Co dwie godziny dochodzi w Belgii do wypadku, w którym ofiara zostaje ranna lub zabita, a sprawca ucieka z miejsca zdarzenia. Instytut bezpieczeństwa ruchu drogowego Vias, który opracował raport, nawołuje kierowców, by nie prowadzili pod wpływem alkoholu i zawsze mieli ważne ubezpieczenie.

Wśród rannych najczęściej są rowerzyści oraz piesi potrąceni przez samochód. Z danych wynika, że piesi stanowią ponad połowę śmiertelnych ofiar wypadków, a jedna na pięć ofiar to rowerzysta. Co ciekawe, aż 80 procenty wypadków zdarza się w ciągu dnia.

Z raportu wynika, że ​​w ubiegłym roku w Belgii odnotowano 4200 wypadków z udziałem kierowców, którzy uciekli z miejsca zdarzenia. To o 5% więcej w porównaniu z danymi z 2007 roku. Wśród 850 kierowców skazanych za ucieczkę z miejsca wypadku, 86 procent stanowili mężczyźni, a połowa z nich miała mniej niż 25 lat.

Jak poinformowali sami kierowcy, powodem ucieczki z miejsca wypadku najczęściej jest jazda pod wpływem narkotyków lub alkoholu. Decyzja o ucieczce podejmowana jest również z powodu braku ubezpieczenia oraz obawy przed utraceniem dobrej reputacji.

Od 15 lutego wzrosły kary za ucieczkę z miejsca wypadku, jednak zdaniem Vias najlepszym sposobem zniechęcenia kierowców do ucieczki jest zwiększenie szansy, że zostaną złapani.

29.07.2018 MŚ Niedziela.BE

Utrzymujące się w kraju upały stanowią zagrożenie dla wrzosowisk i lasów w Antwerpii i Limburgii. Z powodu dużego ryzyka pożaru, miłośnicy przyrody powinni unikać spacerów po obszarach leśnych. W regionach tych obowiązuje obecnie kod czerwony, co oznacza stan wysokiego niebezpieczeństwa.

W rozmowie z VRT Nieuws, Xavier Coppens z Agencji ds. Natury i Obszarów Leśnych, przekazał że „wieże obserwacyjne monitorują obszary leśne, a straż pożarna jest w ciągłej gotowości. Odradza się spacerowanie po leśnych obszarach. Zagrożenie pożarem jest ogromne i ryzyko jest po prostu zbyt duże”.

"Wciąż jestem zszokowany tym, co widzę na co dzień. Wprawdzie większość osób uważa, że to logiczne, że muszą mieć się na baczności. W ich postawie jest sporo zdrowego rozsądku. Jednakże wciąż obserwuję ludzi, którzy są w stanie beztrosko wyrzucić zapalonego papierosa na ziemię. Wydaje się, że nie jesteśmy w stanie na tyle ich ostrzec, aby zrozumieli, że takie zachowanie jest skrajnie niebezpieczne” - przekazał Coppens. „Jeszcze raz apeluję, bądźcie ostrożni”.

Specjalista przekazał też, że jeśli nie spadnie deszcz, w sierpiniu kod czerwony może obowiązywać w całym kraju.

Przypomnijmy, że w tragicznych pożarach w Grecji zginęło 87 osób. Wciąż wielu jest zaginionych, więc w najbliższych dniach bilans ofiar z pewnością się zwiększy. Ogień strawił dobytek tysięcy ludzi.

28.07.2018 KK Niedziela.BE

W czwartek w Belgii było naprawdę gorąco: w niektórych regionach termometry wskazały ponad 36 stopni, a woda w morzu była rekordowo ciepła.

Prawie na całym terenie Belgii było w czwartek ponad 30 stopni. Najwyższe temperatury zmierzono w Zelzate (36,9 stopni), Schaffen i Kleine Brogel (36,8), Deurne (36,7) oraz Diepenbeek (36,5), informuje dziennik „Het Laatste Nieuws”.

Belgijski instytut meteorologiczny KMI oficjalnie ogłosił „falę upałów”. W miejscowości Ukkel w Regionie Stołecznym Brukseli, gdzie znajduje się główna siedziba KMI, było 35,4 stopni, najwięcej od 12 lat.

Osoby, które szukając ochłody, wybrały się na plażę, nie mogły narzekać na chłodną wodę. U wybrzeży Zeebrugge jej temperatura wyniosła 22,9 stopni. To najwięcej w historii oficjalnych pomiarów.

Eksperci podkreślają, że woda w Morzu Północnym już od lat robi się coraz cieplejsza. W porównaniu z sytuacją sprzed 45 lat, teraz średnia temperatura wody jest tu o 1,7 stopnia wyższa.

Także piątek będzie w Belgii gorący (na północnym wschodzie kraju nawet 38 stopni), chociaż wieczorem i w nocy wystąpić mogą burze i ulewy. W sobotę dojdzie do wyraźnej zmiany pogody: termometry wskazywać będą już „tylko” 22-27 stopni i można się spodziewać większego zachmurzenia i częstszych opadów, informuje portal meteorologiczny meteo.be.

27.07.2018 ŁK Niedziela.BE

W niedzielę wieczorem w domu w miejscowości Poelkapelle na zachodzie Belgii natrafiono na zwłoki polskiego pracownika sezonowego – poinformował flamandzki dziennik „Het Laatste Nieuws”.

Około godziny 20:00 do domu przy ulicy Wallemolenstraat przyjechały służby ratunkowe. Informacji na temat tego, kto je wezwał, nie przekazano. W środku ratownicy odnaleźli zwłoki Polaka.

Następnie do budynku weszli policjanci, technicy kryminalistyczni i policyjny lekarz. Zwłoki mężczyzny wyniesiono z domu dopiero późno w nocy. Według prokuratury okoliczności zgonu nie są jasne i można mówić o „podejrzanej śmierci”, czytamy w „Het Laatste Nieuws”.

Poelkapelle to niewielka wioska, licząca około 2 tys. mieszkańców i położona w prowincji Flandria Zachodnia.

Policjanci przesłuchali już okolicznych mieszkańców i właściciela domu, w którym przebywał Polak. Jest nim rolnik, mieszkający w pobliżu. Prokuratura bierze pod uwagę różne scenariusze. W poniedziałek przeprowadzono sekcję zwłok. Jak na razie w związku z tą sprawą nikogo nie aresztowano, informowały we wtorek belgijskie media.

26.07.2018 ŁK Niedziela.BE