Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Polska: Prawo jazdy kat. B także na cięższe samochody? Jest taki przepis
Belgia: Eksplozja przed domem na przedmieściach Antwerpii
Polska: Szok na poligonie. Żołnierz WOT zgubił karabin
Niemcy: Ważny polityk polskiego pochodzenia opuszcza prawicową partię AfD
Belgia: Pogoda na 15, 16 i 17 maja
Polska: Robot zdał maturę. Jego pracę oceniało trzech nauczycieli. Znamy wynik
Belgia: Mężczyzna uniewinniony w sprawie "gwałtu z Tindera"
Polska: Oszukują na truskawkach. Można wpaść jak śliwka w kompot
Belgia: Pogoda na środę 15 maja
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (środa 15 maja 2024, www.PRACA.BE)
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Polska: Prawo jazdy kat. B także na cięższe samochody? Jest taki przepis

Nie każdy wie, że mając prawo jazdy z kategorią B można prowadzić dostawczaki. Ale pod pewnymi warunkami.

Kategoria B, którą posiada większość polskich kierowców, uprawnia do prowadzenia samochodu osobowego, którego masa całkowita nie przekracza 3,5 tony. To wie każdy. Wiele osób zapewne zdaje sobie sprawę z tego, że taki kierowca ma więcej uprawnień. Może prowadzić także:

samochód z przyczepą lekką,
Motocykl z silnikiem do 125 cm³,
ciągnik rolniczy,
motorower,
czterokołowiec lekki,
czterokołowiec – pojazdy wykorzystywane do przewozu osób i ładunków; w pierwszym przypadku dopuszczalna masa całkowita to 400 kg, a w drugim – 550 kg,
pojazdy wolnobieżne, np. kombajn rolniczy czy walec.

Dostawczak na B

Wróćmy do samochodów osobowych. Sprawa wydaje się jasna: kierowca nie może prowadzić cięższego auta niż 3,5 tony. Na pewno?

Otóż w 2023 roku weszły w życie przepisy, które pozwalają usiąść za kierownicą większego samochodu – mającego do 4,25 tony. I nie każdy o tym wie.

Zanim jednak ktoś z radością wskoczy na fotel kierowcy, musi wiedzieć, że nie dla każdego jest ta przyjemność. Większe dostawczaki muszą być napędzane paliwem alternatywnym. Co należy przez to rozumieć? To po prostu samochody elektryczne.

Chodzi o to, że w takich autach baterie swoje ważą. Są one cięższe niż dostawczak spalinowy.

Jest jeszcze jedno zastrzeżenie. Zgodnie z przepisami kierowca, który będzie prowadził cięższe auto, musi posiadać prawo jazdy kategorii B przynajmniej od 2 lat.


15.05.2024 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(sm)

Polska: Szok na poligonie. Żołnierz WOT zgubił karabin

Żołnierz Wojsk Obrony Terytorialnej zgubił pokaźnej wielkości karabin. – Badane są także wątki o charakterze kryminalno-przestępczym – komentuje armia.

– 12 maja 2024 rowku w Tczewie po intensywnych ćwiczeniach dzienno-nocnych stwierdzono zagubienie broni – karabinu BOR. Od momentu stwierdzenia zaginięcia żołnierze 7 Pomorskiej Brygady Wojsk Obrony Terytorialnej wzięli czynny udział w poszukiwaniach zagubionej broni w obszarze swoich działań z ostatnich godzin – ppłk Robert Pękala, rzecznik prasowy DWOT, potwierdza, że doszło do takiego zdarzenia.

Karabin BOR to długa broń wyborowa, która ma ponad metr długości. Służy do strzelania na odległość 800 metrów. Na co dzień jest używana przez snajperów.

Pechowa niedziela

Ćwiczenia w Tczewie były regularnymi, comiesięcznymi szkoleniami żołnierzy 7 Brygady WOT. Rozpoczęły się w sobotę 11 maja i trwały do niedzielnego (12 maja) południa. 

Kiedy żołnierze wrócili do jednostki okazało się, że brakuje karabinu. Wtedy terytorialsi zostali ponownie wysłani na poligon, żeby szukać broni. Nie udało się jej jednak odnaleźć. 

