Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Belgia: Praca gorsza niż wykształcenie? To częste
Belgia: Te gminy się wyludniają
W ciągu ostatnich 20 lat w Belgii wykryto pięć razy więcej nowotworów skóry
Niemcy: Nadszedł czas na ograniczenie prędkości na autostradach?
Belgia: Tylu ludzi kupuje książki i czasopism przez Internet
Słowo dnia: Teek
Polacy nie liczą już na ZUS. Wolą liczyć na siebie. Jakie mają sposoby?
Belgia: Szybka metoda ładowania „elektryka”. Wymiana zamiast czekania
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (niedziela 28 kwietnia 2024, www.PRACA.BE)
Belgia, praca: Poziom zatrudnienia w Polsce wyższy niż w Belgii
Redakcja

Redakcja

Zdrowie: Jedzenie na dobre myślenie

Warzywa i owoce powinny stanowić połowę tego, co jemy. Są doskonałym źródłem błonnika, który skutecznie spowalnia wchłanianie glukozy, utrzymując ją na optymalnym poziomie. Są nieocenionym źródłem antyoksydantów, czyli związków, które chronią komórki mózgu przed starzeniem się. Matury i sesja to czas, kiedy mamy już dostęp do polskich truskawek, w czerwcu jagody kamczackiej, borówki, także młodych buraków z botwinką, marchewki, szparagów czy szpinaku. Wszystkie one będą skutecznie walczyć z wolnymi rodnikami i tworzyć „parasol ochronny” dla komórek naszego mózgu. Co ważne, mózg nie magazynuje substancji odżywczych, dlatego o prawidłowy talerz żywieniowy należy dbać codziennie.

Mózg to centrum dowodzenia, który stale odbiera i przesyła niezliczone ilości informacji do całego organizmu. Zużywa przy tym aż 20-25 proc. energii dostarczanej z pożywieniem. Jego głównym pokarmem jest glukoza. To paliwo dla mózgu musi być najwyższej jakości. Zatem co jeść, by usprawnić pracę tego organu i tym samym zapewnić sobie maksymalną koncentrację niezbędną dla efektywnego uczenia się? Odpowiedź zaciekawi nie tylko maturzystów - mówi Monika Stromkie-Złomaniec, dietetyk kliniczny, prowadzi poradnię „Z kaloriami na pieńku”, gdzie m.in. uczy jak jeść sezonowo, smacznie i jak docenić rolę warzyw i owoców.

Pierwsze ważne zalecenie to jedz regularnie. Posiłki w stałych odstępach czasowych zapewniają pracę mózgu na oczekiwanym, wysokim poziomie. Źródłem węglowodanów są grube kasze - gryczana, pęczak, jaglana, orkiszowa, owsiana, płatki owsiane górskie oraz pełnoziarniste pieczywo. Zapewniają one stopniowe uwalnianie energii, a nie gwałtowny skok glukozy po czym szybki jej spadek, co jest niekorzystne z punktu widzenia efektywnego przyswajania wiedzy.

Produkty zbożowe to także doskonałe źródło cynku oraz magnezu. Pierwiastków odpowiedzialnych za prawidłowe funkcjonowanie układu nerwowego, w tym pracę mózgu. Wpływają na poprawę pamięci, ułatwiają koncentrację i pomagają lepiej radzić sobie ze stresem, ich dodatkowym źródłem będą także pestki dyni, słonecznika, orzechy, nasiona czy kakao.

Nasz układ nerwowy zależny jest także od kompleksu witamin z grupy B. Potocznie mówi się o nich „witaminy antystresowe” i jest w tym stwierdzeniu dużo prawdy. Poszczególne z nich z jednej strony poprawiają sprawność umysłową, a dodatkowo łagodzą napięcie i stres, które często towarzyszą intensywnej nauce. Głównym ich źródłem są wspominane już produkty zbożowe, ale także nasiona roślin strączkowych (soczewica, ciecierzyca, fasola, groch), mięso, ryby, jaja i produkty mleczne. Na uwagę zasługują też zielone warzywa, jak szparagi, szpinak, szczaw, kapusta i kiełki. Są doskonałym źródłem witaminy B9, czyli kwasu foliowego. Uczestniczy ona także w produkcji serotoniny, która  poprawia nastrój i samopoczucie.

