29-letni Tarik Jadaoun z Verviers został skazany na śmierć przez sąd w Iraku. Obywatel Belgii został wzięty do niewoli w lipcu bieżącego roku podczas walk w Mosulu.

Jadaoun cztery lata temu wyjechał z Belgii, by walczyć po stronie terrorystów tak zwanego Państwa Islamskiego. Początkowo mężczynza miał szkolić dzieci-żołnierzy. Pojawił się także na filmie propagandowym, w którym twierdził, że jest odpowiedzialny za ataki terrorystyczne na lotnisku w Zaventem i na stacji metra w Brukseli 22 marca 2016 roku.

- Walczyłem z kurdyjskim PKK, ale nie byłem wojownikiem dżihadu. Pracowałem dla ISIS w szpitalu al-Joumhouriya w Mosulu, a później byłem kierownikiem mobilnego szpitala w Makhoul. Leczyłem cywilów i wojowników - mówił podczas rozprawy w sądzie 29-latek.

Sąd w Iraku skazał go na śmierć przez powieszenie. Jadaoun ma szansę odwołać się od tego wyroku.

23.05.2018 MŚ Niedziela.BE

Izraelskie ministerstwo spraw zagranicznych wezwało do siebie Oliviera Belle, belgijskiego ambasadora w tym kraju.

Izrael zareagował w ten sposób na stanowisko belgijskiego rządu wobec niedawnych wydarzeń w Strefie Gazy. Izraelskie wojsko zastrzeliło tam około 60 protestujących Palestyńczyków.

W piątek w Radzie Praw Człowieka ONZ odbyło się głosowanie w sprawie rezolucji domagającej się powołania niezależnej, międzynarodowej komisji w celu zbadania niedawnych tragicznych wydarzeń na granicy Izraela i Strefy Gazy. Przeciwko rezolucji zagłosowały jedynie dwa kraje (USA i Australia), 14 państw wstrzymało się od głosu (np. Niemcy i Wielka Brytania), a 29 opowiedziało się za rezolucją.

W tekście rezolucji znalazły się także słowa potępiające „nieproporcjonalną przemoc” ze strony „izraelskich sił okupacyjnych” wobec „palestyńskich cywilów”. Izrael całkowicie odrzucił rezolucję, zarzucając Radzie Praw Człowieka ONZ, że „kieruje się hipokryzją”, „wspiera terroryzm” i jest złożona „z antyizraelskiej większości”.

Wśród krajów, które zagłosowały za powołaniem niezależnej komisji, była m.in. Belgia, Hiszpania i Słowenia. Jak informuje flamandzki dziennik „De Standaard”, to właśnie ambasadorów tych państw izraelski MSZ wezwał do siebie. W poniedziałek w siedzibie izraelskiego ministerstwa spraw zagranicznych pojawić się mieli ambasadorowie Hiszpanii i Słowenii, a na wtorek wezwany został ambasador Belgii.

23.05.2018 ŁK Niedziela.BE

W poniedziałek wieczorem w parku Josaphatpark w Schaarbeek przechodzień dokonał makabrycznego odkrycia – informuje flamandzki dziennik „De Morgen”.

Około godziny 17:00 jedna z osób spacerujących w parku zauważyła w krzakach zwłoki niemowlaka. Osoba ta zawiadomiła policję, a następnie została przesłuchana. Na miejsce przyjechali funkcjonariusze oraz przedstawiciel prokuratury.

W związku z tą sprawą wszczęto dwa śledztwa. Jedno, mające wyjaśnić okoliczności śmierci niemowlaka, drugie w celu ustalenia tożsamości rodziców dziecka, opisuje gazeta „Het Nieuwsblad”.

- W tej chwili nie wiemy, czy niemowlę urodziło się żywe. Nie możemy też powiedzieć, czy chodzi tu o chłopczyka, czy o dziewczynkę – powiedział przedstawiciel prokuratury, cytowany przez „De Morgen”. Nieznana jest również tożsamość rodziców.

Na wtorek rano zaplanowano sekcję zwłok niemowlaka, informuje prokuratura.

Schaarbeek to licząca około 131 tys. mieszkańców gmina należąca do Regionu Stołecznego Brukseli.

22.05.2018 ŁK Niedziela.BE

Według prokuratury 43-letnia kobieta pracująca dla firmy sprzątającej ISS wyniosła z magazynu hurtowni ISPC w Gandawie papierosy warte w sumie 40 tys. euro – informuje flamandzki dziennik „Het Nieuwsblad”.

W maju 2016 roku kobieta została przyłapana na tym, jak pracując w magazynie schowała do wózka 16 kartonów z papierosami. Ponieważ kradzież została zarejestrowana przez kamerę przemysłową, sprzątaczka nie miała wyjścia i przyznała się do tego czynu.

43-letnia Polka twierdzi jednak, że był to jednorazowy wybryk, opisuje gazeta „Het Laatste Nieuws”. Szefostwo hurtowni uważa inaczej. W okresie od początku 2015 do maja 2016 roku z magazynu zniknęły papierosy warte ok. 40 tys. euro, twierdzą przedstawiciele ISPC.

W dodatku z danych bankowych wynika, że sprzątaczka w tym okresie wpłaciła około 30 tys. euro na swoje konto, a następnie przelała te pieniądze na polskie konto męża. Prokuratura posiada także jej sms do właściciela sklepu nocnego, który w opinii prokuratury odkupywał od Polki kradzione papierosy.

Prokurator chce, by sąd skazał oskarżoną na karę 12 miesięcy pozbawienia wolności. 43-latka ma też zwrócić skradzione pieniądze i zapłacić grzywnę w wysokości 1,5 tys. euro. Wyrok w tej sprawie ogłoszony zostanie 11 czerwca, informuje „Het Nieuwsblad”.

22.02.2018 ŁK Niedziela.BE