W najbliższą sobotę (16.09.2017) w Muzeum Sztuk Plastycznych w Gandawie (MSK) rozpocznie się retrospektywa dzieł rumuńskiej artystki, Gety Brătescu. Tę samą wystawę można było obejrzeć wcześniej w Camden Arts Centre w Londynie.

Tej jesieni po raz pierwszy w Belgii będzie można zobaczyć retrospektywę rumuńskiej artystki, Gety Brătescu. Wystawa dzieł 91-letniej dziś Brătescu obejmuje niezwykle różnorodne prace, choć w jej wieloletniej aktywności twórczej jednym z głównych motywów było podejście do studia artystycznego jako przestrzeni performans, kontemplacji oraz krytycyzmu. Choć jej twórczość wyrasta z rysunku, od lat 70. łączy różne środki wyrazu takie jak: rysunek, grafikę, tkactwo, kolaż, film, fotografię, performans oraz formę literacką. Sztukę Brătescu charakteryzuje duża swoboda w eksperymentowaniu połączona z przywiązaniem do klasycznej formy i tradycyjnego warsztatu. To niespotykana okazja, aby zobaczyć tak szeroki zakres twórczości jednego artysty, który jest nieprzerwanie aktywny przez tak wiele lat. Co ciekawe, choć Brătescu działa niemal przez całe życie, międzynarodowe uznanie zaczęła zdobywać dopiero w ostatnich latach. Jej dzieła pokazano m.in. w Londynie, Stambule, na Biennale w Wenecji oraz w Paryżu.

Prace, które można podziwiać w Gandawie, wcześniej znajdowały się w Camden Arts Centre w Londynie, warto jednak dodać, że wystawa belgijska została wzbogacona o kilka nowych dzieł. To pierwsza główna wystawa Gety Brătescu w Belgii oraz czwarta – takich rozmiarów – poza jej rodzimą Rumunią.

Ekspozycja pt. "Greta Brătescu. A studio for yourself" potrwa do 14 stycznia 2018 roku.
Informacja na temat biletów znajduje się pod następującym adresem:
https://www.mskgent.be

15.09.2017 KK Niedziela.BE

Biletomaty na dworcach i przystankach w całym kraju nie działają z powodu problemów technicznych. Bilety można kupować za pośrednictwem strony internetowej, aplikacji na telefon lub w kasie biletowej.

Rzecznik prasowy NMBS Dimitri Temmerman poinformował, że problem zaczął się w piątek o 6 rano i nie wiadomo, jak długo może potrwać.

- Pracujemy nad naprawą usterki - dodał Temmerman.

Do czasu rozwiązania problemu, podróżnym, którzy zdecydują się kupić bilet dopiero w pociągu, nie będzie naliczona dodatkowa opłata 7 euro.

15.09.2017 MŚ Niedziela.BE

Najnowsze dane ministerstwa gospodarki pokazują, że przeciętny Belg z roku na rok konsumuje coraz mniej mięsa. Spożycie wyrobów zwierzęcych w ubiegłym roku wyniosło 51 kg/osobę. Ekspert ds. żywienia z Wolnego Uniwersytetu w Brukseli, Patrick Mullie, spadek zainteresowania mięsem wiąże m.in. ze skandalami w belgijskich rzeźniach.

W ubiegłym roku przeciętny Belg zjadł 51 kg mięsa, zaś w roku 2005 liczba ta wynosiła 66 kg. Obecnie spożycie wyrobów zwierzęcych stale spada. Rodzaj mięsa nie ma tu dużego znaczenia – maleje konsumpcja wszystkich gatunków: drobiu, wołowiny, jagnięciny, cielęciny, koniny, a także mięsa koźlego. Są dwa wyjątki od reguły, mianowicie dziczyzna oraz mięso królika. W tym wypadku odnotowano większe zainteresowanie. Wieprzowina wciąż jest najchętniej spożywanym mięsem – jej konsumpcja wyniosła średnio 22,5 kg w minionym roku. Poza tym każdego roku Belgowie zjadają ok. 13 kg drobiu.

Patrick Mullie dostrzega kilka powodów spadku konsumpcji mięsa: "Dzisiejsze pokolenie przywiązuje dużą wagę do zrównoważonego rozwoju. Coraz więcej osób jest świadomych tego, że mamy tylko jedną planetę, również więcej ludzi interesuje się naszym łańcuchem pokarmowym. Starsi Belgowie cierpią na różne choroby układu krążenia, mają też problemy z cholesterolem. W rezultacie coraz więcej osób zupełnie rezygnuje z jedzenia mięsa. Także skandale w rzeźniach skutecznie zniechęciły ludzi do kupowania wyrobów zwierzęcych".

17.09.2017 KK Niedziela.BE

Według danych organizacji przemysłu technologicznego Agoria, w Belgii brakuje 5 tysięcy inżynierów. Jednocześnie flamandzkie biuro zatrudnienia VDAB podaje, że 2400 inżynierów aktualnie poszukuje pracy.

Zdaniem ekspert ds. zatrudnienia, Luca Selsa powodem tak wielu wolnych miejsc pracy, przy jednoczesnym bezrobociu inżynierów wynika z faktu, że umiejętności potencjalnych kandydatów nie odpowiadają zapotrzebowaniu pracodawców. Szybko zmieniająca się technika sprawia, że nabyte kilka lat temu umiejętności szybko stają się bezużyteczne.

- Pracodawcy wolą zatrudniać młode osoby, które właśnie ukończyły naukę. Starsi inżynierowie mają dużo doświadczenia, ale są też znacznie drożsi - dodaje Sels.

16.09.2017 MŚ Niedziela.BE