Kolejnym punktem na drodze do sprawniejszego myślenia są „dobre” tłuszcze. Jedz ryby 2-3 razy w tygodniu. To zalecenie powinien przyswoić każdy uczeń. Tłuste ryby morskie i obecność w nich kwasów tłuszczowych omega-3 poprawia ukrwienie mózgu od którego zależy szybkość zapamiętywania i skuteczne uczenie się. Za ich spożyciem przemawia fakt, że sucha masa mózgu to głównie tłuszcz, a jego znaczna część to wielonienasycone kwasy tłuszczowe, których źródłem są właśnie ryby. Nasz organizm nie jest w stanie syntetyzować ich w wystarczającej ilości samodzielnie, stąd tak istotne staje się spożycie ich na właściwym poziomie. Obok ryb kluczowe w diecie będą także oleje roślinne, jak lniany czy rzepakowy, orzechy włoskie czy pestki dyni i słonecznika - one także dostarczą cennych kwasów tłuszczowych omega-3.

Należy pamiętać o płynach, ich ograniczona podaż sprzyja zaburzeniom koncentracji, bólom głowy i zmęczeniu, co od razu odbija się negatywnie na nauce. Nawet lekkie odwodnienie źle wpływa na pamięć i logiczne myślenie. Wypijaj codziennie 8 szklanek wody. Dodatkowo, nie nadużywaj kawy, kofeina w niej zawarta pobudzi pracę umysłu, ale korzyści z tego odniesie tylko ten, kto zachowuje przy niej regularne, urozmaicone posiłki oraz pije odpowiednią ilość wody. Sama kawa jako lekarstwo na lepszą naukę nie wystarczy.

Przy tym wszystkim nie można zapomnieć o odpoczynku i regeneracji. Nic tak nie odpręży „szarych komórek” jak spacer na świeżym powietrzu i spokojny sen nocą. Następnego dnia sprawność intelektualna jest zdecydowanie lepsza, a chęć do podejmowania nowych wyzwań większa.


09.05.2021 Niedziela.BE // źródło informacji: Krajowy Związek Grup Producentów Owoców i Warzyw www.grupyogrodnicze.pl // Sfinansowano ze środków Funduszu Promocji Owoców i Warzyw w ramach realizacji przez Krajowy Związek Grup Producentów Owoców i Warzyw projektu „CORE TEAM - promocja konsumpcji owoców i warzyw i forum współpracy sektora”. Projekt realizowany jest we współpracy z agencją INSPIRE smarter branding.

(cm)

 

Zdrowie: W pandemii unikaliśmy dentysty. Skutki już są widoczne

W 2019 roku były przesłanki, by sądzić, że zły stan zdrowia jamy ustnej mieszkańców Polski się poprawia. Pandemia mogła odwrócić ten trend. Jeden z sondaży wykazuje, że w 2020 roku prawie połowa mieszkańców Polski w wieku od 18 do 60 lat mogła nie wybrać się do dentysty pomimo bólu, stanu zapalnego czy niedokończonego leczenia.

Przed pandemią można było mieć nadzieję, że będzie coraz lepiej. Z obszernego raportu „Choroba próchnicowa i stan tkanek przyzębia populacji polskiej. Podsumowanie wyników badań z lat 2016-2019” pod redakcją prof. Doroty Olczak-Kowalczyk wynikało, że było lepiej w porównaniu do poprzedniej edycji badań z 2010 roku. Na przykład, w badanej grupie wiekowej 35–44 lata stwierdzono wówczas zmniejszenie częstości próchnicy (u blisko połowy badanych nie stwierdzono aktywnych ognisk próchnicy, co było lepszym wynikiem niż ten uzyskany w 2010 roku, ale zaledwie 0,9 proc. było wolnych od próchnicy; dla porównania: w Szwecji – 8 proc.). Z kolei średnia liczba zachowanych zębów naturalnych u osoby starszej (65-74 lata) wynosiła 6,5 w 2009 roku i uległa podwojeniu dziesięć lat później (13,5 proc.). Średnia liczba zachowanych zębów u kobiet wynosiła 13, podczas gdy u mężczyzn zachowane było tylko 11 zębów. Rozpowszechnione były choroby przyzębia, szczególnie w populacji osób starszych.

Była to znacząca poprawa. Stomatolodzy obawiają się, że te korzystne trendy mogły zostać odwrócone w trakcie pandemii.

Jako praktycy obserwujemy wiele skutków przekładania lub odwlekania zaplanowanych wizyt, co jest przez pacjentów argumentowane obawą przed zakażeniem się koronawirusem w gabinecie. Dziś widzimy przede wszystkim groźne powikłania endodontyczne, usuwamy zęby, które można było uratować, w wielu przypadkach leczenie ortodontyczne trzeba rozpoczynać od nowa, żniwo zbiera próchnica, szczególnie u młodych ludzi – mówiła w marcu przy okazji Światowego Dnia Zdrowia Jamy Ustnej prof. Marzena Dominiak, prezydent Polskiego Towarzystwa Stomatologicznego.

