Odpowiedź dla osób mieszkających w Belgii jest prosta: wsiąść do samochodu i pojechać do supermarketu w Niemczech, Francji czy Holandii. Do takiego wniosku doszli dziennikarze gazety „La Capitale”.

Oczywiście nie każdy mieszka blisko granicy, a paliwo kosztuje. Mimo to na parkingach niemieckich czy holenderskich supermarketów położonych blisko granicy z Belgią aż roi się od samochodów z belgijskimi tablicami rejestracyjnymi, opisuje portal VTM Nieuws.

- Co roku Belgowie wydają na zakupy w supermarketach tuż za granicą ok. 2,5 mld euro – potwierdził przedstawiciel Comeos, belgijskiej organizacji zrzeszającej m.in. firmy zajmujące się handlem.   

Brukselski dziennik „La Capitale” porównał, ile trzeba zapłacić za koszyk z zakupami (21 podstawowych produktów) w Belgii, Holandii, Luksemburgu, Niemczech i Francji. Okazało się, że za ten sam zestaw produktów klient w niemieckim lub francuskim supermarkecie zapłaci ok. 10 euro mniej niż w Belgii.

Belgowie, robiący zakupy tuż za granicą, pytani przez dziennikarzy VTM Nieuws przyznawali nawet, że na jednych wielkich zakupach w supermarkecie w Holandii zaoszczędzają nawet 20-40 euro. Każdego tygodnia.

Dlaczego w belgijskich supermarketach jest tak drogo?

Belgijskie media podają kilka przyczyn. Po pierwsze, ze względu na wysokie koszty pracy w Belgii (pracownik belgijskiego supermarketu jest aż o jedną czwartą „droższy” niż w Holandii). Po drugie, w Belgii podatek VAT (btw) jest bardzo wysoki, np. aż o 6% wyższy niż w Luksemburgu. Po trzecie wreszcie, Belgia to mały rynek, ale ponieważ ma trzy oficjalne języki (niderlandzki, francuski, niemiecki) oznacza to o wiele więcej papierkowej roboty i dodatkowe koszty. 

Belgowie wsiadają więc do samochodów i wyruszają na zakupy do sąsiadów. – Statystyczny Belg mieszka około 50 km od granicy. Nie jest więc czymś nadzwyczajnym, że parkingi supermarketów tuż za granicą pełne są belgijskich aut – powiedział przedstawiciel Comeos.

24.10.2015 ŁK Niedziela.BE

Weszła do sypialni swych 14-letnich córek i próbowała poderżnąć im gardło… Wydarzenia sprzed niespełna miesiąca wstrząsnęły wieloma mieszkańcami Belgii. Sąd w Antwerpii zdecydował o przedłużeniu aresztu 48-letniej Mireille Gram.

48-latka jest córką jednego z najbogatszych Belgów, Tony’ego Grama, którego majątek szacuje się na ponad 160 mln euro. Już od lat boryka się z problemami psychicznymi i jest pod opieką najdroższych psychiatrów, opisują belgijskie media. Początkiem jej kłopotów psychicznych miała być depresja poporodowa, na którą zachorowała po urodzeniu 14 lat temu córek-bliźniaczek.

Dziennik „AD” przypomina, że Mireille już kiedyś próbowała utopić swoje córki. Urodzona w Bredzie kobieta podejmowała też próby samobójcze i mówiła znajomym, że „wjedzie samochodem w drzewo”. Niedawno opuścił ją mąż, którego oskarża o zdradę i próbę odebrania jej „milionów euro”.

W nocy z 27 na 28 września Mireille Gram weszła do sypialni swych 14-letnich córek. Wcześniej zadbała o to, by opiekunka nie była wtedy obecna w domu. O drugiej w nocy poderżnęła gardło jednej z córek. Dziewczyny zaczęły się bronić. Na miejsce przyjechała policja. Raniona 14-latka trafiła do szpitala, ale na szczęście udało się ją uratować.

48-latkę aresztowano. Jej adwokat domaga się, by przeniesiono ją z aresztu do zamkniętego zakładu psychiatrycznego. Sąd w Antwerpii zdecydował w czwartek 22 października, że kobieta pozostanie jednak za kratkami, poinformował flamandzki dziennik „Het Laatste Nieuws”.

24.10.2015 ŁK Niedziela.BE

W nocy z soboty 24 października 2015 na niedzielę 25 października 2015 zmieniamy czas letni na zimowy. O godzinie 3.00 w nocy przesuwamy wskazówki zegarków na godzinę 2.00, czyli do tyłu, a co za tym idzie? Śpimy o godzinę dłużej. Czas letni zacznie znów obowiązywać 27 marca 2016 roku.

BELGIA www.niedziela.be - dokładne informacje o wydarzeniach w Belgii znajdziesz zawsze w polonijnym portalu internetowym www.niedziela.be Prosimy o podawanie informacji o organizowanych imprezach, dyskotekach, wystawach, występach, itd. - e-mail'em na Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.. Fotki mile widziane.

Niedziela.BE, opublikowane w portalu 23.10.2015

Wysoka Rada Zdrowia chce podnieść minimalny wiek, od którego będzie można nabyć wyroby tytoniowe i wprowadzić kilka innych przepisów, które mają na celu zmniejszenie sprzedaży papierosów.

Obecnie młodzi ludzie mają prawo kupić papierosy w wieku 16 lat, rada chce jednak, by zakaz obowiązywał do 18 roku życia. Nowe prawo miałoby dotyczyć zarówno tradycyjnych papierosów, jak i ich elektronicznych odpowiedników. Choć e-papierosy są według specjalistów dobrą alternatywą dla tradycyjnych papierosów, osoby niepalące mimo wszystko powinny ich unikać.

Rada wzywa również władze do przeprowadzenia kontroli w celu zapewnienia egzekwowania prawa, domaga się wprowadzenia całkowitego zakazu wyświetlania reklam wyrobów tytoniowych oraz uważa, że więcej funduszy powinno być przeznaczanych na antytytoniowe kampanie.

Ostatnim pomysłem rady zajmującej się kwestiami zdrowia, jest wprowadzenie neutralnych opakowań dla wyrobów tytoniowych, na które od przyszłego roku zdecydowały się Francja, Wielka Brytania i Irlandia.

23.10.2015 MŚ Niedziela.BE