Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Logo
Print this page

„Antwerpia kokainową stolicą Europy”

„Antwerpia kokainową stolicą Europy” fot. shutterstock

- W cztery lata zarobiłem 800 tys. euro. Po co miałbym chodzić do szkoły? – dziennik Het Nieuwsblad cytuje młodego mieszkańca Antwerpii, który przez lata był dealerem narkotyków. Według belgijskich mediów Antwerpia ma olbrzymi problem z kokainą.

Program „Pano” belgijskiej telewizji publicznej wyemitował niedawno długi reportaż na temat przemytu, handlu i zażywania kokainy w tym największym flamandzkim mieście.

Do niedawna to jeszcze port w Rotterdamie uchodził za główne europejskie „drzwi” dla kokainy z Ameryki Południowej, teraz jednak rolę tę przejęła Antwerpia. Tutejszy port ma większą powierzchnię i na jego terenie znajduje się więcej dróg, przez co policji trudniej go kontrolować. Poza tym to do Antwerpii przypływa więcej kontenerowców z owocami, a to właśnie w owocach przestępcom najłatwiej ukryć narkotyki, opisuje dziennik Het Nieuwsblad.

Przemytem i handlem kokainą zajmują się głównie młodzi Belgowie marokańskiego pochodzenia, uważają dziennikarze Pano. Czasami tym „biznesem” zajmują się całe rodziny, a zyski z tego procederu są inwestowane w nieruchomości w Maroku. Wielu młodych marokańskich Belgów widząc, jak ich starsi koledzy zarabiają wielkie pieniądze na narkotykach, rzuca szkołę i również zaczyna „karierę” w przestępczym światku.

Jest też inny problem: ponieważ narkotyki są łatwo dostępne, wiele osób je zażywa. Według portalu vrt.be standardowa cena za 1 gram kokainy to w Antwerpii już od dawna 50 euro. Według ekspertów większość osób kupujących ten narkotyk to nie narkomani, ale osoby, które od czasu do czasu (na przykład w weekendy, na imprezie lub kiedy mocno się stresują) lubią sobie „wciągnąć kreskę”. Pochodzą z bardzo różnych klas społecznych. „Robotnicy portowi, gospodynie domowe, adwokaci, lekarze, znane osobistości – wszyscy biorą”, opisuje vrt.be.

 


14.12.2017 ŁK Niedziela.BE

Last modified onczwartek, 14 grudzień 2017 20:50
Niedziela.BE