Około 100-150 euro rocznie – o tyle wzrosły w Belgii realne roczne dochody osób najmniej zarabiających (1.350-2.150 euro brutto miesięcznie), obliczył flamandzki dziennik „De Standaard”.
Gazeta przyjrzała się zmianom w sile nabywczej poszczególnych grup społecznych w trakcie pierwszego roku działania rządu premiera Charlesa Michela. Centroprawicowy rząd został zaprzysiężony 11 października 2014 r. i tworzą go trzy partie flamandzkie (nacjonaliści z N-VA, chadecy z CD&V i liberałowi z Open Vld) oraz walońskie (francuskojęzyczne) centroprawicowe ugrupowanie MR (to właśnie z tej partii pochodzi Charles Michel).
Na zmianach wprowadzonych w życie przez nowy rząd najbardziej zyskały osoby pracujące, uważa „De Standaard”. Wzrost ich siły nabywczej nie był jednak spektakularny i wyniósł dla wszystkich pracujących jedynie... ok. 5 euro miesięcznie.
Nie wszyscy zyskali po równo. Największy wzrost realnej siły nabywczej odnotowano w przypadku osób słabo zarabiających (1.350-2.150 euro brutto miesięcznie). Zyskały one średnio 100-150 euro rocznie. Jednym z celów rządu jest zwiększenie różnicy przychodów pomiędzy osobami słabo zarabiającymi a osobami na zasiłku, tak aby „praca się bardziej opłacała”, opisuje gazeta.
Z kolei osoby najlepiej zarabiające minimalnie straciły i ich realna siła nabywcza jest obecnie niższa niż rok temu. Podobnie jest w przypadku emerytów – statystyczny mieszkaniec Belgii na emeryturze stracił na zmianach ok. 70 euro rocznie. Wiele jednak zależy od indywidualnej sytuacji. Mieszkający samotnie emeryt z najniższym świadczeniem zyskał na przykład ok. 225 euro rocznie.
06.10.2015 ŁK Niedziela.NL
