Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Belgia: Udostępniono dodatkowe bilety do Royal Greenhouses w Laeken!
Polska: Dopłaty do mieszkań? Niekoniecznie. Polacy czekają na inną pomoc. Sprawdź – jaką
Belgia: W ten weekend Hangar Festival powita 10 tys. gości!
Polska: Łowy na grubą zwierzynę pachną grubymi pieniędzmi. Zostawiają je zagraniczni myśliwi
Belgia, Bruksela: Kolejne przypadki agresji wobec pracowników zbierających śmieci
Polska: Pożyczamy coraz więcej. Bo po te pieniądze nie musimy iść do banku
Belgia: Kodeks Dobrostanu Zwierząt na razie nie zostanie przyjęty w Brukseli
Polska: Zamiast iść do szpitala, żeby zanieść rzeczy bliskiemu, wyślesz je przesyłką. Do paczkomatu
Belgia: Rząd Belgii otworzy więzienie w... Kosowie?
Belgia: Kibic Anderlechtu zmarł podczas meczu z Cercle Brugge
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Belgia: Wzrost cen nabiału w Belgii największy w całej UE!

W sierpniu tego roku za nabiał (w tym jajka) płacono w Unii Europejskiej średnio o około 10,5% więcej niż rok wcześniej. W Belgii wzrost cen produktów z tej kategorii był największy w całej UE.

W minionych kilkunastu miesiącach ceny żywności i napojów poszły mocno w górę. Wśród produktów, które kosztują teraz więcej niż rok temu, jest też nabiał.

W Belgii podrożał on w ciągu roku aż o 17,8% - wynika z danych opublikowanych na stronie internetowej unijnego biura statystycznego Eurostat.

W kilku krajach UE nabiał też znacząco podrożał. We Francji jego cena poszła w górę w ciągu dwunastu miesięcy o około 15%, na Słowacji o około 14%, a w Bułgarii o około 13%.

Także w Polsce wzrost cen nabiału był wyraźnie odczuwalny. Za produkty z tej kategorii płacono w sierpniu tego roku o 12,1% więcej niż rok wcześniej.

Belgia i inne kraje UE zmagają się z wysoką inflacją od ponad roku. Po rosyjskim ataku na Ukrainę mocno podrożały surowce, paliwa i energia. Teraz to właśnie w dużym stopniu rosnące ceny żywności napędzają inflację. Całkowity wskaźnik inflacji jest jednak już dużo niższy niż np. jeszcze pod koniec ubiegłego roku.

30.09.2023 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

  • Published in Belgia
  • 0

Belgia: Żywność wciąż drożeje

W sierpniu tego roku za żywność płacono w Unii Europejskiej średnio o około 10,6% więcej niż rok wcześniej. W Belgii wzrost cen produktów spożywczych był jeszcze wyższy.

W minionych kilkunastu miesiącach ceny żywności i napojów poszły mocno w górę. W Belgii jedzenie podrożało w ciągu roku aż o 12,8% - wynika z danych opublikowanych na stronie internetowej unijnego biura statystycznego Eurostat.

W czterech krajach UE produkty spożywcze podrożały w tym czasie jeszcze bardziej. Na Węgrzech za żywność płacono w sierpniu 2023 r. aż o 17,1% więcej niż rok wcześniej, na Słowacji o 13,6%, w Polsce o 13,5%, a w Estonii o 13,1%.

Krajem UE z najmniejszym wzrostem cen żywności jest Dania. Tam produkty spożywcze podrożały w ciągu roku jedynie o 4,6%. W Portugalii było to 6,6%, w Finlandii 7,1%, a na Łotwie 7,5%.

Belgia i inne kraje UE zmagają się z wysoką inflacją od ponad roku. Po rosyjskim ataku na Ukrainę mocno podrożały surowce, paliwa i energia. Teraz to właśnie w dużym stopniu rosnące ceny żywności napędzają inflację. Całkowity wskaźnik inflacji jest jednak już dużo niższy niż np. jeszcze pod koniec ubiegłego roku.

26.09.2023 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

  • Published in Belgia
  • 0

Belgia, biznes: Przedsiębiorcy w nieco lepszych nastrojach

We wrześniu po raz pierwszy od pół roku wskaźnik nastrojów belgijskich przedsiębiorców się polepszył - poinformował Narodowy Bank Belgii DNB.

Wskaźnik ten co prawda nadal jest ujemny, co oznacza, że przedsiębiorców z pesymizmem patrzących w przyszłość jest więcej niż tych wyrażających optymizm, ale doszło w końcu do zmiany negatywnego trendu. We wrześniu wskaźnik ten wyniósł -14,4, a miesiąc wcześniej był on o pół punktu procentowego gorszy.

Do wyraźnej poprawy nastrojów doszło np. w sektorze usług dla firm. Chodzi tu między innymi o usługi biznesowe związane z transportem, informatyką czy wynajmem nieruchomości przez firmy - czytamy we flamandzkim dzienniku ekonomicznym „De Tijd”.

Z kolei w branży budowlanej doszło do pogorszenia nastrojów. To skutek rosnących stóp procentowych, przekładających się na droższe kredyty hipoteczne. Wyższe oprocentowanie kredytów oznacza, że mniej ludzi będzie miało odpowiednią zdolność kredytową, by kupić mieszkanie. Firmy budowlane obawiają się więc spadku liczby zleceń.