Jej spostrzeżenia potwierdzają badania zlecone pod koniec ubiegłego roku przez Medicover Stomatologia. Wynika z nich, że 68 proc. pacjentów w 2020 roku wymagało leczenia przynajmniej jednego zęba. Tymczasem aż 41 proc. pacjentów z niego zrezygnowało, a 30 proc. osób, które zgłosiło się do dentysty podczas pandemii, dotarło do gabinetu już z bardzo silnym bólem zęba. 82 proc. wymagało wypełnienia ubytków z powodu próchnicy.

Mało tego, mimo mniejszej liczby osób zgłaszających się do dentysty, lekarze dentyści musieli wykonać więcej specjalistycznych zabiegów:  aż 69 proc. pacjentów, którzy w końcu zgłosili się na leczenie, potrzebowało leczenia kanałowego, a w 68 proc. przypadków konieczne było usunięcie zęba. Efektem odwlekania wizyt jest także fakt, że co czwarta osoba wymagała leczenia dziąseł. Niepokojący jest także to, że w 49 proc. przypadków konieczna była interwencja chirurga-stomatologa.

Nie należy zapominać, że kiepski stan zdrowia jamy ustnej w Polsce wynika nie tylko z ograniczeń z dostępem do dentysty (w czasach przedpandemicznych barierą były dla wielu mieszkańców pieniądze – NFZ refunduje niewiele zabiegów dentystycznych dla dorosłych), ale też z niedostatecznej higieny jamy ustnej i nieprawidłowej diety. Z wielu badań wynika, że mieszkańcy Polski nieprawidłowo używają szczoteczek do zębów i rzadko korzystają z nitek dentystycznych.

Do tego dochodzi dentofobia: aż 43 proc. Polaków, niezależnie od COVID-19 deklarowało w 2020 roku, że przed leczeniem powstrzymuje ich strach i lęk przed dentystą.

Niestety, wiele osób w Polsce nadal ma obawy przed leczeniem zębów. I chociaż stomatolodzy robią co mogą, aby temu przeciwdziałać, część pacjentów wciąż ma problem, aby pokonać lęk przed wizytą gabinecie dentystycznym. Do długiej listy powodów, dla których często decydowaliśmy się przełożyć lub odwołać wizytę, w 2020 dołączył lęk przed koronawirusem. Tym bardziej, że pacjenci widzieli, jak w pierwszych tygodniach pandemii nawet 70 proc. gabinetów nagle się zamknęło, co mogło być dla nich niepokojącym sygnałem – komentuje lek. dent. Błażej Derda z centrum stomatologicznego Dental Sense w Warszawie.

Warto jednak zauważyć, że wiele gabinetów stomatologicznych było otwartych także w czasie lockdownu, przyjmując pacjentów w podwyższonym rygorze sanitarnym i lecząc zęby w bezpiecznych warunkach. Polskie towarzystwa stomatologiczne bardzo szybko opublikowały wytyczne dla dentystów, jak chronić siebie i pacjentów przed zakażeniem koronawirusem w czasie pandemii.

Opóźniając wizytę, zwłaszcza, jeśli pojawiają się pierwsze dolegliwości bólowe, narażamy się nie tylko na dłuższe leczenie, ale i znacznie większe koszty. Rośnie także ryzyko ciężkich powikłań. Tym bardziej, że stan zdrowia zębów i dziąseł rzutuje także na ogólny stan zdrowia organizmu – przestrzega Błażej Derda.

Stomatolodzy przypominają, że pacjenci mogą czuć się bezpiecznie, zwłaszcza, że większość z lekarzy zaszczepiło się przeciwko COVID-19. Zaniedbane zęby mogą zaś powodować m.in. osłabienie odporności organizmu, które pojawia się przy przewlekłych stanach zapalnych. Zła kondycja jamy ustnej może mieć także wpływ na rozwój i przebieg chorób m.in. układu oddechowego, schorzeń nosogardzieli i płuc, a także chorób układu krążenia. Nieleczone choroby przyzębia mogą ponadto odbić się na zdrowiu nerek.


07.05.2021 Niedziela.BE // źródło: Serwis Zdrowia // fot. Shutterstock, Inc.

(cm)

 

Zdrowie: Szczepienia nie tylko przeciwko COVID-19

Lekarze namawiają dorosłych, by przyjęli przypominającą dawkę szczepionki przeciwko krztuścowi. Wbrew pozorom to nie tylko choroba wieku dziecięcego, a w czasie pandemii warto być zabezpieczonym przed tym schorzeniem układu oddechowego nie tylko ze względu na ryzyko trudności w postawieniu diagnozy, ale i ryzyko powikłań.

