Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Niemcy: Większość zagranicznych studentów chce pozostać w kraju
Belgia: Codziennie Internet? Niektórzy radzą sobie bez
Belgia: Brugia walczy z turystami kradnącymi kostki brukowe!
Belgia: Żydzi wzywają do dekryminalizacji obrzezania
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (piątek 18 lipca 2025, www.PRACA.BE)
Belgia: Sklepy otwarte o godzinę dłużej? Jest decyzja
Polska: Jan Urban zaczyna pracę w reprezentacji. Unika odpowiedzi o Lewandowskiego
Belgia: Złodziej torebek z Brukseli oczekuje na wyrok
Polska: Diety pudełkowe dla ludzi już były. Teraz hitem jest catering dla psów
36-letnia Belgijka zginęła w Szwajcarii
Redakcja

Redakcja

Ed Sheeran: Belgia wygra Puchar Świata

Pod koniec niedzielnego koncertu na festiwalu Rock Werchter piosenkarz Ed Sheeran zaskoczył fanów wymachując trójkolorową belgijską flagą. Gwiazdor przyznał, że choć kibicuje Anglii, jego zdaniem to Belgia wygra Puchar Świata.

Fani z pewnością zapamiętają występ gwiazdora nie tylko dzięki jego muzyce, lecz także ukłonowi piosenkarza w stronę belgijskich kibiców. Mimo że w grupowym meczu Belgia pokonała Anglię 1:0, podczas koncertu w Werchter Scheeran miał na sobie koszulkę z nazwiskiem belgijskiego napastnika Driesa Mertensa.

Gwiazdor, znany z zamiłowania do piłki nożnej, pomiędzy piosenkami zwracał się do "chłopaków, którzy woleliby siedzieć w domu i oglądać Mistrzostwa Świata”, a około 22:00 podał fanom wynik meczu Chorwacja-Dania.

 

04.07.2018 MŚ Niedziela.BE

 

CO ZA MECZ! Belgia awansowała, choć przegrywała 0-2

Olbrzymia rozpacz Japończyków, wybuch radości Belgów i wielka satysfakcja wszystkich neutralnych widzów, którzy zobaczyli to fascynujące, pełne emocji sportowe widowisko – tak zakończył się poniedziałkowy „thriller” w 1/8 finału MŚ, wygrany ostatecznie przez Czerwone Diabły 3-2.

Gdyby ktoś powiedział przed tym meczem, że Belgia w 68. minucie będzie przegrywać z Japonią 0-2, mało kto by uwierzył. Trzecia w rankingu FIFA Belgia, będąca jednym z faworytów mundialu ma przegrywać 0-2 z przeciętną Japonią (nr 61. w rankingu FIFA), która uległa w Rosji słabej Polsce? A gdyby ktoś w 68. minucie „horroru w Rostowie” – kiedy Czerwone Diabły faktycznie przegrywały z Japonią 0-2 – powiedział, że to jednak Belgia zmierzy się w ćwierćfinale z Brazylią? I że do wygranej nie będzie potrzebować dogrywki czy rzutów karnych, ale zwycięskiego gola zdobędzie na kilka sekund przed upływem doliczonego czasu gry? Taka prognoza wydałaby się wtedy pewnie jeszcze mniej prawdopodobna.

Wszystko to jednak stało się naprawdę. Pierwsza połowa meczu jeszcze nie zapowiadała takich emocji. Japonia dobrze zaczęła, stworzyła kilka niegroźnych sytuacji, ale Belgowie z czasem przejęli inicjatywę. Wielkich szans na zdobycie gola w tej części nie oglądaliśmy, ale prowadzony w szybkim tempie mecz mógł się podobać. Japończycy, wbrew przewidywaniom, wcale głęboko się nie cofnęli i próbowali czasem atakować, a Belgowie, choć z problemami, starali się kontrolować przebieg spotkania.

Kiedy wydawało się, że w drugiej połowie faworyzowana Belgia mocniej ruszy do ataku, japońscy fani piłkarscy przeżyli być może najpiękniejsze futbolowe cztery minuty ostatnich lat. W 48. minucie zaskakujące prowadzenie dał Japonii Genki Haraguchi, który po błędzie Vertonghena mocnym, precyzyjnym strzałem pokonał Courtoisa, a w 52. minucie przepięknym strzałem z dystansu wynik na 2-0 podwyższył Takashi Inui. Kolejna sensacja, po odpadnięciu Niemiec i Hiszpanii, wisiała w powietrzu. Tym bardziej, że belgijska drużyna po tym podwójnym ciosie sprawiała wrażenie lekko sparaliżowanej, a Japończycy wcale nie cofnęli się do głębokiej defensywy i stwarzali kolejne okazje.