Od razu została zaalarmowana służba kontrwywiadu wojskowego i żandarmeria wojskowa.

Link: TUTAJ

Kradzież nie jest wykluczona

– Badane są także wątki o charakterze kryminalno-przestępczym, w których nie wyklucza się celowego zaboru mienia – dodaje ppłk Pękała.

I dodaje, że dowódca WOT jest w stałym kontakcie ze służbami. 

– Zapowiedział także rozliczenie winnych niedopełnienia obowiązku właściwego nadzoru nad sprzętem i pociągnięcie ich do odpowiedzialności – podkreśla rzecznik.

Chłopak przyniósł karabin na komendę

We wtorek (14 maja) po południu ppłk Pękała poinformował, że karabin został odnaleziony. Jak podało RMF FM karabin miał przynieść na komendę policji młody chłopak. Przyszedł tam z mamą. 

– Policjanci zabezpieczyli broń. Obecnie prowadzone są czynności, żeby ustalić okoliczności, w jakich została ona utracona i odnaleziona – powiedziała RMF FM Karina Kamińska, rzeczniczka pomorskich policjantów.


15.05.2024 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. WOT

(sm)

Polska: Robot zdał maturę. Jego pracę oceniało trzech nauczycieli. Znamy wynik

Prymus – tak jak tysiące innych maturzystów – zdawał maturę z języka polskiego! Zajęło mu to około pół godziny. Są już wyniki. Jak mu poszło?

Prymus, czyli specjalnie przygotowany model językowy AI (sztuczna inteligencja), wziął w ten sposób udział w eksperymencie Fundacji Zwolnieni z Teorii.

Miał taką samą wiedzę

Przed tygodniem – 7 maja –  263 tysięcy maturzystów zdawało maturę z języka polskiego. Jeden z nich był wyjątkowy: Prymus, model AI.

Prymus przygotowywał się do matury na podstawie tej samej wiedzy co pozostali uczniowie. Przystąpił do matury z polskiego i ją zdał. Egzamin zajął mu około 30 minut.

Potem jego pracę oceniało – niezależnie od siebie – 3 nauczycieli, z których 2 to egzaminatorzy maturalni. Chociaż opinie na jej temat różniły się w detalach, to końcowy wniosek był spójny – praca została oceniona pozytywnie.

Przebieg eksperymentu rejestrowały kamery, a ich zapis wykorzystany został w spocie promującym kampanię „Otwarci na zmianę” Fundacji Zwolnieni z Teorii.

Czas na zmiany w polskiej szkole

– Dzisiaj model nauki w szkole polega na zapamiętywaniu treści. My widzimy potrzebę, żeby polska szkoła zmierzała do zrównoważenia wiedzy teoretycznej i praktycznej – mówi Paula Bruszewska, prezeska Fundacji Zwolnieni z Teorii na zdjęciu.



I podkreśla: – Osiągnięcie tego celu wymaga znalezienia w niej czasu na rozwijanie kompetencji przyszłości, takich jak współpraca, sprawczość, empatia. W umiejętnościach miękkich technologia jeszcze długo nie zastąpi człowieka.

List Otwarty czeka na podpisy

Fundacja Zwolnieni z Teorii zaprasza do tych poparcia zmian w systemie polskiej oświaty wszystkich zainteresowanych. Wystarczy podpisa List Otwarty, w którym Fundacja podkreśla konieczność pilnego zrównoważenia proporcji między wiedzą a umiejętnościami.

„Mniej teorii, więcej praktyki. Apelujemy o realny czas w szkole na aktywności, które umożliwią uczniom rozwijanie kompetencji przyszłości. (...) proponujemy, aby aktywności uczniów kształtujące kompetencje przyszłości zostały uwzględnione na maturze i w kryteriach rekrutacji na studia – piszą inicjatorzy listu. 

Podpisało go już 40 przedstawicieli edukacji, biznesu, mediów i organizacji pozarządowych.

Potwierdzają to badania

To, że polska szkoła wymaga zmian potwierdzają m.in. badania CBOS.

