Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (piątek 29 marca 2024, www.PRACA.BE)
BELGIA! DZIEŃ DOBRY! - piątek 29 marca 2024
Kultowy brukselski klub jazzowy Sounds zostanie wkrótce zamknięty
Polacy już się na to cieszą. Sezon rowerowy już się rozkręca
We Flandrii i Walonii ponad 10 tys. bezdomnych nieletnich
Polska: Wybory samorządowe 2024. Kampania bez fajerwerków. Wszystko na jedno kopyto
Belgia: Bank centralny na minusie. I to dużym
Polska: Sweter i jeansy do kosza. Czekają nas poważne zmiany w segregacji śmieci
Belgia: „Koniec z prezentami od rządu”. W budżecie wielka dziura
Polska: Wielkanoc 2024. Jeśli jeszcze nie zrobiłeś świątecznych zakupów, to już wygrałeś

"Wisła Stories", czyli Polska oczami Belgów

"Wisła Stories", czyli Polska oczami Belgów PAP/DPA / Inga Kjer

Przebyli ponad 1700 km, od Tatr po Bałtyk. Dwaj Belgowie podróżowali wzdłuż biegu Wisły i fotografowali. Wystawę zdjęć "Wisła Stories" można obejrzeć w Brukseli w Atelier 34zero Muzeum, którego właścicielem jest Polak, Wodek Majewski, artysta mieszkający od ponad 30 lat w Belgii.

Flamandzki fotograf Peter De Bruyne oraz dziennikarz flamandzkiej telewizji VRT Marc Peirs odwiedzili Kraków, Warszawę, Gdańsk i wiele innych miast, wyprawę zakończyli u ujścia Wisły.

Celem ich podróży było - jak podkreślają - uchwycenie zmian w Polsce na przestrzeni ostatnich lat. Zmian, które - jak mówią - zapierają dech w piersiach.

- Polska przez wiele lat była traktowana jak zabawka czy scena, na której rozgrywały się różne operacje polityczne. Niczym w kalejdoskopie widać, jak w Polsce łączy się historia, teraźniejszość i przyszłość - opisują swoje wrażenia autorzy zdjęć.

Na fotografiach można zobaczyć m.in. Pałac Kultury i Nauki, warszawskie Powiśle, Stadion Narodowy, Pomnik Poległych Stoczniowców w Gdańsku czy wiejskie krajobrazy. Zdjęcia są robione techniką analogową, rozmyte.

- Ten sposób robienia zdjęć unicestwia szczegóły, pozwala skoncentrować się na kwestiach zasadniczych każdego obrazu. Zdjęcia krajobrazów i architektury nabierają konturów, a barwy pól odzwierciedlają poetycką i zjawiskową atmosferę. Zdjęcia oferują osobistą wizję, wybór, który jest już częściowo interpretacją, ale starają się dać publiczności możliwość zwiedzenia tego kraju i dostrzeżenia zmian, jakie tam zaszły - tłumaczył w jednym z wywiadów De Bruyne.

Wystawę można oglądać do 25 stycznia w Atelier34zero Muzeum, które od przeszło 30 lat w brukselskiej dzielnicy Jette prowadzi Polak.

- Jesteśmy niezależnym miejscem kulturowym. Mamy dwa tysiące metrów kwadratowych we wszystkich salach. Robimy w nich wystawy. Ale oprócz tego mamy wydawnictwo, archiwum, prowadzimy także szkołę dla dzieci. Współpracujemy z wieloma artystami i centrami sztuki współczesnej w różnych krajach, jak Niemcy, Holandia, Francja, w tym także w Polsce m.in. z BWA w Katowicach - tłumaczy PAP Wodek Majewski.

Latem można przyjść do atelier i posmakować owoców z ogrodu. - Mamy tutaj w naszym parku ogród warzywny, rosną w nim też porzeczki, borówki. Dzieci chętnie z mamusiami przychodzą i się nimi zajadają. Otwieramy w okresie letnim w parku kawiarnię z naszymi produktami - opowiada.

Jak sam podkreśla, zorganizował już wiele ekspozycji, ale najbardziej interesują go wystawy socjologiczne, czyli takie, w których może uczestniczyć publiczność.

- Dwa razy udało nam się tutaj zorganizować plażę. Raz w 1983 roku, a drugi raz w 2006 r. Zaprosiliśmy artystę, który nam to zaprojektował. Był to bardzo piękny socjologiczny projekt, tysiące ludzi nas odwiedzało, przychodziło się kąpać, opalać. Była świetna zabawa - opowiada.

Majewski podkreśla, że ważne dla niego jest, aby ludzie, którzy przychodzą do jego atelier, zostali dobrze przyjęci. - Kiedy robimy wystawę, to ludzie zazwyczaj spędzają tutaj około trzech godzin. Oglądają, zjedzą coś, napiją się, porozmawiają. Chcemy, aby wychodząc stąd, mieli dobre wspomnienia, że zostali tutaj dobrze przyjęci - przekonuje.

Atelier34zero powstało niemal przypadkiem. - Były tu dwie kamienice przeznaczone do rozbiórki. Zaproponowałem miastu, że zrobię z tego miejsca park kulturalny w zamian za udostępnienie mi tych pomieszczeń. Zgodzono się i można powiedzieć, że za symbolicznego wówczas franka otrzymałem dzierżawę tych terenów na 33 lata. Oprócz pomieszczeń mamy jeszcze przylegający park, gdzie też organizujemy życie kulturalne - opowiada.

Wodek trafił do Belgii wraz z matką, która w latach 60. wyszła za mąż za belgijskiego dziennikarza. Chłopak skończył jeszcze w Polsce technikum samochodowe, a potem przyjechał do matki do Belgii. W Brukseli skończył studia w Królewskiej Akademii Sztuk Pięknych.

 

Z Brukseli Aneta Oksiuta, Polska Agencja Prasowa

Last modified onpiątek, 09 styczeń 2015 14:48

Dodaj komentarz

Kod antyspamowy
Odśwież