Szczepienie przeciwko krztuścowi jest obowiązkowego w przypadku dzieci. W wieku dorosłym jest to szczepionka rekomendowana.

W przypadku dzieci program szczepień obowiązkowych świetnie się sprawdza, co potwierdzają wskaźniki wyszczepialności. Problem polega na tym, że program ten kończy się na 19. roku życia, a w przypadku szczepienia przeciwko krztuścowi nawet na 14. – bo wtedy jest czas  ostatnią obowiązkową dawkę przypominającą” – zauważa dr hab. n. med.  Ernest Kuchar, przewodniczący Polskiego Towarzystwa Wakcynologii, kierownik Kliniki Pediatrii WUM.

Po co dawki przypominające szczepionki przeciw krztuścowi

Po osiągnięciu dorosłości dawki przypominające warto przyjmować co 10 lat. Dlaczego? Odporność na krztusiec mamy wtedy, gdy w naszej krwi krążą przeciwciała neutralizujące toksyny bakterii go wywołujących (pałeczek krztuśca). Niestety, w tym przypadku przeciwciała mają tendencję do stopniowego zanikania i dlatego po kilku latach od ostatniego szczepienia ich poziom obniża się na tyle, że nie ma już pełnej ochrony.

Mimo tego, że mamy pamięć immunologiczną, to gdy dojdzie do zakażenia pałeczką krztuśca, organizm będzie potrzebował czasu, aby nadrobić braki. A im jest ich mniej, tym to trudniejsze – wyjaśnia specjalista.

Na krztusiec chorują teraz... dorośli

Przed masowymi szczepieniami w latach 50., gdy krztusiec zbierał największe, także śmiertelne żniwo, w populacji przeważali młodzi dorośli, młodzież i dzieci. Obecnie dominują osoby dorosłe i starsze, a to sprawia, że wieloletnie wysiłki na rzecz unieszkodliwienia krztuśca poprzez szczepienia najmłodszych tracą na aktualności. Zakaźnicy i wakcynolodzy uważają, że obecnie  szczepień w równym stopniu, co dzieci, potrzebują dorośli.

Dlaczego? Zaszczepione dzieci nabierają odporności i z czasem chorują coraz mniej. W pewnym momencie dorosłości zachodzi proces odwrotny - w związku ze starzeniem się organizmu (w tym układu odporności), wraz ze wzrastającą liczbą chorób przewlekłych, zażywaniem coraz większej ilości leków, stajemy się coraz bardziej podatni na zakażenia.

Obecna pandemia pokazała to w sposób dosadny. Najwięcej zgonów i hospitalizacji jest wśród osób schorowanych i starszych. Dzieci dojrzewają i wychodzą z grupy ryzyka - z tego punktu widzenia najlepiej byłoby mieć stale dwadzieścia kilka lat, bo jeśli chodzi o choroby zakaźne, to z wyjątkiem tych przenoszonych drogą płciową, w tym wieku w zasadzie nie choruje się na nie. Starzejąc się z powrotem wchodzimy do grupy ryzyka. Przy czym o ile u dzieci układ immunologiczny jest elastyczny w reagowaniu na nowe zakażenia, o tyle u osób dorosłych bazuje na nabytej odporności i na pamięci. Więc gdy trafi się nowy patogen, często dorosły nie radzi sobie z nim dobrze – tłumaczy dr Kuchar.

Jak pokazują dane – także te sprzed pandemii koronawirusa - płuca są krytycznym narządem seniorów: w tej grupie wiekowej to zapalenia płuc są wiodącą przyczyną zgonu wywołaną pośrednio przez inny problem (np. złamanie kości, skutkujące unieruchomieniem, zapalenie płuc jako powikłanie grypy itp.).

Biorąc pod uwagę zmiany demograficzne musimy zmienić swoje podejście do zdrowia. W roku 2020 po raz pierwszy historycznie w skali świata liczba osób dorosłych i starszych była większa niż liczba dzieci do 5. roku życia. To ogólnoświatowy trend i dziś już wiemy, że za kilkadziesiąt lat osoby starsze będą w społeczeństwach dominować. Dlatego w swoich wysiłkach na rzecz zapobiegania chorobom zakaźnym musimy skupić się właśnie na osobach dorosłych i starszych – przekonuje przewodniczący Polskiego Towarzystwa Wakcynologii.