Trener Martinez jednak zachował zimną krew i sparaliżować się nie dał. Hiszpański selekcjoner Belgów dokonał w 65. minucie genialnej podwójnej zmiany, którą wygrał miejsce w ćwierćfinale. Martinez wprowadził na boisko Fellainiego i Chadliego – obaj strzelili po bramce, po tym jak na listę strzelców wpisał się Vertonghen. Obrońca Tottenhamu naprawił swój błąd zdobywając kuriozalnego gola („lob głową z dystansu”), przy którym nie popisał się bramkarz Azjatów. Decydująca bramka Chadliego padła w czwartej i ostatniej minucie doliczonego czasu gry – i cudowny dla Belgów, dramatyczny dla Japończyków i piękny dla futbolu wieczór dobiegł końca.

„Kompletne szaleństwo”, „Rostów Rollercoaster”, „rzadko eksplozja futbolowej radości była tak wielka”, „mecz do podręczników historii” – brzmiały nagłówki belgijskich portali internetowych tuż po ostatnim gwizdku sędziego. A w wielu pubach i domach w Belgii, a także na ulicach i placach z telebimami trwała głośna zabawa.

– To był test charakteru. Możemy być z niego dumni – mówił po meczu trener Martinez. – Czy to był najpierw koszmar, a potem piękny sen? Tak, takie rzeczy zdarzają się na mundialu. To zwycięstwo jest dla wszystkich w Belgii. Dziękuję za wsparcie i wiarę w tę grupę zawodników – dodał.

W piątek Czerwone Diabły czeka przeciwnik, przynajmniej na papierze, o wiele trudniejszy niż Japonia. Belgia zmierzy się w ćwierćfinale z Brazylią, początek meczu o godz. 20:00.


03.07.2018 ŁK Niedziela.BE

 

Belgia: Radna z Lommel podejrzana w związku z atakami na bankomaty

W związku z serią ataków na bankomaty, przesłuchano 38-letnią Anick Berghmans, radną z Lommel. W pobliżu jej domu znaleziono samochód powiązany z atakami. Postawiono jej oficjalne zarzuty o współudział w rozbojach. W związku ze sprawą zatrzymano także przyjaciela 38-latki.

Berghmans została tymczasowo zawieszona przez burmistrza miasta Petera Vanvelthovena. Kobieta będzie musiała wyjaśnić, co powiązane z atakami Audi z holenderskimi tablicami rejestracyjnymi robiło za jej domem. Samochód był ukryty pod żaglem.

W ostatnim czasie we Flandrii doszło do serii incydentów, w których złodzieje wysadzali bankomaty za pomocą gazu. Do ataków doszło w Tielt-Winge, Kinrooi, Buggenhout i Boechout, a w ciągu ostatnich 10 dni także w Lummen i Lommel. Zdaniem policji za wszystkimi atakami stoi jedna grupa przestępcza.

 

02.07.2018 MŚ Niedziela.BE

Belgia: Bruksela na 67. miejscu wśród najdroższych miast świata

W corocznym rankingu najdroższych miast świata, Bruksela podskoczyła o 37 oczek w górę i z miejsca 104 poszybowała na 67. Na szczycie listy znalazły się miasta takie, jak Hongkong, Tokio oraz Zurych, zaś Amsterdam uplasował się na miejscu 50.

Grupa Mercer co roku przygotowuje ranking 200 najdroższych miast świata w oparciu o rozmaite czynniki. Wśród nich najważniejsze są koszty jedzenia oraz rozrywek, transportu, a także cena wynajmu mieszkania bądź zakupu domu – wszystko to z perspektywy osoby, która dopiero przybyła do miasta i chce tam rozpocząć nowe życie.

Na szczycie listy najdroższych miast świata znajduje się Hongkong, drugie i trzecie miejsce przypadło kolejno Tokio i Zurychowi. "Ogólnie rzecz biorąc, wszystkie miasta Europy Zachodniej poszybowały w zestawieniu w górę. Wpływ na to miały czynniki takie, jak silny kurs euro w stosunku do dolara amerykańskiego, a także koszty towarów i usług" – przekazała firma Mercer. Z tego samego powodu koszty życia w niektórych miastach Stanów Zjednoczonych są nieco niższe niż w poprzednich latach.

Największe skoki odnotowano w przypadku niemieckich miast: o 49. miejsc w górę podskoczył Frankfurt (pozycja 68) oraz Berlin (71), podczas gdy Monachium znalazło się o 41. oczek wyżej, czyli na 57. miejscu.

Znajdująca się na 14. miejscu Kopenhaga jest najdroższym miastem UE, następny w kolejności jest ulokowany na 19. pozycji Londyn.

 

01.07.2018 KK Niedziela.BE

 

Subscribe to this RSS feed