płaciło się od kilkudziesięciu do ok. 100 złotych.

Nowe przepisy

– 7 listopada 2024 r. weszły w życie znowelizowane przepisy rozporządzenia ministra zdrowia w sprawie środków odurzających, substancji psychotropowych, prekursorów kategorii 1 i preparatów zawierających te środki lub substancje. Wprowadziły one katalog środków odurzających, substancji psychotropowych, prekursorów kategorii 1, których przepisanie na recepcie jest możliwe po osobistym zbadaniu pacjenta – przypomina rzecznik praw pacjenta.

I wylicza, że na odległość, bez wizyty lekarskiej, bez zbadania pacjenta nie można już wypisać recepty na:

  • fentanyl,

  • morfinę,

  • oksykodon,

  • ziele konopi innych niż włókniste oraz wyciągi, nalewki farmaceutyczne, a także wszystkie inne wyciągi z konopi innych niż włókniste,

  • żywicę konopi.

Sypią się kary

RPP przypomina także, że w tym roku wydał 31 decyzji dotyczących receptomatów. Uznał, że samo wypełnienie ankiety online, żeby otrzymać lek to za mało. W 22 przypadkach chodziło o medyczną marihuaną. 12 razy ten proceder był stosowany już po wejściu w życie nowych przepisów.

– Rzecznik praw pacjenta nakazał wyeliminowanie stwierdzonych nieprawidłowości. W razie braku wykonania decyzji nałoży na podmiot leczniczy karę pieniężną do 500 000 zł – dodaje RPP.

Jeden z takich internetowych podmiotów został ukarany kwotą 234 tys. zł. Próbował w sądzie administracyjnym walczyć o unieważnienie tej decyzji. Jeszcze w październiku WSA w Warszawie uznał, że: – wskazane praktyki są niezgodne z przepisami prawa i stanowią niebezpieczeństwo dla pacjentów, podmiot leczniczy nie zaniechał ich stosowania, co stanowiło podstawę do nałożenia kary, której wysokość sąd także uznał za odpowiednią – podał rzecznik praw pacjenta.

28.12.2024 Niedziela.BE // źródło: News4Media/fot. Canva

(ed)

 

  • Published in Polska
  • 0
Subscribe to this RSS feed