Podkreśla też, że czas zrozumieć także, iż żadna choroba nie wzmacnia człowieka, a wręcz przeciwnie - zwiększa naszą podatność na choroby, w tym na zapalenie płuc. Z wiekiem nie jesteśmy silniejsi - w związku z zanikaniem grasicy, schorzeniami towarzyszącymi, starzeniem się organizmu, a także ze względu na niekorzystne zmiany w środowisku układ odpornościowy staje się coraz mniej wydolny. Ratunkiem dla jego wzmocnienia są m.in. szczepienia. Mają za zadanie nie tylko zabezpieczyć przed zachorowaniem - równie istotne jest złagodzenie przebiegu choroby.

Dlaczego należy szczepić się w czasie pandemii

Krztusiec to choroba płuc, a zachorowanie na płuca w czasie pandemii COVID-19 stwarza ryzyko cięższego przebiegu tej choroby.

Sam przeszedłem krztusiec w wieku dorosłym. Manifestował się wyłącznie kaszlem nasilającym się w godzinach wieczornych, więc początkowo nawet nie przypuszczałem, że to może być to. Poza tym choroba przebiegła dość łagodnie, pewnie ze względu na to, że jestem ogólnie dość zdrowym człowiekiem, jednak nie u wszystkich w wieku dorosłym krztusiec tak wygląda. Zdarzają się bardzo poważne powikłania, włącznie z połamaniem żeber, a nawet wylewem krwi do mózgu. O tym rzadko się mówi, bo kto na SOR docieka, czy wcześniej chory miał silny kaszel – liczy się groźna choroba, z którą człowiek znalazł się na pogotowiu – mówi dr Kuchar.

Zdaniem specjalistów brak szczepień tworzy możliwość epidemii wyrównawczej, czyli wzmożonej ilości zachorowań na krztusiec za jakiś czas.

Może się okazać, że gdy tylko ograniczenia związane z pandemią zostaną zniesione i wrócimy do normalnego życia, zapłacimy za to krztuścem. Pamiętajmy też, że w czasie pandemii dostęp do opieki medycznej jest ograniczony – ostrzega specjalista.

Ile trzeba odczekać pomiędzy przyjęciem szczepienia przeciwko COVID-19 a inną szczepionką? Specjaliści mówią, że wystarczą dwa tygodnie. W razie wątpliwości najlepiej porozmawiać ze swoim lekarzem na ten temat.

Światowa Organizacja Zdrowia przypomina, że szczepienia osób dorosłych właśnie w trakcie pandemii mają zabezpieczać przed zakażeniami układu oddechowego. Zabezpieczeniem w  przypadku krztuśca są regularne dawki przypominające - podobnie jak w przypadku tężca czy błonicy (dlatego szczepienia te są zazwyczaj łączone).

Tylko o tym trzeba pamiętać. Najprostszym sposobem jest szczepić się w okrągłą rocznicę urodzin: trzydziestkę, czterdziestkę, pięćdziesiątkę i tak dalej. Wtedy o nich nie zapomnimy – radzi dr Kuchar.

Inne szczepienia, które trzeba rozważyć w wieku dorosłym, to szczepienia przeciwko grypie (co roku) oraz przeciwko pneumokokom.

 


07.05.2021 Niedziela.BE // źródło informacji: Serwis Zdrowie // fot. Shutterstock, Inc.

(cm)

 

PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (na skrót www.PRACA.BE)

Polskojęzyczny serwis ogłoszeniowy portalu internetowego NIEDZIELA.BE jest coraz popularniejszy - znajdziesz tu pracę w Belgii, mieszkanie w Belgii, samochód w Belgii, busy do/z Polski, itp, itd.

Zapraszamy do umieszczania ogłoszeń jak również do korzystania z ogłoszeń już tam obecnych na http://OGLOSZENIA.NIEDZIELA.BE

Skrót do ogłoszeń Praca - zatrudnię to PRACA.BE

Jeśli szukasz pracowników lub podwykonawców to daj ogłoszenie na portalu http://OGLOSZENIA.NIEDZIELA.BE - ogłoszenia są bezpłatne :)

 

Jeśli szukasz pracy w Holandii to zaglądnij na holenderski portal Niedziela.NL - a setki ogłoszeń (ponad 1000 wakatów codziennie!) znajdziesz na PRACA.NL

 


07.05.2021 NIEDZIELA.BE - polskojęzyczny portal internetowy Numer 1 w Belgii (wg rankingu firmy Amazon www.ALEXA.COM)

(kmb)

{jcomments off}

 

 

 

 

 

Subscribe to this RSS feed