38 proc. uczestników badania uważa, że największym problemem polskiego szkolnictwa jest nadmiar nauki pamięciowej, a za mało nauczania przydatnych umiejętności.

28 proc. uważa, że polska szkoła jest nastawiona na rozwiązywanie testów i nie przygotowuje uczniów do samodzielnego, dorosłego życia.

Potwierdza to ostatnia edycja międzynarodowego badania PISA: 23 proc. polskich uczniów i uczennic znajduje się na poziomie 2 lub poniżej, co oznacza, że nie mają oni wystarczających kompetencji do radzenia sobie z wyzwaniami przyszłości.

O Fundacji Zwolnieni z Teorii

Fundacja Zwolnieni z Teorii działa od 10 lat. Wprowadza kompetencje przyszłości do szkół.

Zaprasza młodzież licealną do robienia własnych projektów społecznych. Pracując w zespole, nastolatki wychodzą poza szkołę, rozwiązują istotne problemy ich otoczenia: organizują zbiórki, biegi i gry terenowe, tłumaczą neuroróżnorodność, sztuczną inteligencję i działania proekologiczne.

Taki projekt zrobiło już 33,5 tys. nastolatków, chociaż – jak podkreślają przedstawiciele Fundacji Zwolnieni z Teorii – chociaż nikt im nie kazał i nie ma z tego matury. Wspierają ich nauczyciele z ponad 50 proc. szkół w Polsce.


15.05.2024 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Fundacja Zwolnieni z Teorii

(sm)

Polska: Strajk w Poczcie Polskiej. Nie kupisz znaczka, nie wyślesz listu ani paczki

W czwartek 16 maja związkowcy z Poczty Polskiej organizują strajk ostrzegawczy. Co to oznacza dla klientów.

„W trosce o dobro pracowników i korzystających z usług Poczty Polskiej Obywateli, nie ma naszej zgody na wprowadzenie proponowanych przez Kierownictwo Spółki irracjonalnych zmian w funkcjonowaniu placówek pocztowych polegających m.in. na: likwidacji placówek pocztowych, zmniejszeniu liczby czynnych okienek, skróceniu czasu pracy placówek pocztowych, rezygnacji z pracy na dwie zmiany, czy też dalszej optymalizacji rejonów doręczeń polegającej na ich stopniowej likwidacji” – to fragment listu pocztowców do premiera Donalda Tuska.

To także ostrzeżenie, że pracownicy nie będą stać bezczynnie i mają zamiar protestować.

Kłopoty poczty

Zmiany, o których piszą pracownicy, to działania zarządu państwowej firmy, który ratuje ją przed katastrofą. Jej sytuacja jest tak zła, że pracownikom nie wypłaca się nawet ustawowych najniższych pensji, a różnicę wyrównuje premiami i nagrodami.

Dodatkowo planowana jest redukcja zatrudnienia – umowy nie będą przedłużane, a ludzi, którzy będą odchodzić na emerytury, nie będą zastępowali nowi.

Wszystko to przez to, że strata finansowa Poczty Polskiej za 2023 rok wyniosła ok. 800 mln zł.

Strajk ostrzegawczy

Pracownicy są zdeterminowani i grożą strajkiem. W czwartek 16 maja podczas protestu ostrzegawczego będziemy mieli próbkę tego, co może się wydarzyć w niedalekiej przyszłości.

Na czym ma polegać akcja?

Związek Zawodowy Pracowników Poczty informuje, że pocztowcy przez 2 godziny nie będą wykonywali swoich obowiązków zawodowych. Strajk ma trwać od 8 do 10. W tym czasie w placówce pocztowej niczego nie załatwimy.

Nie będzie można odebrać paczki, nadać listu, wpłacić pieniędzy ani nawet kupić znaczka.

Nie tylko o zmiany w PP chodzi związkowcom. Walczą także o pieniądze.

„Walczymy o nasze wynagrodzenia i miejsca pracy. 80 proc. z nas ma wynagrodzenie zasadnicze na umowę o pracę na pełny etat na poziomie 4023 zł. (tj. poniżej minimalnego wynagrodzenia w Polsce)” – tłumaczy powody protestu związek.


14.05.2024 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(sm)

Subscribe to this RSS feed