Także w handlu nastroje się pogorszyły. Można to wytłumaczyć ogólną sytuacją gospodarczą, która nie jest najlepsza. Wzrost PKB mocno wyhamował i pojawiło się zagrożenie recesją. W drugim kwartale tego roku belgijski PKB zwiększył się jedynie o 0,2%, a bank KBC przewiduje, że w trzecim kwartale wzrost będzie jeszcze mniejszy i wyniesie zaledwie 0,1%.

26.09.2023 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

  • Published in Biznes
  • 0

Polska: Znowu nas ubyło. To katastrofa, bo tak źle nie było od prawie 80 lat

GUS podał najnowsze dane o liczbie urodzeń w Polsce. Po raz kolejny na świat przyszło najmniej dzieci po II wojnie. Kryzys demograficzny coraz bardziej się pogłębia.

Według ostatnich danych Głównego Urzędu Statystycznego – w lipcu w Polsce urodziło się 24 tysiące dzieci. Tym samym liczba urodzeń z ostatniego roku spadła już poniżej 290 tysięcy (średnia narodzin za ubiegły rok).

Najgorszy po II wojnie światowej kryzys demograficzny jeszcze się pogłębił.

Co ważne, w tych danych są również obcokrajowcy, np. Ukraińcy, którzy po zakończeniu wojny mogą przecież wrócić do swojego kraju.

W tym samym miesiącu – dodajmy – odnotowano 31 tysięcy zgonów. W Polsce wciąż rodzi się zatem mniej ludzi, niż umiera. Oznacza to, że mamy ujemny przyrost naturalny.

Depresja urodzeniowa trwa

Jak przypomniał GUS, liczba urodzeń spada od 2018 roku. W zatrzymaniu tego trendu nie pomogło wprowadzenie w 2015 roku programów wsparcia rodziny.

Ale tzw. depresja urodzeniowa trwa już dużo dłużej. Według GUS wskaźnik dzietności spadł poniżej 2 (utrata prostej zastępowalności pokoleń) już w latach 90.

Tymczasem żeby zapewnić stabilny rozwój demograficzny – podkreślają eksperci GUS – na każde 100 kobiet w wieku 15-49 lat powinno przypadać średnio co najmniej 210-215 urodzonych dzieci. Teraz liczba urodzeń na 100 kobiet to 126.

Oznacza to, że wskaźnik dzietności wynosi 1,26. Gorzej było tylko w 2003 roku. Wtedy wskaźnik wynosił 1,22.

Dlaczego tak się dzieje?

To efekt odkładania na później przez młodych ludzi decyzji o założeniu rodziny, posiadaniu mniejszej liczby dzieci lub wyborze życia bez dzieci.

Według GUS będzie to miało „negatywny wpływ także na przyszłą liczbę urodzeń, ze względu na zdecydowanie mniejszą w przyszłości liczbę kobiet w wieku rozrodczym”.

Jeśli dołożyć do tego wydłużającą się długość życia, to w efekcie – jak podkreślają analitycy – „będziemy mieli zmniejszanie podaży pracy oraz coraz szybsze starzenie się społeczeństwa poprzez przede wszystkim wzrost liczby i udziału w ogólnej populacji ludności w najstarszych rocznikach wieku”.

Coraz więcej osób pobiera emerytury

To, że się starzejemy, że coraz więcej osób pobiera emerytury, na które ktoś musi zarabiać, oznacza, że wciąż wraca dyskusja o podwyższeniu wieku emerytalnego. Zresztą nie tylko w Polsce, ale także w Unii. Komisja Europejska już powiedziała, że Polska powinna zastanowić się nad podjęciem poważnych kroków.

Pandemia, inflacja, kłopoty gospodarcze plus starzejące się społeczeństwo sprawiają, że przyszłe świadczenia emerytalne – bez zmian w obecnym systemie – będą znacznie niższe.

O ile w 2019 r. emerytury stanowiły 54 proc. ostatniego otrzymanego wynagrodzenia, to w 2060 roku ma to być tylko 25 proc. Dekadę później państwo musiałoby wydać na system emerytalny dodatkowo 6,7 proc. PKB.

To więcej niż dziś przeznacza na opiekę zdrowotną.

Emerytury stażowe to błąd

Tymczasem PiS idzie w dokładnie odwrotnym kierunku – obniża wiek emerytalny. Bo niezależnie od wieku kobiety będą mogły przechodzić na emeryturę po 38, a mężczyźni 43 latach pracy.

Dr hab. Michał Myck, dyrektor CenEA, uważa, że możliwość przejścia na emeryturę przed osiągnięciem wieku emerytalnego doprowadzi do drenażu pracowników po 50 roku życia z rynku pracy. To z kolei…

– …doprowadzi do dalszego odpływu starszych osób z rynku pracy. Będzie to miało wiele konsekwencji, zarówno dla sytuacji na rynku pracy, jak i dla wysokości świadczeń odchodzących wcześniej pracowników – powiedział w rozmowie z „Rzeczpospolitą”.

27.09.2023 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(sw)


  • Published in Polska
  • 0
Subscribe to this RSS feed