Obywatele Kataru, Zjednoczonych Emiratów Arabskich, Arabii Saudyjskiej czy Kuwejtu zachwycają się Polską. Polubili zwłaszcza Tatry.

Faktycznie, jak spojrzeć na większe miejscowości turystyczne, to można zauważyć, że arabskich turystów jest więcej niż w przeszłości. Chociaż np. Tatry i Zakopane odkryli już kilka lat temu. Zaczęli tu przyjeżdżać, ale potem – w czasie pandemii – to oczywiście ustało. Teraz goście z Dalekiego Wschodu wrócili.

Jak donosi teraz Interia doceniają przyrodę, góry, umiarkowane temperatury i niskie ceny - Przyjeżdżają do nas ludzie skuszeni marketingiem szeptanym. On ma miejsce tylko wtedy, kiedy za reklamą stoi bardzo wysoka jakość, a my tę jakość po prostu mamy – mówi dziennikarzom Karol Wagner z Tatrzańskiej Izby Gospodarczej .

Polska jest dla arabskich turystów także magnesem ze względu na zupełnie oryginalną kulturę. Zwłaszcza góralską, która jest tak odmienna od arabskiej. - Podkreślają, że jest żywa i prawdziwa, czego nie można już powiedzieć o kurortach w wielu krajach Europy Zachodniej. Podoba się im nasza muzyka, stroje ludowe i gościnność – dodaje ekspert i tłumaczy, że zagraniczni goście Zakopane nazywają „nowym Disneylandem”.

Z tych relacji wynika, że przyjezdni chwalą sobie wyroby ludowe i pamiątki – wszystko co jest „handmade”. Furorę robią też miody, za które turyści są gotowi zapłacić kilkaset złotych.

04.08.2023 Niedziela.NL // źródło: News4media / Fot. iStock

(ej)

Ponad 3/4 odzieży dziecięcej testowanej w ramach akcji bezpieczeństwa nie spełniało wymogów bezpieczeństwa – poinformowało belgijskie Ministerstwo Gospodarki.

Spośród 40 dokładnie przebadanych ubrań, przeznaczonych dla dzieci do 14 roku życia, 31 nie spełniało wymogów bezpieczeństwa. Od tego czasu zostały wycofane z rynku.

Ministerstwo przeprowadziło tę kampanię bezpieczeństwa również w 2021 i 2022 roku, aby sprawdzić zgodność producentów i bezpieczeństwo odzieży dziecięcej na rynku belgijskim.

Ministerstwo zauważyło, że sznurki lub gumki ściągające w ubraniach dziecięcych były przyczyną kilku śmiertelnych wypadków w Europie i poza nią. Mogą one utknąć w elementach wyposażenia placów zabaw, takich jak zjeżdżalnie lub poruszające się pojazdy (a także drzwi autobusów, wyciągi narciarskie i rowery).

Wyniki kontroli wykazały, że kilka bluz, szortów, spodni, sukienek i piżam stanowiło zagrożenie dla dzieci. Firmy produkujące lub importujące tę odzież zostały ostrzeżone, a większość z nich podjęło niezbędne działania - informuje Ministerstwo Gospodarki.

Rząd chce uspokoić rodziców, zaznaczając, że „wyniki tej kampanii nie odzwierciedlają sytuacji na belgijskim rynku odzieży dziecięcej jako całości". „W ramach tej kampanii inspektorzy FPS Economy szukali na rynku belgijskim produktów niezgodnych z wymogami i potencjalnie niebezpiecznych” - podkreśla Etienne Mignolet, rzeczniczka FPS Economy.

04.08.2023 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

Fatalne dane za ubiegły rok. Okazuje się, że ponad połowa szpitali w Polsce ani razu nie zastosowało znieczulenia przy porodzie.

