Akcja protestacyjna zakłóciła działalność flamandzkiego przewoźnika publicznego De Lijn także w okolicach Brukseli. Według De Lijn, do strajku dołączyli kierowcy z oddziałów w Leuven i Druivenstreek, co w piątek, 19 stycznia, zaostrzyło problemy.

Strajk rozpoczął się spontanicznie w poniedziałek, 15 stycznia, w wyniku wewnętrznego sporu pomiędzy menadżerem a grupą kierowców autobusów w Asse. Już dwa dni później do akcji dołączyli kierowcy z innych oddziałów, m.in. z Dilbeek, Grimbergen, Londerzeel, Meerbeke i Leerbeek.

W czwartek rozmowy pomiędzy związkami zawodowymi a zarządem nie doprowadziły do porozumienia, co doprowadziło do tego, że kierowcy z Leuven, Tielt-Winge i Overijse również porzucili pracę. Z raportów wynika, że około 30% kierowców w Leuven i 40% kierowców, którzy mieli pracować w okolicach Brukseli, nie wyruszyło w drogę. Linie obsługiwane przez podwykonawców działają jednak bez zakłóceń.

Utrudnienia dotyczą wielu linii wokół Brukseli i tych prowadzących do miasta. W szczególności na liniach 136 pomiędzy Grand-Bigard i Alsemberg oraz na liniach 128 i 127 między Ninove a Brukselą, a także na liniach 213 i 214 między Aalst a Brukselą występują zakłócenia.

Anulowanie usług może nastąpić również w Overijse, Dilbeek, Schepdaal, Ternat, Grimbergen, Meise i Wemmel. W Leuven dotyczy to również linii 2, 4, 5, 6, 7 i 8, a także dłuższych tras łączących Leuven z Diest, Brukselą i Haacht.

19.01.2024 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

W czwartek, 18 stycznia, na plaży w Blankenberge znaleziono morświna. Choć ssak wciąż żył, gdy utknął na piasku, to zanim przybyli ratownicy z Sea Life Blankenberge, tragicznie zmarł.

Mieszkaniec okolicy, który zauważył stworzenie około godziny 9:20, zaalarmował zespół Sea Life Blankenberge. Morświn, samiec ważący od 30 do 40 kilogramów i mierzący 1,5 metra długości, został sfilmowany jeszcze za życia na zdjęciach i filmach dostarczonych przez naocznego świadka.

Jednak gdy ekipa ratunkowa pojawiła się zaledwie 15 minut później, morświn już nie żył.

Natychmiast wysłano na miejsce strażaków, aby usunęli zwłoki, które następnie przesłano do Instytutu Nauk Przyrodniczych w Brukseli. Tam zostanie przeprowadzona sekcja zwłok, która ma ustalić przyczynę śmierci zwierzęcia.

„Po raz pierwszy zostaliśmy zaalarmowani o żywym morświnie. Prawdopodobnie był bardzo słaby, gdy utknął na mieliźnie. Miał obrażenia w pobliżu pyska i rany na bokach” - poinformował rzecznik prasowy Sea Life Blankenberge.

19.01.2024 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

Na terenie Pałacu Królewskiego w Brukseli znaleziono śpiącą, hiszpańskojęzyczną kobietę. Nie jest jasne, w jaki sposób kobieta, którą opisano jako „zdezorientowaną”, dostała się na teren posiadłości.

Pałac Królewski nie ujawnił żadnych szczegółów na temat sprawy, a wszelką komunikację pozostawia prokuraturze. Na miejsce wezwano policję, która zatrzymała kobietę.

Następnie przewieziono ją do szpitala psychiatrycznego. Wszczęte zostały procedury, które powinny doprowadzić do przymusowej hospitalizacji.W pałacu trwają prace remontowe. Uważa się, że mogło to ułatwić kobiecie wejście do gmachu.

Pałac Królewski w Brukseli położony przy parku brukselskim jest jedną z siedzib Filipa, króla Belgów. Niemniej jednak, na co dzień król i jego rodzina mieszkają w pałacu królewskim w Laken.

19.01.2024 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

26-letni mężczyzna i jego 43-letni wspólnik, obydwaj pochodzący z Syrii, otrzymali wyroki pozbawienia wolności za handel ludźmi.

Obydwaj zostali aresztowani w zeszłym roku w nadmorskim kurorcie De Panne (Flandria Zachodnia), kiedy zatrzymano ich z pontonem na przyczepie, zawierającym piętnaście opon samochodowych, które miały służyć jako kamizelki ratunkowe.

Ich ponton zawierał także pompę, kanister i paliwo. Łódź miała służyć do przewożenia migrantów do Wielkiej Brytanii. SMS-y znalezione na telefonach komórkowych mówiły o 15 Ukrainkach.

26-latek ostał skazany na 5 lat więzienia. Z kolei 43-latek, który prowadził samochód z przyczepą, otrzymał karę 48 miesięcy więzienia, z czego 12 miesięcy w zawieszeniu. Będzie musiał także zapłacić grzywnę w wysokości 16 tys. euro.

18.01.2024 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)