Zmiany zaszły w lipcu 2015 roku. Od tego momentu znieczulenie zewnątrzoponowe ciągłe przy porodzie stało się dla pacjentek bezpłatne. - Świadczenie może być zastosowane przy porodzie drogami natury. Dzięki temu kobiety rodzące będą mieć łatwiejszy dostęp do porodu z zastosowaniem tego rodzaju znieczulenia. Decyzja o skorzystaniu z możliwości znieczulenia będzie zależała od wskazań medycznych – takie komunikaty NFZ jeszcze można znaleźć w sieci.

- Zakłada się, że efektem proponowanej regulacji będzie poprawa komfortu i bezpieczeństwa kobiet rodzących oraz ich dzieci, a także poprawa jakości usług związanych z porodem – dodano w informacji.

Poród i ból

Tymczasem okazuje się, że pond połowa polskich szpitali ani razu, w 2022 roku, nie zastosowała znieczulenia. Dane NFZ ujawnił właśnie TVN. - Na blisko 348 porodówek w całym kraju 195 nie wykonało w 2022 roku ani jednego znieczulenia zewnątrzoponowego. Wykonywały je 153 porodówki, ale 50 z nich zrobiło tych znieczuleń ledwie po kilka. To oficjalne dane NFZ – wylicza stacja , a lekarze komentują, że w XXI wieku to wstyd.

Mniej niż 1 procent

- Ból porodowy niestety jest porównywany do ciężkiego urazu. W dawnych czasach operowano również bez znieczulenia i część pacjentów przeżywała – tłumaczy profesor Mirosław Czuczwar, kierownik Kliniki Anestezjologii i Intensywnej Terapii w Samodzielnym Publicznym Szpitalu Klinicznym numer 1 w Lublinie, a tymczasem w skali kraju odsetek znieczuleń to 14 procent.

Oznacza to, że są województwa, gdzie jest niższy. W zachodniopomorskim i lubelskim znieczulenie dostaje 2 proc. kobiet, a w kujawsko-pomorskim 1 procent. Jeszcze mniej w Wielkopolsce. Tu właśnie na niemal 17 tys. porodów było 39 znieczuleń zewnątrzoponowych.

04.08.2023 Niedziela.BE // źródło: News4media / Fot. iStock

(ej)

Z domów w Dubaju i Turcji baronowie narkotykowi werbują nieletnich Holendrów do przeprowadzania ataków w Antwerpii i do rozładowywania przesyłek narkotyków z kontenerów w miejskim porcie.

Po aresztowaniu niektórzy z nich są wysyłani do zabezpieczonych ośrodków detencyjnych dla młodocianych przestępców we Flandrii, gdzie czekają na odesłanie z powrotem do Holandii. W zeszłym roku 41 holenderskich nieletnich przebywało w zabezpieczonych ośrodkach dla młodocianych przestępców we Flandrii. Pięciu z nich spędziło tam ponad 3 miesiące, zanim mogli zostać odesłani z powrotem do Holandii.

Z raportów opublikowanych w czwartek, 3 sierpnia, przez dzienniki „Gazet van Antwerpen”, „De Standaard” i „Het Nieuwsblad” wynika, że wywiera to zwiększoną presję na zakłady karne dla nieletnich w Regionie Flamandzkim. W ubiegłym roku 8 nieletnich stanęło przed sądem ds. nieletnich w prowincji Antwerpia. Postawiono im zarzuty przeprowadzania ataków z użyciem materiałów wybuchowych oraz usuwania narkotyków z kontenerów w porcie w Antwerpii. W tym roku co najmniej 5 nieletnich z Holandii usłyszało takie same zarzuty.

Jednak dane z prowincji Antwerpia nie dają pełnego obrazu, ponieważ wiele spraw tego rodzaju jest rozpatrywanych przez organy sądowe Flandrii Wschodniej. Federalny minister sprawiedliwości, Vincent Van Quickenborne, mówi że jest to „niepokojące zjawisko”. „Młodych ludzi w wieku 15 lub 16 lat rekrutuje się na ulicach za grosze. Dostają nie więcej niż 1000 euro, a niekiedy tylko 50 euro, i są mięsem armatnim tutaj, w Belgii”.

04.08.2023 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)